~21~

412 27 5
                                    

Wieczorem w kryjówce żółwi trwała troche napięta atmosfera spowodowana ciągłymi zaczepkami braci Rapha o jego relacje z Larotą.

-MAJKI!-krzykną wkurzony buntownik -Ile raz mam ci powtarzać,Lara to tylko koleżanka,nikt więcej,JASNE?!

-Ta, jasne,uważaj bo ci uwierzę-odparł sarkastycznie wesołek-Jeżeli to prawda to ja jestem Królową Anglii

-Cóż za zaszczyt wasza wysokość-Raph ukłonił się przed bratem ze złośliwym uśmieszkiem

-Hej,to ja jestem rodzinnym żartownisiem,nie ty!-rzekł poirytowany żółw

-Na żartach się nie znasz?-powiedział złośliwie Raphael

-Przestańcie się zachowywać jak dzieci i nam pomóżcie-wtrąciła się April

-Przypomnę ci że był twój pomysł Raph,od pracy się nie wywiniesz-dodał Leo

-Okej,okej,już idę-odparł buntownik biorąc sprzęt muzyczny-Do sprzątania tych kibli wszystko mnie boli i nadal nie mogę się pozbyć tego smrodu-narzekał zielonooki

-Jesteśmy w kanałach,twoja dziewczyna nie poczuje różnicy-oznajmił lider

-T-to nie!...a zresztą-westchnął mutant

                                                                          ******

Po paru minutach wszystko było już gotowe i przyjaciele czekali tylko na przyjście Laroty

-Ej,April!...na pewno źle nie pachne?-spytał po cichu Raph

-Daj spokój,pachniesz ok-odparła

-Nadal mam przed oczami ten obrzydliwy kibel...fujjj!

-Już jestem!-odezwała się zdyszana czarnowłosa

-Nareszcie księżniczka raczyła nas zaszczycić swoją obecnością-parskną Cejsi

-Oj,sory królu złoty,tak się składa że byłam zajęta zwalczaniem przestępczości w CSI,jakbyś nie wiedział-warkneła nastolatka

-Dobrze że przynajmniej jedną osoba robi coś na poważnie!-podkreślił Raph

-Cześć Raph-przywitałam się z nim Larota-Miło cię znowu widzieć-dziewczyna bez wahania podeszła do zielonookiego i objęła go rękami.Żółw trochę się zdziwił,ale odwzajemnił uścisk.

Reszta stała i gapiła się na pare przytulających się nastolatków z niedowierzaniem. 

-Czy coś nas omineło?-zdziwił się Leo

-I to dużo-dodał machonooki

-Dobra,wystarczy tych czułości,robota czeka-przerwał im Majkelangelo 

-Too...czy ktoś mi wyjaśni dlaczego miałam tu przyjść na dodatek wieczorem?

-Bo tęskniłaś za Raphem-szepną Jons

-Coś ty powiedział?-nastolatka popatrzyła na chłopaka morderczym spojrzeniem i z zmarszczonymi brwiami

-Nie powiedziałeś jej?-zdziwił się Leonardo patrząc na swojego brata

-No jakoś tak wyszło-wyjaśnił Raphael drapiąc się po karku

-Ehh...z tąbą jak z małym dzieckiem-westchną lider

-To co wyście tam robili przez tyle czasu?-spytał Donatello

-Nie interesuj się!-warkną zielonooki

-Ehem!...czy ktoś mi wyjaśni O CO TU CHODZI?!-dopytywała się Larota

-Otóż...eee...jakby co to powiedzieć?...eem..-namyślał się żółw-Słyszałem o tym co się stało wczoraj w twojej szkole...z tym„Derkiem"i tobą-podczas wymawiania imienia blądyna Raph odruchowo zmarszczył czoło i zacisną pięść

|TMNT|2012 Ktoś taki jak JaWhere stories live. Discover now