dzień 7; fri

835 156 76
                                    


JUŻ JEST MOI DRODZY PIERWSZY ROZDZIAŁ SHOES .

--

-Naprawdę proszę następnym razem uważać co robicie i... przy kim to robicie, okej?

-Jasne Panie doktorze... Więcej nie zjawimy się tu... z tak dziwnego powodu.

-Mam nadzieję. No nic, uważajcie na siebie i miłego dnia.

-Dziękujemy i wzajemnie!

Po zemdleniu Baeka stało się naprawdę dużo rzeczy.

Może i szkoda czasu by je wymieniać, ale to zbyt śmieszne by to ominąć... 

A więc;

Podczas gdy Hyun bezwładnie leżał na swym szpitalnym łóżku, mały Lu (tak, ten całkowicie mały i drobny blondyn, który przypomina nieznośną księżniczkę) zaczął po prostu obijać twarz Park ChanYeol.

Park ChanYeola, cholera. Wyobrażacie to sobie? 

Nikt tego nie widział i nikt nie może tego potwierdzić, ale sami ochroniarze twierdzą, że po wejściu do sali Chan siedział w kącie a Chińczyk dumnie gładził włoski czarnowłosego.

Ciekawe, nieprawdaż? 

Dalej!

Kim Jongin po przekroczeniu progu sali nawet nie spojrzał na pokrzywdzonego uszatka i od razu przysiadł przy łóżku Hyuna, spokojnie cmokając jego czoło.

I to było maksymalnie słodkie, bo nawet przyjaciel śpiącej królewny się uśmiechnął, mając gdzieś wściekłość olbrzyma, który wstał ze swojego łóżka, szybko idąc w stronę swego przyjaciela, po to by go odciągnąć i raz na zawsze wbić mu do tej ciemniutkiej główki, że tylko on ma prawo do Byuna BaekHyuna.

Bo tylko on ma do niego prawo, racja?

Nieeeee.

I najbardziej irytował go fakt, że ten skrzat nie pozwala Chanowi go sobie przywłaszczyć. 

Wracając;

W czasie gdy uszy Yeola były już czerwone od złości, stało się coś czego naprawdę nikt się nie spodziewał. Włącznie z Jonginem.

Jonginem, który prawie udusił się własną śliną, widząc jak jego wkurzony kasztane-....

Jak jego wkurzony KyungSoo wchodzi do sali, zabijając go wzrokiem.

I byłoby w prządku, gdyby wystarczyło tylko słodkie 'Kocham Cię', niewinny pocałunek oraz mocny przytulas, po to by krótkowłosy nastolatek nie był wściekły na swojego chłopaka.

Niestety... To byłoby zbyt proste.

I właśnie przez role tej chorej drogi podejmowania decyzji i ich dedukcji, Jongin i jego starszy przyjaciel wspólnie siedzieli na szpitalnym łożu, przykładając specjalne woreczki z lodem do swych oczu.

Mogłoby się wydać, że to wszystko... Słońce powolnie chowało się za górami, tym samym powodując nadejście wieczoru oraz przymusowe wrócenie odwiedzających do ich domu, tak by dać pacjentom chwile wytchnienia i odpoczynku.

SooYoung miała natomiast inny plan.

Hey! Musiała dowiedzieć się, czy  jej mały Baekkie nie jest.... gejem.

Taaak, do tego niekoniecznie można dopuścić, czyż nie?

Właśnie taki sposobem siedemdziesięciolatka weszła do sali w której miał leżeć jej jedyny wnuczek.

 pretty boy [bbh x pcy]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora