46.

879 63 36
                                    

Przez całe życie potrzebowałam zrozumienia, jako dziecko, nikt z dorosłych mnie nie rozumiał, bo twierdzili, że moje problemy nie mają znaczenia, przecież jestem tylko dzieckiem. Problemy mają dorośli ludzie, nie dziewczynka która płaczę, bo dostała złą ocenę. Oczywiście nie chodziło o oceny. Gdy poszłam do szkoły, nikt mnie nie rozumiał, nawet rówieśnicy. Teraz? Nie rozumieją mnie moi rodzice. Nie wierzą, że tak młoda dziewczyna mogła pokochać mężczyznę bez którego nie widzi swojej przyszłości. Wzięłam dużego łyka wódki, przełyk mnie piekł za każdym razem kiedy płyn dostawał się do mojego żołądka. Siedzieliśmy w środku lasu, omijały nas drzewa i nic więcej. Zamknęłam oczy, wsłuchując się w szum liści. Reflektory samochodu oświetlały nam cząstkę przeraźliwego lasu, muzyka cicho grała z wnętrza auta. Zerknęłam na Shawna który trzymał przy ustach alkohol.

-O czym myślisz?-Zapytałam ciekawa, patrząc w gwiazdy. Za każdym razem próbuje je policzyć, ale gubię się po trzydziestu. Mienią mi się w oczach i nie wiem czy przypadkiem tej już nie policzyłam.

-Gdy miałem szesnaście lat, na wakacjach poznałem dziewczynę. Nie pamiętam gdzie wtedy byłem.-Patrzyłam na Shawna i z uwagą go słuchałam. Nigdy nie rozmawiał w mojej obecności o innych dziewczynach, pewnie bał się, że mnie zrani. Uwielbiałam słuchać jego wspomnień, ale nie wiem czy lubię słuchać o jego byłych miłościach. -Kate, miała na imię, Kate. Blond włosy sięgały jej za ramienia, leżałem na kocu z rodzicami i na nią patrzyłem. Uważałem, że była naprawdę ładna. Samo patrzenie rodziło we mnie uczucia których nigdy wcześniej nie czułem. Spojrzała w moją stronę i się uśmiechnęła. Tylko się uśmiechnęła a ja nie mogłem oddychać. Podszedłem do niej, zaproponowałem jej spacer, zgodziła się. Przysięgam, że gdy otwierała usta, moje serce chciało wyskoczyć z piersi do jej dłoni.-Za to ja w swoim sercu poczułam ukłucie zazdrości. Co jeżeli Shawn cały czas ją kocha? Moja ciekawość była silniejsza, bo nie kazałam mu przestać mówić.-Nasz związek nie przetrwał, mieszkała kilkaset kilometrów ode mnie. Pisaliśmy i dzwoniliśmy do siebie codziennie, ale to nie miało żadnego sensu. Kochałem ją, ale nasze przeznaczenie było inne. Byłem wściekły na świat, że nie pozwolił mi jej kochać, jak to on byłby winny, ale świat nie miał nic z tym wspólnego.  Po prostu mieszkaliśmy za daleko. Któregoś dnia zobaczyłem inną dziewczynę i pierwszy raz nie pomyślałem o Kate. Siedziałaś na tych schodach, bazgrałaś coś w zeszycie, nie musiałaś nic do mnie mówić a już w dłoniach ściskałaś moje serce. Ona musiała coś do mnie powiedzieć, a ty milczałaś i byłem cały twój. Broniłem się od tego uczucia, ale nie można uwolnić się od miłości. Moje przeznaczenie siedzi koło mnie i wlepia we mnie oczy.-Uśmiechnęłam się szeroko. Kate miała szczęście, że Shawn mógł ją kochać, ale jestem największą szczęściarą, że wybrał właśnie mnie.-Jeżeli nasze drogi się rozejdą żadne z nas już nie będzie szczęśliwe.-Miał rację. Przybliżyłam się do niego, położyłam głowę na jego ramieniu. Rozkraczył się, pokazując żebym usiadła między jego nogami. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową a on mocno mnie obejmował.

-Kocham Cię.-Szepnęłam. Miałam wrażenie jakby Shawn zdawał sobie sprawę z tego, że moi rodzice chcą żeby nasz związek się zakończył. Będziemy nieszczęśliwy, jeżeli nasze drogi się rozejdą. Nasze drogi mogą się rozejść tylko i wyłącznie przez nasze wybory, nie przez miłość, bo my zawsze będziemy się kochać.-Myślisz czasami o niej kiedy jesteśmy razem, albo kiedy się ze mną kochasz?-Shawn wybuchł śmiechem, obejmując mnie mocno.

-To byłoby dziwne gdybym myślał o niej podczas seksu z tobą.

-Racja, byłoby to dziwne-Zaśmialiśmy się w tym samym czasie.- Więc myślisz o niej podczas seksu ze mną?-Shawn postukał mnie w czoło palcem, mówiąc, że jestem nienormalna.

-Zapytaj jak będziemy się kochać.-Pocałował mnie we włosy, odchylił się do tyłu i wziął łyka wódki, chwilę później butelkę podał mnie. Sięgnął po sok, zapijając gorzki smak.-Teraz twoja kolei. Opowiedz coś. Dawaj zrań mnie historyjką z Milesem.-Głośno się zaśmiałam.

Bad Reputation Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ