~37~

662 31 53
                                    

<Chwilę wcześniej

Larota

Chwiejącą dłonią odłożyłam telefon na komodę.Nadal nie mogłam zrozumieć jak do tego doszło.Nieumyślnie rozkochałam w sobie mojego najlepszego przyjaciela,zarazem pierwszego i pewnie ostatniego
A potem zrzuciłam go z balkonu.

Co ze mnie jest za przyjaciółka? Powinnam go wspierać,spokojnie wytłumaczyć że nic z nami nie będzie,a ja potraktowałam go jak kolejnego Derka.

Brzydzę się sobą za to co zrobiłam,ale nie moge cofnąć czasu.Może dzięki temu Raph zapomni o mnie...a ja o nim.

A najgorsze że cokolwiek bym nie robiła,ja nadal o nim myślę.Tęsknie za nim.Chce czuć jego ciepły dotyk na mojej skórze,bo tylko on potrafił spojrzeć na moje pokaleczone nadgarstki bez obrzydzenia.Z taką czułością i zrozumieniem...DOSYĆ!!!

Nie moge tak o nim myśleć,on jest facetem.To przez nich moje życie zamieniło się w piekło.Nawet jeśli Raphael jest inny niż cała reszta tych głupków to nie będe ryzykować.Nie popełnię takiego samego błędu jak tysiące słabych i ślepo zakochanych kobiet.

Przysięgłam na grób mojej matki że nigdy nie powtórzę jej błędu i słowa zamierzam dotrzymać,choćbym miała cierpieć każdej nocy.

Po chwili rozmyślania padłam wykończona na łóżko,ale nawet tak nie zaznałam spokoju.Ciągle miałam przed oczami nasze wspólnie spędzone chwile.Moje i Raphaela.Jego czarujący uśmiech i oczy jak gwiazdy.Te myśli wywoływały u mnie fale gorąca i przyjemności,ale także ból i cierpienia,bo odrazu przypominał mi się obraz z dzisiejszej nocy.

Odpaliłem telefon aby sprawdzić która była godzina

1:43

No nie! Jeśli teraz nie zasnę to będę martwa przez cały dzień

-Śpij,śpij,śpij,no śpij do cholery jasnej!-mówiłam sama do siebie ściskając pościel w rękach

                                                                                     *****

Po jakimś czasie bezskutecznego zaśnięcia sprawdziłam ponownie która jest godzina

2:05

Świetnie!(czuj sarkazm)Jutro będę zombi jak nic!

Zaczęłam przeglądać galerię na telefonie,aż natknęła na zdjęcie zrobione w zeszłym tygodniu.Byli tam wszyscy.Leo,Donni,Mikey,April,a nawet Cejsi,a także Loki,Thor i Freja....i jeszcze ja oraz Raphael.To zdjęcie zrobiliśmy po zakończeniu Ragnaröku(To znajdziecie w One Shot'ach)

Łzy zaczęły nalewać mi się do oczu

Rzuciłam telefon na podłogę z hukiem(na szczęście przeżył)

Podwinęła kolana i schowałam w nich swoją zapłakaną twarz

Nawet do końca nie wiedziałam dlaczego płacze.Wszystko było przecież dobrze.Nikt nie umarł.Wszyscy byli zdrowi.Raph na pewno się pozbierać,przecież to twardziel.

Ale nadal mi go brakuje.

Upłynęły zaledwie dwie godziny,a ja tęskniłam za nim jakbym go nie widziała z pół roku.To było dla mnie niezrozumiałe,głupie i bezsęsowne.

On był tylko moim przyjacielem,nikim więcej,to dlaczego tak bardzo mi go brakuje? Co jest ze mną nie tak?

Myślałam że po tylu latach nauczyłam się kontrolować moje emocje,za wyjątkiem agresji.

Ale skoro on BYŁ moim przyjacielem,to kim jest teraz?

Jak ja mam mu spojrzeć w oczy po tym wszystkim,nie wspomnieć już o jakiejkolwiek rozmowie?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 25, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

|TMNT|2012 Ktoś taki jak JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz