11.

1.3K 103 61
                                    

Byłam zbyt pijana aby myśleć trzeźwo. Spojrzałam na obu chłopaków. Jeżeli nie wykonam tego zadania, będą się ze mnie śmieli, jak zawsze.

-Spokojnie to tylko gra. Zrobię to i tyle. -szepnęłam do Shawna. Nie był zadowolony z mojego wyboru. Miałam wrażenie że Shawn jest zazdrosny.

Nachyliłam się do Dylana i złączyłam nasze usta, pocałunek nie trwał długo. Podczas naszego pocałunku usłyszałam głośny trzask. Shawn wyszedł. Podniosłam się i pobiegłam za nim.

-Shawn!! -krzyknęłam łapiąc go za rękę. -Nie możesz tak po prostu wyjść. Obiecałeś, że będziesz mnie pilnował, a ty po prostu wyszedłeś.

-Jakoś nie chciałem patrzeć jak całujesz się z Dylanem. Twój przyjaciel był w niebie bo marzy tylko o wyruchaniu ciebie!

Ałć.

-Co? -szepnęłam cicho.

-Przepraszam Venus nie powinienem ci tego powiedzieć.

-Ale powiedziałeś. Ranisz mnie bo pocałowałam się z innym?

-Nie. Może. Nie wiem.

-Czy to prawda co powiedziałeś? Dylan przyjaźni się ze mną tylko dlatego że chce seksu?

-Tak.

Nie mogłam w to uwierzyć. Ludzie przyjaźnią się ze mną bo coś ode mnie chcą. Gdzie jest bezinteresownosć? Czy na tym cholernym świecie są jeszcze dobrzy ludzie? Stałam przed Shawnem i wybuchłam nieopanowanym płaczem.

-Dlaczego to wszystko spotyka właśnie mnie? Dlaczego to jak tak cierpię? Dlaczego ludzie mnie tak nienawidzą skoro nawet nic im nie zrobiłam? -dławiłam się łzami.

-Venus... -Shawn przytulił mnie mocno. Poczułam od niego troskę i wsparcie. -Nie wiem dlaczego to wszystko przytrafiło się tobie, gdybym tylko mógł zabrałbym to od ciebie, ale nie mogę bo żyjemy w świecie której nie ma magii. Możemy stworzyć złudne uczucie magii, ale nadal to nie będzie ona.

-Chcę przez chwile ją poczuć...

Patrzyłam głęboko w jego oczy. Moje serce przyspieszyło, kiedy zrobiłam krok w jego stronę, Shawn zrobił dosłownie to samo nie przestając patrząc w moje źrenice. Wódka dodała mi odwagi.

-Jesteś taka piękna...

-Tak?

-Mhm... -wplatał palce w moje włosy, jego usta wędrowały po mojej szyi aż do policzków. Zamknęłam oczy. Nie dlatego, że się bałam. Zamknęłam je bo on mnie kocha. Jest jedyną osobą która mnie kocha, dla której mam jakiekolwiek znaczenie. Nie mogłam już dużej wytrzymać i mocno go pocałowałam, miedzy nami nie było żadnego dystansu. Czułam się jakbym sięgała gwiazd, jakbym latała. Staliśmy przed domem, oprócz pocałunków, nic nie miało dla nas znaczenia. Liczyło się tylko tu i teraz. Liczyliśmy się my i nikt więcej.

Sprawił, że to poczułam.

-Obiecaj, że między nami zawsze tak będzie. Nie odpychaj mnie więcej. Kocham Cię Venus, ty potrzebujesz mnie a ja potrzebuję ciebie. -Muskał delikatnie moje usta swoimi.

Zdębiałam kiedy usłyszałam te słowa. Dwa proste słowa, które mają tak ogromne znaczenie.

-Zabierz mnie stąd. -uśmiechnęłam się szeroko, nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak w tej chwili.



****************

Bad Reputation Where stories live. Discover now