Rozmowa o uczuciach?!

811 33 44
                                    

Sherlock's POV

Tak uczucia. Nienawidzę ich. Ostatnio coraz ciężej jest mi się ich wyrzec. Szczególnie przy jednej osobie. Kiedy jestem przy Nance nie mogę odciąć się od uczuć. Jakbym tracił przy niej rozum. Moje dedukcje na jej temat były nieprawdą. Może inaczej. Wydedukowałem to co ona chciała bym wiedział. Jak ona to zrobiła?!
Co mi się stało?! Nigdy jeszcze nie czułem tego co czuje teraz. Wiele kobiet pojawiało się w moim życiu. Molly, Janine, Irene, do żadnej z nich nic nigdy nie miałem żadnych sentymentów. W każdej chwili mogłem po prostu wyjść. Teraz tak nie jest. Cały czas gdy jest przy mnie...

Nancy jest inna. Nie mogę się jej pozbyć z moich myśli. Nawet w Pałacu zajęła ważne miejsce. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Ona działa na mnie w taki sposób, że nic z tego nie rozumiem. Niby sentyment to defekt chemiczny, który znajdujemy po stronie przegranych. Ja nie umiem jej wyrzucić! Nie mogę pozbyć się sentymentu! Pierwszy raz chciałbym aby ktoś mi coś wytłumaczył. Jest jeden problem. Nie ma za bardzo kto. Wziąłem telefon. Muszę porozmawiać z Johnem. To moja ostatnia deska ratunku.

30 minut później

John usiadł na swoim fotelu. Ja siedziałem na swoim.

-Czyli rozumiesz?- skończyłem tłumaczyć Johnowi mój problem. Mój przyjaciel spojrzał na mnie i zaczął się śmiać.

Patrzyłem na niego z osłupieniem.

-Nie nie obrażaj się, chodzi o to, że nie wyobrażałem sobie, że przyjdziesz do mnie z problemem miłosnym- przestał się śmiać.

-Co mam zrobić?

-Najlepiej będzie z nią porozmawiać- stwierdził John- mam nadzieje, że pomogłem tylko nie spieprz tego- wstał z fotela i wyszedł.

Dobrze, że Nancy poszła rano spotkać się z Irvette. Mam wiele czasu by obmyślić plan jak jej powiedzieć.

5 godzin później

Nancy powinna przyjść za kilka minut. Strasznie się stresuje. Zaraz co ?! Ja nigdy się niczym nie stresuje!

Nancy weszła zadowolona do salonu. Ubrana była w śliczną sukienkę:

 Ubrana była w śliczną sukienkę:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Patrzyłem na nią przez chwilę. Na jej błyszczące brązowe włosy. Szare oczy, w których widoczne były iskierki radości. Idealną figurę, którą podkreślała dopasowana sukienka. Jak zwykle miała założone czarne Martensy. Ogólnie rzecz biorąc jest bardzo piękną kobietą. Hej stop ty tak nie myślisz?! Wdech wydech. Chłodna kalkulacja.

Podeszła trochę bliżej.

-Hej, jak minął dzień?- zapytała wesoło.

-Bardzo dobrze- ha ha chciałbym.

-Świetnie!

The universe is too lazy for coincidence S.H. ✔Where stories live. Discover now