Trzy literowe hasło?

465 29 43
                                    

Nancy's POV

Sherlock siedział na łóżku, i robił coś na telefonie. Usiadłam i oparłam głowę na jego ramieniu.

-Dzień dobry- uśmiechnął się pod nosem.

-Cześć, co tam robisz?

-Garfield napisał, że mamy sprawę

-O super

-Ale ta sprawa nie jest warta mojej uwagi.

-Serio?!- spojrzałam z niedowierzaniem, ten człowiek chyba nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.

-Nie jestem ich śmietnikiem, do którego wyrzucają wszystkie idiotyczne sprawy.

-Oczywiście, Sherlock Holmes jest zbyt inteligentny na takie głupoty

-Dokładnie-powiedział, przewróciłam oczami. Odłożył telefon. Przytuliłam się do Sherlocka.

-Jak się czujesz?- zapytał.

-Lepiej

-To dobrze, co wczoraj się stało? Jak nie chcesz mówić to nie mów

-Chodzi o przeszłość, po wtarginięciu agentów poznałam takiego chłopaka, on też został porwany. Zaprzyjaźniliśmy się, potem okazało się, że to coś więcej. Stał się dla mnie najważniejszy. Potem został zastrzelony, na moich oczach. Chciał bym mu obiecała, że będę szczęśliwa. Wyrzekłam się uczuć. Bałam się, że znów kogoś stracę. Wolałam pozbyć się tego wszystkiego, co może mnie prowadzić do smutku. Zero sentymenów- opowiedziałam. Wracając do tych wspomnień znów czułam ból.

-Do czasu...

-Dopóki nie poznałam ciebie, wszystko czego się chciałam pozbyć wróciło

-Zrobiłaś wyjątek?

-Tak zrobiłam wyjątek dla socjopatycznego, wkurzającego, cholernie przystojnego geniusza.

-Powinienem czuć się wyróżnionym?

-Zdecydowanie- delikatnie pocałował moje usta.

-Dlaczego ty, panie Mądraliński stałeś się socjopatą?

-Miałem przyjaciela, też go straciłem, nie potrafiłem się pozbierać. Byłem wtedy małym dzieckiem, to bardzo długa historia- spojrzał z nostalgią przed siebie.

-Po prostu ludzie cię nienawidzą, bo jesteś od nich mądrzejszy, a oni są za głupi by to doceniać.

-Niektórzy potrafią

-Nawet potrafią cię kochać- pocałowałam go.

Jakiś czas później

-Moriarty przed niczym się nie cofnie, wiesz, że to nie był jego ostateczny ruch?

-Tak wiem- rzekł Sherlock, nie otwierając oczu, zachowując dłonie w charakterystycznej piramidzie.

-Nic nie możemy zrobić?

-Na razie nic- westchnął.

-Myślisz, że Mycroft coś wie?-zapytałam.

-Coś czego my nie wiemy?- otworzył oczy- -Na pewno, ale raczej nam nie powie, wiesz co z Irvette?

-Coś czego my nie wiemy?- otworzył oczy- -Na pewno, ale raczej nam nie powie, wiesz co z Irvette?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
The universe is too lazy for coincidence S.H. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz