Rozdział 59

480 43 3
                                    

Dni i tygodnie mijały. Każdy dzień przynosił mi oraz Andy'emu nowe doznanie erotyczne. Różne pozy, różne miejsca. Nie było dnia którego nie spędziliśmy w łóżku. Szkoda, że za dwa tygodnie musimy już wracać.

Nastał ranek, który zaczęłam nieciekawie bo w łazience. Zaczęłam wymiotować i było mi słabo. W pierwszej chwili pomyślałam, że jestem w ciąży. Nawet chciałam poprosić Andy'ego żeby pojechał po test ciążowy ale po kilkunastu minutach na moich spodniach pojawiły się czerwone plamy. Okres...

- Dzień dobry kochanie - powiedział Andy, zaczynając całować mnie po szyji i ramionach. Z niemiłej porannej niespodzianki, postanowiłam położyć się jeszcze do łóżka. Myślałam, że zasnę ale niestety ból brzucha był silniejszy.

- Cześć.

- Czemu moje kochanie jest smutne?

- Źle się czuje.

- Jaki powód?

- Okres.

- Moje biedna - powiedział i pocałował mnie w czoło - a na co ma ochotę moje kochanie na śniadanie?

- Naleśniki z dżemem albo najlepiej z truskawkami i bitą śmietaną.

- Ale zachcianka - zachichotał - ale zgoda. Specjalnie dla Ciebie będą naleśniki a ty tu sobie leż i się nie ruszaj. Ja wszystko przygotuję.

- Kochany jesteś - powiedziałam i pocałowałam mojego ukochanego w usta.

- Wiem - odpowiedział, wstał, założył pierwsze lepsze ubrania i opuścił sypialnię.

Chciałam wstać i ubrać się ale nie miałam siły i na nic ochoty. Byłam w sumie głodna ale nie miałam pojęcia czy cokolwiek przełknę. Myślałam też, że Andy nie poradzi sobie w przygotowaniu naleśników ale słyszałam garnki lub patelnie. Czasem coś przeklnął bo pewnie naleśniki nie wychodziły mu jak najlepiej przez co się śmiałam...

- Proszę bardzo! Śniadanie gotowe - powiedział Andy, wchodząc z powrotem do sypialni - przyniosłem Ci również tabletki i wodę.

- Naprawdę jesteś słodki i kochany.

- No wiem kochanie ale wiesz..., zawsze coś za coś.

- Chyba nawet wiem o co Ci chodzi ale muszę Cię zmartwić. Góra tydzień bez seksu.

- Aż tydzień? Wytrzymam. A teraz jedz bo wystygnie.

- A później co będziemy robić?

- Pomyślałem, że kiedy się lepiej poczujesz to może pojedziemy na inną wyspę?

- A może nie dzisiaj? Dziś naprawdę nie dam rady.

- To może pooglądamy jakiejś filmy?

- Myślę, że to nie jest zły pomysł.

- Zgoda! A teraz jedz.

- Dobrze dobrze. Już jem - zachichotałam.

Naleśniki były bardzo smaczne. Nie wiedziałam, że Andy umie tak dobrze gotować. Po smacznym śniadanie w końcu zwlekłam się z łóżka i poszłam wziąć prysznic a potem zeszłam na dół. Tak jak powiedział Andy zrobiliśmy sobie całodzienny seans filmowy. Andy przygotował przeróżne przekąski a ja czułam się jak w niebie. Ostatnim filmem który postanowiliśmy obejrzeć horror. Nie przepadałam za nimi ale Andy uwielbiał więc nie miałam wyjścia. W końcu cały dzień oglądaliśmy te filmy które ja wybierałam...

- Boisz się?

- Jeszcze się pytasz? Może już wyłączysz?

- Nie! Końcówka jest najlepsza.

- Andy błagam..., aaa! - krzyknęłam słysząc mocny i głośny huk ale najgorsze było to, że to nie było w filmie ale naprawdę. Andy słysząc to zerwał się z sofy i wybiegł na zewnątrz. Ja byłam tak przerażona, że postanowiłam zostać w środku.

- Wygląda na to, że będziemy musieli wrócić do Bostonu wcześniej niż za dwa tygodnie.

- Dlaczego?

- Przeczytaj - powiedział Andy i podał mi kartkę - następnym razem będzie wasz mały drewniany domek.

- Nasza motorówka wybuchła a sprawcy nie widziałem. Może dlatego, że jest ciemno ale gdybym dorwał tego drania już by nie żył!

- I co teraz?

- Dzwonię do Ashley'a.

Bad Boy Bad Girl ✔ (ZAKOŃCZONE - DO KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz