-WTF?!?!?!-cała nasza trójka krzyknęła jednocześnie kiedy April zbliżyła się do twarzy Donniego

-Mmmmmmmmmmła!-mruknęła odrywając swoje usta od mutanta

-Umarłem i jestem w niebie!-skomentował Donatello z miną jakby miał dostać okresu nosem

-Zaczekaj,mam dla ciebie kolejną niespodziankę-powiedziała uwodzicielsko

Donni był w nią wpatrzony jak w obrazek,do czasu kiedy wokój April pojawiły się jasno zielone dymy,które zakryły ją całą,a po chwili,kiedy chmura dymu zniknęła zamiast April pojawił się młody chłopak wyglądający jak Lokin tylko niższy i z dłuższymi włosami

-Ta-da!

-AAAAAAAA!!!-wrzasną przerażony Don plując na ziemie

Młody chłopak zacza śmiać się na całe gardło 

-Ta twoja mina! Bezcenna! Mówię ci Donatello,wy Midgarczycy jesteście tacy naiwni,że ja nie moge!-dodał kpiąco

-LOKI?!-krzykną na niego Leonardo

-Blisko!....jego syn„Narfi" we własnej osobie!-ukłonił się przed nami spokojnie

-CAŁOWAŁEM SIĘ Z FACETEM!!!-darł się machonooki

-Loki czy jego syn,oberwiesz i tak!-właśnie miałem mu przywalić kiedy z nienacka jakiś wielki koń omało mnie nie zabił-UWAŻAJ JAK JEŹDZISZB T-ty-ty...-jeźdzcem białego konia okazała się Lara.Miała długą czerwoną suknię do ziemi i rozpuszczone włosy,które w piękny sposób falowały na wietrze

-O matko! Strasznie przepraszam,czy nic ci się nie stało?-dopytywała się z troską

-Nie jest w porządku-podeszłem do niej bliżej ściągając ją z konia

-Całe szczęście-lekko odgarneła kosmyk włosów z twarzg

-Narfi to ty?!-zdziwił się prawdziwy Loki 

-O cześć ojciec!-przywitał się z nim Narfi

-Co tutaj robisz? Miałeś przyjść na ustalone spotkanie rodzinne-rzekł facet

-Byłem nieco zajęty-odpowiedził

-Niby czym?

-...-młodzieniec na chwile zamilkł ze spuszczoną głową w dół

-No słucham,jestem bardzo ciekaw jaką masz dla mnie wymówkę tym razem-warkną na niego ojciec

-Twój synalek mnie pocałował!-poskarżył się Donni

-I tyle?-zdziwił się wybliznowany

-Podawał się przy tym za moją April!-wyjaśnił żółw 

-I jak to teraz wytłumaczysz,hmm?-popatrzył się prosto w oczy swojemu synowi

-No bo założyłem się z Walim o to kto wytnie tym nowym lepszy dowcip-odpowiedział nieśmiało

-A co on zrobił?

-Rzucił zaklęcie nocnej mary na przyszłego męża Frei

-To zaklęcie wywołujące koszmary,które was uczyłem?!-przeraził się Loki

-A WIĘC TO WASZA SPRAWKA!!!-krzyknąłem wściekle

-Spokojnie mój przyjacielu,ja się nim zajmę-oznajmił Loki odsuwając mnie delikatnie ręką

-Zaraz dostanie od niego ochrzan-szepną Mikey

-Mój synu.Naprawdę rozumiem strzelanie z łuku gdzie popadnie,bo taki wiek...rozumiem podkładanie żab do butów wojownikom...rozumiem też przycinanie włosów Walkiriom podczas spoczynku OKEJ!...ale żeby zsyłać na przyszłego członka rodziny koszmary,a drugiemu podawać się za jego miłość to naprawdę...

|TMNT|2012 Ktoś taki jak JaWhere stories live. Discover now