Święta się skończyły, nowy rok się zaczął a my z Andy'm byliśmy już w drodze powrotnej do Bostonu. Tak szybko to wszystko zleciało nawet dobrze nie nacieszyłam się swoim własnym domem...
- Ej..., w porządku wszystko?
- Tak! Czemu pytasz?
- Bo odkąd wsiedliśmy do samolotu to nie odezwałaś się do mnie żadnym słowem.
- Myślę.
- Niech zgadnę o czym. "Co to będzie jak wrócimy do Bostonu?". Od razu odpowiedzieć ci mogę że nie masz się czym przejmować, będziemy razem czy to komuś się będzie to podobało czy nie. Rozumiesz? - spytał Andy łapiąc mnie za podbródek i przekręcając moją głowę w swoją stronę, ale zbyt gwałtownie.
- Rozumiem - odpowiedziałam - ale następnym razem bądź ciutkę delikatny, dobrze?
- Wybacz..., nie chciałem.
- Tyler ma na mnie czekać na lotnisku, jak wrócimy.
- Mówisz mi o tym ponieważ?
- Po prostu żebyś wiedział i nie całował mnie przy nim.
- Może lepiej jak dowie się o tym od razu?
- Nie! - zaprzeczyłam od razu - chcę mu o tym powiedzieć, ale jak przyjdzie pora.
- Czyli?
- Czyli jak będziemy sami. Myślę że nastąpi to dziś, najpóźniej jutro.
- Mam nadzieję.
- A ty?
- Co ja?
- Kiedy ty powiesz o nas Juliet?
- Jak tylko wrócimy - powiedział, ale dlaczego miałam wrażenie że kłamał?
Czekała mnie ciężka rozmowa z Tyler'em lecz nie wiedziałam czy będę w stanie dziś o tym rozmawiać bo będę pewnie zmęczona. Może poczekam z tą rozmową do jutra?
⭐⭐⭐
Dotarliśmy na miejsce, po wyjściu z samolotu poczułam ostry powiew wiatru na swej skórze. Ruszyliśmy wraz z Andy'm do środka gdzie czekała nas odprawa a potem mogliśmy w spokoju jechać do swoich mieszkań...- To kiedy w końcu powiesz Tyler'owi o nas zadzwoń do mnie to przyjadę - powiedział Andy na ucho. Skinęłam jedynie głową i podeszłam do Tyler'a, który czekał na mnie z bukietem róż.
Uśmiechnęłam się lekko i próbowałam wyglądać na nie zdenerwowaną. Tyler podniósł mnie do góry i zaczął kręcić się ze mną koło własnej osi...
- Jak ja się za tobą stęskniłem!
- Ja też - odpowiedziałam. Naprawdę tęskniłam za Tyler'em ale tylko trochę bo Andy nie pozwalał mi o niczym innym myśleć niż o przyjemności.
- Te dwa tygodnie były dla mnie całą wiecznością! Cieszę się że już jesteś - powiedział Tyler i niespodziewanie mnie pocałował. Oddałam pocałunek bo bądź co bądź wciąż byłam jego dziewczyną choć wiedziałam że Andy'emu to wcale się nie podoba.
- Ja rozumiem że bardzo stęskniłeś się za Rose, ale tu są ludzie którzy gapią się na was! - powiedział zirytowany Andy.
- Masz rację. Te czułości powinienem zostawić na później, jak będziesz już u siebie w mieszkaniu.
- Tak! To może już chodźmy - powiedziałam ciągnąc walizkę w stronę wyjścia.
I tak ruszyliśmy w dwie różne strony. Andy pojechał do swojego mieszkania a ja do swojego. Widziałam że Andy był na mnie wściekły! Ale jak miałam się nie przywitać z Tyler'em?! Przecież zaczął by coś podejrzewać!
Kiedy tylko przekroczyłam próg mieszkania poczułam, jak ktoś na mnie się rzuca. Tym kimś oczywiście była Eva!
- W końcu jesteś! Wiesz jak ja się za tobą stęskniłam?! - kolejna do kompletu?
- Ja za tobą też wariatko - zachichotałam.
- Fakt faktem Jinxx bardzo skutecznie zajął mi ten czas ale i tak się cieszę że już wróciłaś! - powiedziała Eva i jeszcze raz mnie przytuliła.
W salonie oczywiście siedział Jinxx ale również i Ashley. Przywitałam się z nimi i poszłam do swojego pokoju wraz z Tyler'em...
- Jesteś jakaś spięta - powiedział Tyler obejmując mnie od tyłu w talii. Znieruchomiałam.
- Tyler...
- Tak?
- Musimy porozmawiać - oznajmiłam odwracając się w jego stronę.
- Dobrze. Ale zanim zaczniesz chciałbym abyś wiedziała że strasznie cię kocham. Chyba pierwszy raz w życiu pokochałem dziewczynę tak bardzo. Żadnej innej tak mocno nie kochałem, jak ciebie - powiedział patrząc wprost w moje oczy w których oczywiście pojawiły się łzy - o czym chciałaś porozmawiać? - spytał dotykając mojego policzka. No i jak miałam mu teraz o tym powiedzieć?!
- O niczym. Też cię kocham Tyler - powiedziałam i przytuliłam się do niego.
O czym ja myślałam wchodząc w ten układ z Andy'm? Wtedy kompletnie nie myślałam o Tyler'ze. Liczył się tylko sam on no a teraz?
Jestem idiotką!
ANDY:
Podczas powrotu do mieszkania myślałem czy Rosalie naprawdę dziś powie Tyler'owi o nas. Byłem przekonany że tego nie zrobi tak samo jak ja nie powiem o nas Juliet.Teraz na mojej głowie były ważniejsze i gorsze rzeczy. Dawni wrogowie czuwają trzeba mieć się na baczności i muszę uważać na Rose bo niewiadomo czy przy niej też nie kręcą się te huje a udają przyjaciół lub też..., chłopaka.
CZYTASZ
Bad Boy Bad Girl ✔ (ZAKOŃCZONE - DO KOREKTY)
FanfictionRosalie to młoda, miła, kochana i szczęśliwa pięcioletnia dziewczynka. Ma ona kochających rodziców i wspaniały mały domek, położony w małej wiosce niedaleko Londynu. Jej życie nadal byłoby takie szczęśliwe, gdyby w jej zyciu nie pojawił się dwunast...