ZANIM ZACZNIESZ CZYTAĆ MUSISZ ZAPOZNAĆ SIĘ Z OPOWIADANIEM
DIVERGENT: THE SECOND WORLD! :)
Edith Eaton to 16-letnia dziewczyna. Nie długo stanie przed bardzo ważnym wyborem. Jest to żywiołowa dziewczyna, nie do końca świadoma swojej przeszłości. Skr...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Edith
Wszyscy, WSZYSCY uważali mnie za jakąś pieprzoną bohaterkę. Wcale nią nie byłam, to był odruch, nie myślałam o sobie... Każdy o mnie mówi, jakbym uratowała cały budynek. Rodzice dziewczynki dziękowali mi ze łzami w oczach.
- Nasz starszy syn zginął pracując dla Agencji, nie moglibyśmy stracić i jej...- powtarzali. Wtedy odczuwałam tylko jeszcze większą złość niż przedtem.
Ta cała Agencja to jakieś potwory... Zabierają ludzi z miasta na jakieś chore akcje, z których już nie wracają... Musi być jakiś sposób by odciągnąć się od ich tyranii.
- Nudno jest.- mruknął Tony. Zamknęli szkołę i wszyscy nieletni mają zakaz wychodzenia ze swoich frakcji. Ograniczenie wolności było czymś nie do pomyślenia...- Może byśmy...- nachylił się do mojego ucha, przegryzając jego płatek.
- Nie.- odepchnęłam go lekko.
- Nadal martwisz się tą Agencją?- wywrócił oczami.
- A jeżeli to oni? Spójrz, był spokój aż tu nagle BUM! I takie ataki. Agencja włączyła barierę ochroną... Podsłuchałam Zeke'a i Shaunę. Coś takiego już kiedyś miało miejsce. Atakowano frakcje...
- Ale władzy się udało to powstrzymać, prawda? Nie mamy się czym martwić. Nie my jesteśmy od tego.- spojrzałam w dół przepaści.- I dlaczego tutaj siedzimy? Tu jest zimno i wilgotno. Nie chcę, żebyś się przeziębiła.
- Nie wiem.- mruknęłam.- Jakoś lubię tu być...
- Zróbmy coś szalonego!- powiedział nagle. Spojrzałam na niego z politowaniem.- Przejdźmy przez swój krajobraz strachu...- otworzyłam szeroko oczy.
- Oszalałeś?
- Dlaczego... Nie chciałabyś wiedzieć o swoich lękach wcześniej? Lepiej by ci poszło pod czas nowicjatu, wiesz już byś mogła się przygotować.
- Ale to by było niesprawiedliwe...
- A co ty jesteś z Prawości?- prychnął.- Dawaj, będzie fajnie...
- Dziwne jest to twoje poczucie zabawy.- roześmiałam się. Zgodziłam się i udaliśmy się do pokoju, do którego dostęp miał tylko mój ojciec, Shauna, Christina i Tris.
Znałam kod więc bez problemu dostaliśmy się do środka. Było to małe pomieszczenie, a światło dawało bardzo pomarańczowy klimat. Na środku stał tylko fotel, a obok komputer. Pod nim w szafce musiały być strzykawki.
- To co? Kto pierwszy?- spytał. Wywróciłam oczami i zabrałam od niego strzykawkę. Nie lubię, gdy ktoś robi mi zastrzyk.
- Bez podłączenia.- powiedziałam, gdy wyciągnął w moją stronę diody.
- Jak sobie pani życzy.- podwinęłam rękaw. Nie poczułam ukłucia. Ze względu na moją chorobę często musiałam się kłuć. Oparłam głowę na fotel i poczułam jakbym odpływała gdzieś w głąb fotela, aż zrobiło się ciemno.