Rozdział 16

12 1 0
                                    


Na miejscu dostałam specjalną przepustkę, która dawała mi możliwość bezproblemowego poruszania się po obiekcie. Dan od razu zaprowadził mnie na scenę, gdzie przygotowywała się do próby pozostała część zespołu. Jako pierwszego zobaczyłam Woody'ego który od razu do mnie podszedł i przytulił na przywitanie. Bardzo miło z jego strony. Po chwili Dan zawołał Willa, który stał po drugiej stronie sceny. Ten okazał o wiele więcej powściągliwości w powitaniu, ale również był niewiarygodnie miły. Nagle poczułam jak ktoś dotyka mnie w plecy i podskoczyłam przestraszona. Okazało się, że to Kyle, który razem z Charliem przyszedł dopiero zza kulis. Przedstawił mi się w trochę ekstrawagancki sposób oraz zaprezentował Charliego, który od razu zaczął się z nim przekomarzać, że przecież sam mógł to zrobić. Po chwili chłopacy zaczęli już rozmawiać między sobą o próbie i nadchodzącym koncercie. Dan odciągnął mnie lekko na bok i powiedział, że próba zajmie mu przynajmniej kilka godzin, a ja w tym czasie mogę robić co chcę. Postanowiłam, że zejdę ze sceny, czułam się na niej dosyć nieswojo nawet jeżeli nie było żadnej publiczności. Współczuje Danowi tego jak musi się czuć za każdym razem, gdy ma śpiewać przed kilkudziesięciotysięcznym tłumem. Zza kulisami wpadłam na postawnego mężczyznę. Od razu rozpoznałam w nim Dicka. Muszę przyznać ten facet czasami mnie przerażał, dlatego teraz szybko zaczęłam go przepraszać. Uśmiechnął się tylko do mnie i miłym tonem powiedział, że zdarzały mu się gorsze rzeczy w życiu niż dziewczyna Dana wpadająca na niego. Chyba miał na myśli koleżankę.

Bez innych problemów udało mi się znaleźć drogę ze sceny na widownię. Próba już się zaczęła, chociaż jak na razie było to pojedyncze sprawdzanie instrumentów niż cokolwiek co by przypominało jakąś piosenkę.

Postanowiłam, że trochę się pokręcę po widowni jako że i tak nie mam nic lepszego do roboty. Nie chciałam chłopakom przeszkadzać więc usiadłam na środku sali i wyciągnęłam telefon. Przez harmider jaki tam panował nie usłyszałam jak ktoś do mnie podchodzi, dopiero gdy zobaczyłam przede mną masywne wojskowe buty ocknęłam się.

„Nie wiedziałem, że można przez tyle czasu siedzieć na telefonie. Przez ostatnie 30 min jedyne co widziałem to ciebie przesuwającą palcem po ekranie." Roześmiał się nieznajomy.

Spędziłam tu 30 minut!?

„Jeśli chcesz zapraszam do siebie, mam tam wygodniejsze siedzenie niż zimna podłoga i możesz popatrzeć jak ustawiam światła na koncert."

Szybko wstałam z podłogi, otrzepałam spodnie i podążyłam za nim. Obejrzałam się na moment na scenę. Dan się nam przyglądał, czułam jego wzrok na swoich plecach do samego końca. Kątem oka zauważyłam też wzrok Kyle'a co wzbudziło we mnie lekki niepokój jednak uznałam, że nie warto się tym przejmować w tym momencie.

Praca nieznajomego okazała się o wiele ciekawsza niż bezmyślne przeglądanie Facebooka czy Instagrama. Tak dobrze się z nim bawiłam, że nawet nie zauważyłam kiedy zrobiło się późno. Jako, że chciałam przed koncertem wrócić jeszcze do hotelu się trochę ogarnąć, pożegnałam się z nieznajomym i ruszyłam w stronę wyjścia. Nie żegnałam się z Danem, ponieważ nie chciałam mu przeszkadzać w próbie.

Po powrocie do pokoju wzięłam szybki prysznic. Zdecydowałam się na rozpuszczenie włosów i zamiast swetra wybrałam czarną koszulkę z dekoltem. Po godzinie 20 wyszłam z hotelu, koncert miał się rozpocząć o 21. Żałowałam, że nie znalazłam chwili czasu na sen, zmiana czasu dawała powoli o sobie znać. 

Blue eyesحيث تعيش القصص. اكتشف الآن