Rozdział 2

2K 142 19
                                    

ANDY:
Obudziłem się z samego rana, chciałem wyjść z domu zanim spotkam na swojej drodze starszych albo Rose. Ale niestety! Kiedy byłem przy drzwiach usłyszałem piskliwy głos mojej siostry...

- Dokąd idziesz?

- Czemu nie śpisz?

- Jak byś nie wiedział od kilku lat śnią mi się koszmary i czasem mam tak straszne że się boję zasnąć dlatego schodzę na dół i oglądam telewizję.

- Interesujące. A teraz idź się połóż do łóżeczka i spróbuj zasnąć, bo do rozpoczęcia lekcji jeszcze trochę ci zostało.

- Ale ja już nie zasnę.

- To chociaż idź się połóż. Hmm?

- A dokąd idziesz?

- Do szkoły.

- Tak wcześnie?

- Rose! Proszę Cię! Idź już się połóż i daj mi wyjść z domu - powiedziałem trochę zirytowany i ruszyłem w stronę drzwi. Kiedy je otworzyłem usłyszałem szloch, odwróciłem się i podszedłem do Rose - czemu płaczesz?

- Bo ty mnie w ogóle nie kochasz.

- Kocham.

- To czemu mi tego nie okazujesz? - spytała patrząc wprost w moje oczy. Rose miała takie intensywne zielone oczy, ja miałem intensywnie niebieskie.

Czy kochałem Rose?

- Rose..., wiesz ja taki już jestem.

- Jaki?

- Bezuczuciowy.

- Co to znaczy?

- Jak będziesz większa to zrozumiesz - uśmiechnąłem się lekko.

- Kocham Cię! - powiedziała Rose i rzuciła mi się na szyję. Zdziwiony tym co zrobiła ani jej do siebie nie przytuliłem ani nie odsunąłem, ale kiedy sama ode mnie się odsunęła, ja wstałem i wyszedłem z domu.

Czemu przy Rosalie czuję się inaczej? Bardziej kochany i spokojny?

ROSALIE:
Po wyjściu mojego braciszka z domu podeszłam do lodówki, nalałam sobie mleka i wyjęłam z szafki Oreo a potem wróciłam do salonu znów włączyłam telewizję i z powrotem zaczęłam oglądać bajki.

*
- Rose. Rose, kochanie. Obudź się.

- Mamusiu? Coś się stało?

- Zasnęłaś.

- A która godzina?

- Ósma trzydzieści. Musisz się szykować do szkoły.

- No jasne! - powiedziałam i szybko zeszłam z łóżka i poleciałam do pokoju po swoje ubranka.

- Widziałaś Andy'ego? - usłyszałam tatusia.

- Nie, nie widziałam.

- Ciekawe gdzie on poszedł.

- Jak wróci to możesz się go spytać.

- Czy ty musisz być taka uprzedzona do niego?

- A ty mógł byś zainteresować sie od czasu do czasu swoją córką!

- A ty wiesz co wczoraj podarował Andy, Rose na urodziny?

- Pewnie nic.

- Nie! Właśnie nie! Dał jej maskotkę. Misia z którym dziś spała. Tego już nie zauważyłaś.

- Nie kłóćcie się znowu - powiedziałam oburzona, krzyżując ręce - nie lubię, kiedy to robicie.

- Wiesz Rosie. Dorośli tak czasem mają.

- Ale wy nie musicie.

- Chodź Rose, odwiozę Cię do szkoły - powiedział tatuś.

- Zakładaj plecak i leć bo się spóźnisz. W środku masz kanapkę, jabłuszko i picie.

- Dziękuję mamusiu.

- A teraz daj buziaczka. No! Idźcie.

- Pa, mamo - powiedziałam machając i wychodząc z domu. Tatuś złapał mnie za rękę, a potem usadził w samochodzie i ruszył w stronę mojej szkoły.

ANDY:
Od czasu kiedy mała Rose powiedziała mi że mnie kocha zastanawiałem się czy ja też kocham moją siostrę, czy nie? To było trudne...

- A co ty taki zamyślony? - spytał Ashley - zakochałeś się czy co? - chłopaki się zaśmiali.

- Zabawne! Nie, po prostu myślę.

- O czym?

- O tym czy kocham swoją siostrę  - powiedziałam, a chłopaki znów zaczęli się śmiać - no i z czego się śmiejecie?

- Zastanawiasz się czy kochasz swoją siostrę? Przecież to twoja siostra to chyba logiczne.

- Ale ona nie jest moją rodzoną siostrą.

- Ale siostrą Andy! Wiesz, czasem cię nie rozumiem.

- Gotowe! - powiedział Jinx, który skończył robić mój pierwszy w życiu tatuaż - i jak?

- Jest genialny. Dzięki.

- Starzy Cię zabiją.

- Mam ich w dupie! No, a teraz spadam do szkoły, bo przede mną w - f.

- A na którą lekcję idziesz?

- Trzecią. Narazie!

Mój pierwszy i nie ostatni w życiu tatuaż. Serce a w środku tego serca czaszka. Genialny! Niedługo mam zamiar zrobić drugi i nie interesuje mnie co powiedzą moi starzy. Ważne żeby mi się podobało.

♥♥♥
Ach ten Andy!

Miłego popołudnia! 😘

Bad Boy Bad Girl ✔ (ZAKOŃCZONE - DO KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz