Rozdział 30

1K 69 9
                                    

Co może być gorszego niż wstanie z samego rana i szykowanie się na uczelnię? Raczej nic! Ale niestety życie studentki nie jest łatwe...

- Cześć! - powiedziałam omijając śpiących na kanapie Ashleya, Jinx'a i Eve, ale chyba mnie nie słyszeli.

Nie przejmując się nimi przygotowałam sobie śniadanie, zrobiłam kawę po czym po cichu zabrałam swoje rzeczy i wyszłam.

Wczorajszy wieczoru spędziłam z Tyler'em. Przytulaliśmy się, całowaliśmy. Wiem że go okłamywałam ale nie mogłam mu powiedzieć o mnie i o Andy'm bo co by on sobie pomyślał? Przecież Tyler tak jak każdy inny wiedzą że Andy jest moim bratem.

To w ogóle nie powinno się stać! Powinniśmy być nadal rodzeństwem a tak to nie wiem na czym stoję!

Muszę podjąć bardzo ważną decyzję. Wybrać Tyler'a albo Andy'ego.

⭐⭐⭐
Zapomniałam już jaka moja uczelnia jest ogromna i znowu zgubiłam się na jednym z holu. No dodatek moją pierwszą lekcją po świętach była matma z William'em...

- Dzień dobry - powiedziałam wchodząc do sali lekcyjnej.

- Dzień dobry. Cieszę że w końcu się zjawiłaś Rosalie.

- Przepraszam, ale znów zabłądziłam.

- Cztery miesiące na uczelni i wciąż nie wiesz gdzie są poszczególne sale? - stałam i nic nie odpowiedziałam. Zrobiłam się czerwona jak burak. Jeśli Will chciał mnie upokorzyć to mu się to udało! - bywa Rose. Siadaj.

Usiadłam w swojej ławce i czekałam jak William rozpocznie prowadzić, ale jak narazie tylko mi się przyglądał. Spuściłam głowę w dół a Will w końcu się odezwał i zaczął prowadzić lekcję.

Nadal nie mogłam zrozumieć jak William w tak młodym wieku został nauczycielem. Przecież on jest w wieku Andy'ego!

I w końcu muszę wyjaśnić z William'em pewną sprawę.

⭐⭐⭐
Lekcja dobiegła końca i przyszedł czas na poważną rozmowę...

- Możemy pogadać?

- Z chęcią! Cieszę się że już mnie nie unikasz.

- Najwyższa pora dorosnąć.

- Masz rację. O czym chciałaś porozmawiać?

- O dniu kiedy mnie pocałowałeś. Wiesz że to co się stało...

- Tak wiem! Nie powinno to się zdarzyć za co cię bardzo przepraszam! Ale nie chcę przestawać się z tobą kolegować.

- Ja też nie.

- Więc co? Zgoda?

- Zgoda! - odpowiedziałam podając William'owi swoją rękę. Potem pożegnaliśmy się a ja wróciłam na swoje dalsze lekcje.

⭐⭐⭐
Byłam zadowolona z dzisiejszego dnia na uczelni. Dużo się udzielałam na zajęciach dostałam nawet kilka pozytywnych ocen. W trzech słowach: Byłam z siebie dumna!

- Rosalie! - usłyszałam Andy'ego. Ruszyłam w stronę głównej bramy nie zauważając go.

- Czekasz na mnie?

- Tak. Nie zauważyłaś mnie! Nie dobrze - powiedział z głupim uśmieszkiem całując mnie przelotnie w usta.

- Nie przyszedłeś wczoraj wieczorem.

- No nie, nie przyszedłem.

- Co robiłeś?

- Byłem..., byłem zmęczony. Przepraszam.

- W porządku. Nic się nie stało i tak spędziłam ten wieczór z Tyler'em.

- Powiedziałaś mu o nas? - spytał Andy patrząc w moje oczy. Westchnęłam i spuściłam głowę w dół. Domyślił się sam - no jasne że nie.

- Nie mogłam mu o tym powiedzieć! Wyznał mi wczoraj że nie kochał nigdy tak mocno jak mnie. Naprawdę chciałam, ale...

- Dobra nie tłumacz się! - powiedział machając w moją stronę ręką. Ciekawa byłam czy on sam powiedział o nas Juliet!

- A ty?

- Co ja?

- Powiedziałeś o nas Juliet?

- Oczywiście! - powiedział z łatwością. Zdziwiłam się że tak od razu jej o tym powiedział z taką łatwością, ale niestety po chwili dowiedziałam się zupełnie czegoś innego.

- Jak to miło widzieć swojego seksownego chłopaka przed uczelnią czekającego na swoją dziewczynę! Cześć kochanie - powiedziała Juliet podchodząc do nas a po chwili pocałowała Andy'ego, który oddał ten namiętny pocałunek.

Chyba miałam to rozumieć jako zemstę za wczorajszy dzień na lotnisku. Ale w porównaniu do nich mój i Tyler'a pocałunek był delikatny i nie wpychaliśmy sobie języków do gardła!

- To co skarbie? Powtarzamy dziś tą namiętną noc? - spytała Juliet dotykając bezwstydnie krocza Andy'ego a ja miałam ochotę go w tym momencie zabić!

Właśnie tak Andy powiedział o nas Juliet!

- To ja nie będę wam przeszkadzała...

- Słusznie! Możesz już iść. Chcę mieć twojego brata tylko dla siebie - powiedziała piorunując mnie wzrokiem. Chyba chciała abym zrozumiała że Andy na zawsze pozostanie jej.

Nie mówiąc nic a nawet nie patrząc na Andy'ego ruszyłam w swoją stronę, zostawiając tego dupka ze swoją suką.

Fajnie! Czepiał się mnie że nie powiedziałam Tyler'owi o nas a sam pieprzył się wczorajszego wieczoru z tą swoją siksą! Tak być nie będzie!

ANDY:
Byłem wściekły na Juliet za to co zrobiła! Fakt nie powiedziałem jej o mnie i o Rose i przespałem się z nią, ale mogła przynajmniej powstrzymać się przy Rosie!

- Naprawdę musiałaś?

- Ale o co ci chodzi? Jesteś moim chłopakiem więc chyba mogę cię całować i dotykać prawda? Twoja siostra mi tego nie zabroni.

- Zabronić nie zabroni! Ale mogłaś zostawić te popiski na później!

- Ale o co ci chodzi do cholery?

- O to że kocham Rosalie!

- No to chyba jasne! W końcu to twoja...

- Nie jako siostrę ale jako dziewczynę! Swoją dziewczynę, rozumiesz? Przespaliśmy się ze sobą i to kilkakrotnie! - w końcu powiedziałem. Juliet patrzyła się na mnie przez chwilę i myślałem już że uderzy mnie w twarz, ale zamiast tego zaczęła się panicznie śmiać.

- Wiesz co? Nie wiem skąd bierzesz towar, ale też musisz mi go dać - powiedziała ciągle się śmiejąc.

Czy ona naprawdę wzięła to za dowcip?

❤❤❤
Powiedzcie mi czy wy też lubicie Juliet? Ale nie Juliet z opowiadania tylko Juliet jako żonę Andy'ego? 😜

Bo ja na początku nie za bardzo ją lubiłam, ale z czasem widząc jaki Andy jest z nią szczęśliwy i dochodząc do wniosku że ładna z nich para polubiłam ją! A mi nigdy nie podobały się partnerki moich ulubieńców, ale dotarło do mnie że najważniejsze jest jego szczęście.

Bad Boy Bad Girl ✔ (ZAKOŃCZONE - DO KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz