11. Na grobie

30 1 0
                                    

Jeff Pov

Z rana obudził mnie ból karku. Cholera. Jednak szafka nocna nie jest odpowiednim miejscem do snu. Doktor wciąż był nie przytomny. Zszedłem na dół do kuchni. Idę się przewietrzyć. Poszedłem do przedpokoju. Założyłem buty i wyszedłem. To smutne, że Rendy żyje. W dodatku z dresa stał się geniuszem. Nikt jeszcze nie wie o złym stanie Doktora. Nasz cel to dorwać tych złych i ich zabić na amen. Tak, to jest idealny plan. Nawet nie zauważyłem, a nogi zaniosły mnie na grób moich rodziców. Usiadłem na ławeczce na przeciwko mogiły.

-Co mam robić?-Dziwne trochę, że mówię do pomnika, ale kto wie? Może coś wymyślę.-Rendy i Keith zawiązali sojusz. Doktor może umrzeć. A co jeżeli następna będzie Jane, albo Liu?-Łzy napłynęły mi do oczu. Skryłem twarz w dłoniach i płakałem. Żal i smutek chwyciły mnie za serce. W pewnym momencie poczułem czyjąś dłoń na moim ramieniu. Gdy spojrzałem kto to okazało się, że to ten cały wróżbita.

-Widzę, że dręczą cię wyrzuty sumienia z powodu i przed wczesnego zgonu.-Przełknąłem ślinę kiwając głową potwierdzająco.

-Jak mnie znalazłeś?-Mój głos dalej się łamał, a z oczu ciekły łzy.-Gadaj.

-Ujmę to tak.-Usiadł koło mnie.-Rezydencja pozwala dojść do siebie ludziom o dobrych zamiarach względem siebie. Jest jak żywy organizm.

-Do rzeczy.-Drżałem.

-Wierzysz w magię?-Zapytał zaciekawionym tonem, a ja odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

-Tak. Przecież Slender i jego bracia są magiczni.-Uśmiechnął się. Położył mi dłoń na ramieniu w w chwilę potem byłem w jakimś pokoju z całkiem dużą biblioteczką przy ścianie. Większość mebli była zrobiona z drewna.-Kim jesteś?

-Możesz do mnie mówić Stephen. Jestem szamanem nie cyganem, a za razem twych problemów rozwiązaniem.-O czy on gada?-Usiądź.-Wraz z nim usiadłem na przy okrągłym stoliku, na który stał kociołek z jakąś czerwoną bulgoczącą substancją.

-Co to jest?-Ciekawość to ponoć pierwszy stopień do wiedzy.

-Aby wybaczyć sobie i problemów rozwiązania znaleźć musisz koszmarom swoim stawić czoło.-Wskazał na kubek, który nie wiadomo z kąd się pojawił na stole.-Napij się serum illustratio (serum oświecenia).-Wykonałem polecenie. Gdy wziąłem pierwszy łyk straciłem przytomność.          

Jeffa the Killera przypadkiWhere stories live. Discover now