~33~

246 20 21
                                    

Larota i Raphael podeszli do stajni założyć siodła swoim wierzchowcom.Po usiedleniu zwierząt,dwójka wsiadła na swoje rumaki.Raphael hak tylko znalazł się na grzbiecie konia odrazu zbladł. 

-To co?  Ścigamy się?-zaproponowała Lara

-TAK!!!-krzykną uradowany Sleipnir

-Hej,ona się MNIE pytała!-warkną zielonooki

-I co z tego?-parskną ośmionogi-Pościgamy się do polany i koniec! 

-Ej,chłopaki!-zawołała czarnowłosa-Jak skończycie się tak przekomarzać to radze wam się przyjrzeć mojej twarzy,bo do końca wyścigu będziecie widzieli mój tył! 

-Jeszcze zobaczymy!-odparł pewniejszy siebie Raphael

Oboje ustawili się obok siebie przed wejściem do lasu

-Gotowy?-spytała dziewczyna 

-Od urodzenie-odpowiedział Sleipnir

-A ty Raph?

-Jak umre to mnie pomścij!-rzekł z uśmiechem mutant

-Start!-krzyknęła nastolatka

Dwójka jeźców wystartowała.Z początku szli łep w łep,aż dziewczyna objęła prowadzenie

-ŁUUUUUUCHUUU!!!-krzyknęła w eufpri Larota z włosami na wieyrze

-Uważaj bo cię dogonię!-zaśmiał się żółw

-W twoich snach!-odparła piwnooka

Chwile później na drodze Lary pojawiła się spora gałąź drzewa,którą nastolatka nie zaówwżyła.Larota w ułamku sekundy zachaczyła ramieniem o gałąź spadając tym samym na ziemię

-LARA?!!!-krzykną przestraszony Raphael pędząc do swojej ukochanej 

-Na brodę Odyna!-wymamrotał ogier

-Kochanie,nic ci nie jest?-dopytywał z troską żółw przy Larze

-Auć!...moja głowa!-odezwała się dziewczyna łapiąc się za głowę

Bok czoła Laroty był rozcięty,a spod tiary lała się krew malutkim strumieniem 

-Daj mi obejrzeć-ostrożnie zdja tiarę dziewczyny 

-AUĆ!!!-wrzasnęła z bólu nastolatla

-Sorki-dodał Raph ocierając krwawiące miejsce swojimi bandarzami-Teraz powinno być dobrze

Krwamienie ustało,a śladu po ranie prawie nie było widać

-Dzięki Raph-dodała piwnooka

-Nie dziękuj-oznajmił z uśmiechem żółw-Już nie boli? 

-Tylko odrobinkę-odparła Larota

Zielonooki przybliżył się do czoła dziewczyny i złożył na nim delikatny ppcałunek

-A teraz?<3-spytał flirciarsko

-No dobra,na nas już pora-rzekł Sleipnir odchodząc z Klarą na bok

-Raph...dlaczego taki jesteś?-zdziwiła się czarnowłosa dotykając miejsca pocałunku

-"Taki"czyli jaki?

-Taki troskliwy,opiekuńczy i czuły-wyjaśniła-Wśród innych taki nie jesteś,tylko przy mnie...dlaczego? 

-A nie moge?-uśmiechną się do niej zalotnie

-Możesz,możesz!

-Więc w czym tkwi problem?

-Jeszcze żaden mężczyzna tak o mnie niedbał,a tym bardziej nie za darmo-powiedziała-Dlaczego ty tak robisz? 

-...Noo...tten...j-ja...eee...-jąkał się mutant,aż zrobił głęboki wdech-Teraz jesteś moją księżniczką,a ja twoim księciem i nie pozwolę żebyś więcej cierpiała,tym bardziej przezemnie

-T-to...było...wzruszające-przyznała dziewczyna ocierając niewidzialną łezkę

-Hej,nie rozklejaj mi się tu.Dla prawdziwego mężczyzny,łzy kobiety są największą porażką-rzekł Raphael

-A ty nim jesteś?

-Tak mi się wydaje-odparł-A jak uwarzasz? 

-Myślę że to co do tej pory dla mnie zrobiłeś jest wystarczającym i niepodważalnym dowodem że jesteś prawdziwym mężczyzną-oznajmiła z ciepłym uśmiechem

-I tylko twoim<3-dodał zielonooki

-Awww jesteś uroczy-powiedziała nastolatka

-A ty piękna-oznajmił 

-Widzisz we mnie tylko urodę?-spytała 

-Skąd! Jesteś silna,inteligętna,zabawna i przed wszystkich,że nigdy się nie poddajesz bez walki-odpowiedział

-Uważaj bo się w tobie zakocham!-zaśmiała się czarnowłosa

-A co gdybym wyznał ci miłość?...tak naprawdę?

-Szczypałabym się tak długo aż się nie obudzę! 

-A co jeśli to nie byłby sen?-dopytywał żółw

Nastolatka spojrzała na niego z niedowietzaniem

-Ach ty żartownisiu!-wybuchła śmiechem zwalając Raphaela na plecy,a samemu lądując na jego torsie

-W nocy ja na tobie,za dnia ty na mnie-rzekł uwodzicielsko Raph robiąc LanyFace 

-Fujj!...Raph jesteś zboczony!-odparła z obrzydzeniem czarnowłosa powoli się od niego odsuwając 

-A może to twoja wyobraźnia jest zboczona-zasugerował 

-Ale zabawne-dodała sarkastycznie

-A jak myślisz co się stanie jeśli Renet nie przyleci na czas,albo wogóle?-spytał buntownik

-Będe musiała wyjść zamąż za zwycięzcę-odpowiedziała z powagą

-A gdybym wygrał? Co jest oczywiste!

-Wyszłabym zaciebie-powiedziała-A czemu pytasz? 

-...Booo...ten...zanim przyszłaś rozmawiałem odrobine z Donnim o tym ślubie-mówił zielonooki-I czy naprawdę chciałabyś wyjść za mnie? 

-Zapomniałeś o czymś-zasugerowała 

-O czym?!-przestraszył się nastolatek

-Uklęknięciu i pierścionku zaręczynowym! 

-Nie chce mi się wstawać-wyjaśnił półżartobliwie-Ale tak szczerze,byłabyś przynajmniej odrobine szczęśliwa z tego że zostaniemy małżeństwem?

-Na pewno byłbyś dziesięć razy lepszym mężem niż ten osmolony frajer!-odparła-Ale to nie tylko dlatego...otóż jesteś mi bardzo bliski...jeszcze nigdy nie czyłam takiego przywiązania i więzi z innym mężczyzną jak z tobą

-"Więzi"?-zdziwił się Raph

-Tak,wiem,to mega głupie,ale jesteś dla mnie naprawde wyjątkowy

-Ty dla mnie też-Raphael chwycił ją za ręce w pozycji siedzącej-Lara...ja chciałbym ci coś wyznać,coś co czuje już od bardzo dawna...j-ja...ja cię kocham! 

Larote zamurowało

-Księżniczko Frejo!-rozległ się głos jednej z Walkirii-Twoja rodzina ciebie oczekuje! 

-Już idę!-odpowiedziała Lara-Niezłe wyczucie czasu Raph,gdyby nie te Walkirie to naprawdę bym ci uwierzyła że mnie kochasz-szepnęła 

-Tiaa...-westchną mutant

                                                                           ♥♥♥♥♥

Oki,to już przedostatni rozdział w przeszłości(w tym opku)Jeszcze tylko wakla i NARESZCIE "scena balkonoka"😰

|TMNT|2012 Ktoś taki jak JaWhere stories live. Discover now