- Wiedziałem, że tak będzie – uśmiechnął się, rękoma zręcznie zdejmując ze mnie płaszcz.

- Wszechwiedzący – parsknęłam, palcami rozpinając białą koszulę Zayn'a, w międzyczasie gdy szliśmy chwiejnie po schodach na górę.

- Wiem nawet to, że zaraz Cię zerżnę – warknął, biorąc mnie nagle za nogi i uniósł do góry, aby w kilka susów pokonać schody.

- Ktoś tu jest bardzo niecierpliwy – stwierdziłam, śmiejąc się pod nosem.

- Jestem Ciebie cholernie spragniony, dziwisz mi się? – z hukiem otworzył kopniakiem drzwi od naszej sypialni i w taki sam sposób je zamknął.

- W sumie nie – zaśmiałam się, zamykając na dobre jego wargi swoimi. Chłonęłam go każdą cząstką siebie. Trzymałam go mocno do siebie, nigdy nie chcąc puszczać. Zayn był mój i tylko mój.

Nie przerywając za żadne skarby pocałunku, położyliśmy się na naszym ogromnym łożu. Sukienka podwinęła mi się niemal do talii, odsłaniając moje nagie ciało pod spodem. Gdy Zayn odkrył ten fakt, nie ukrywając złośliwego uśmieszku, zdjął ze mnie materiał.

- Za to, że nie masz na sobie bielizny powinienem Ci złoić tyłek do czerwoności – syknął, pochylając się nade mną i naparł na moją wrażliwą część ciała. Westchnęłam głośno, czując prądy, przechodzące wzdłuż mojego rozpalonego ciała. Nie chcąc być dłużej naga sama, powaliłam go na plecy i usiadłam na jego tułowiu, wprost na podnieconą męskość. Zayn syknął, gdy się na nim poruszyłam. Z małym uśmiechem zabrałam się za odpinanie do końca jego koszuli, którą szybko po jej zdjęciu, wyrzuciłam w głąb pokoju. Chwilę później zrobiłam to z całą resztą jego ubrań. – Wygląda Pani tak smakowicie, Pani Malik – odparł i po sekundzie leżałam pod nim. Mogłam obserwować swojego cudownego męża od dołu. Wtedy jego usta zaczęły szaleńczą podróż po moim ciele : począwszy od szyi, która była moim słabym punktem, następnie piersi, traktując je jak zwykle ostro i podniecająco. Na sam koniec swojej wycieczki zostawił sobie moją kobiecość, która chorobliwie pragnęła jego uzdolnionego języka. Patrząc wprost w moje oczy złączył wargi z moją łechtaczką, co spowodowało mój cichy krzyk. Ogromne ciepło uderzyło w moje ciało. Chwyciłam jego włosy niczym lejce i trzymałam blisko siebie. Jego język biegł po mojej cipce, zbierając i rozprowadzając wilgoć, która przez jego czyny narastała. Jęczałam w niebogłosy, wyginając się w przeróżne strony z przyjemności. Z trudem obserwowałam to, jak się mną bawił. Sprawiało to, że byłam na skraju i każdy gwałtowniejszy jego ruch językiem spowodowałby moje dojście. Gdy było już bardzo blisko spełnienia tego, oderwał się ode mnie i mocno pocałował, delikatnie działając palcami. Muskał wrażliwy guziczek jednym palcem, a drugim naigrywał się z moim mokrym wejściem. – Jesteś już taka gotowa skarbie – wymruczał, wchodząc między moje nogi. Przystawił swoją ogromną, sterczącą męskość do kobiecości, leniwie pocierając. Drżałam, wyczekując upragnionego momentu wsunięcia.

- Wejdź we mnie – wystękałam z trudem, wbijając palce w jego bicepsy.

- Wedle życzenia – po tych słowach wtargnął mocno do mojego środka. Jęknęłam, próbując się przyzwyczaić do wielkości mojego męża. – Kurwa, jesteś ciaśniejsza niż kiedykolwiek, nie wytrzymam – warknął, przylegając do mnie, a jego biodra ruszyły w pościg. Drapałam jego plecy, próbując uchwycić się go. Nasze ciężkie oddechy mieszały się ze sobą razem ze stękami, uciekającymi z głębi gardła. Z każdym kolejnym jego ruchem byłam co raz bliżej rozkoszy. Moje ciało sztywniało, serce galopowało.

- Zayn! – krzyknęłam, gdy natarł na moją łechtaczkę, powodując mój ogromny szczyt. Nie mogłam zapłać oddechu, przeżywając spazmy.

- Kurwa – przeklął, przewracając drżącą mnie na brzuch. Uniósł mój tyłek do góry, gdy ja opierałam się na rękach. Wbił się we mnie równie gwałtownie, co za pierwszym razem. Chwyciłam dłońmi kołdrę, ciągnąc nią z każdym jego kolejnym ruchem. Mój przebyty orgazm, zaczął się rodzić na nowo. Jego siła dawała o sobie znać. Zayn wykonywał szybkie i krótkie pchnięcia, przez co mój punkt G był non stop uderzany i drażniony. – Dawaj maleńka – szepnął mi na ucho, nie przerywając swojego zabójczego tempa. – Wiem, że pragniesz orgazmu. Niegrzeczne suki to uwielbiają – syknął, gryząc kawałek skóry tuż obok ucha. Zajęczałam, napierając na niego biodrami, pomagając naszej dwójce w dobiciu do szczytu. – Oo tak – stęknął, uderzając przyjemnie dłonią w mój pośladek, dzięki czemu zawisłam na krawędzi szczytu. – Ja pierdole! – głośno jęknął z przeogromną mocą uderzając we mnie ostatni raz, prowadząc nas do nieba. Cała trzęsłam się od przebytych orgazmów, nie mogąc wykrztusić z siebie ani słowa. Zayn na wpół twardy wyszedł ze mnie i przytulił.

- Nawet nie wiesz jak mi tego brakowało – odparłam, gdy już mój oddech wrócił do normy.

- Teraz nie dam Ci nawet chwili wytchnienia – powiedział, szczypiąc mnie w pierś.

- Auć! – pacnęłam go ze śmiechem w ramię. – W sumie taka wizja mi się podoba.

- Mamy na to całe życie.

Całe życie u boku Zayn'a? Oo tak.


***********

Kochani, to był OSTATNI ROZDZIAŁ LDG! 😱
Historia Zayn'a i Clairy dobiegła końca, przed nami jeszcze epilog. Spędziłam cudowne trzy lata nad tym opowiadaniem i sama myśl o jego zakończeniu łezka mi się kręci. Ale podziękowania będo później 😁

Epilog pojawi się już wkrótce, moje życie to teraz jedna wielka karuzela : non stop coś się dzieje.

XOXO.

Little Daddy's GirlWhere stories live. Discover now