Rozdział 29

1K 70 3
                                    

Święta się skończyły, nowy rok się zaczął a my z Andy'm byliśmy już w drodze powrotnej do Bostonu. Tak szybko to wszystko zleciało nawet dobrze nie nacieszyłam się swoim własnym domem...

- Ej..., w porządku wszystko?

- Tak! Czemu pytasz?

- Bo odkąd wsiedliśmy do samolotu to nie odezwałaś się do mnie żadnym słowem.

- Myślę.

- Niech zgadnę o czym. "Co to będzie jak wrócimy do Bostonu?". Od razu odpowiedzieć ci mogę że nie masz się czym przejmować, będziemy razem czy to komuś się będzie to podobało czy nie. Rozumiesz? - spytał Andy łapiąc mnie za podbródek i przekręcając moją głowę w swoją stronę, ale zbyt gwałtownie.

- Rozumiem - odpowiedziałam - ale następnym razem bądź ciutkę delikatny, dobrze?

- Wybacz..., nie chciałem.

- Tyler ma na mnie czekać na lotnisku, jak wrócimy.

- Mówisz mi o tym ponieważ?

- Po prostu żebyś wiedział i nie całował mnie przy nim.

- Może lepiej jak dowie się o tym od razu?

- Nie! - zaprzeczyłam od razu - chcę mu o tym powiedzieć, ale jak przyjdzie pora.

- Czyli?

- Czyli jak będziemy sami. Myślę że nastąpi to dziś, najpóźniej jutro.

- Mam nadzieję.

- A ty?

- Co ja?

- Kiedy ty powiesz o nas Juliet?

- Jak tylko wrócimy - powiedział, ale dlaczego miałam wrażenie że kłamał?

Czekała mnie ciężka rozmowa z Tyler'em lecz nie wiedziałam czy będę w stanie dziś o tym rozmawiać bo będę pewnie zmęczona. Może poczekam z tą rozmową do jutra?

⭐⭐⭐
Dotarliśmy na miejsce, po wyjściu z samolotu poczułam ostry powiew wiatru na swej skórze. Ruszyliśmy wraz z Andy'm do środka gdzie czekała nas odprawa a potem mogliśmy w spokoju jechać do swoich mieszkań...

- To kiedy w końcu powiesz Tyler'owi o nas zadzwoń do mnie to przyjadę - powiedział Andy na ucho. Skinęłam jedynie głową i podeszłam do Tyler'a, który czekał na mnie z bukietem róż.

Uśmiechnęłam się lekko i próbowałam wyglądać na nie zdenerwowaną. Tyler podniósł mnie do góry i zaczął kręcić się ze mną koło własnej osi...

- Jak ja się za tobą stęskniłem!

- Ja też - odpowiedziałam. Naprawdę tęskniłam za Tyler'em ale tylko trochę bo Andy nie pozwalał mi o niczym innym myśleć niż o przyjemności.

- Te dwa tygodnie były dla mnie całą wiecznością! Cieszę się że już jesteś - powiedział Tyler i niespodziewanie mnie pocałował. Oddałam pocałunek bo bądź co bądź wciąż byłam jego dziewczyną choć wiedziałam że Andy'emu to wcale się nie podoba.

- Ja rozumiem że bardzo stęskniłeś się za Rose, ale tu są ludzie którzy gapią się na was! - powiedział zirytowany Andy.

- Masz rację. Te czułości powinienem zostawić na później, jak będziesz już u siebie w mieszkaniu.

- Tak! To może już chodźmy - powiedziałam ciągnąc walizkę w stronę wyjścia.

I tak ruszyliśmy w dwie różne strony. Andy pojechał do swojego mieszkania a ja do swojego. Widziałam że Andy był na mnie wściekły! Ale jak miałam się nie przywitać z Tyler'em?! Przecież zaczął by coś podejrzewać!

Kiedy tylko przekroczyłam próg mieszkania poczułam, jak ktoś na mnie się rzuca. Tym kimś oczywiście była Eva!

- W końcu jesteś! Wiesz jak ja się za tobą stęskniłam?! - kolejna do kompletu?

- Ja za tobą też wariatko - zachichotałam.

- Fakt faktem Jinxx bardzo skutecznie zajął mi ten czas ale i tak się cieszę że już wróciłaś! - powiedziała Eva i jeszcze raz mnie przytuliła.

W salonie oczywiście siedział Jinxx ale również i Ashley. Przywitałam się z nimi i poszłam do swojego pokoju wraz z Tyler'em...

- Jesteś jakaś spięta - powiedział Tyler obejmując mnie od tyłu w talii. Znieruchomiałam.

- Tyler...

- Tak?

- Musimy porozmawiać - oznajmiłam odwracając się w jego stronę.

- Dobrze. Ale zanim zaczniesz chciałbym abyś wiedziała że strasznie cię kocham. Chyba pierwszy raz w życiu pokochałem dziewczynę tak bardzo. Żadnej innej tak mocno nie kochałem, jak ciebie - powiedział patrząc wprost w moje oczy w których oczywiście pojawiły się łzy - o czym chciałaś porozmawiać? - spytał dotykając mojego policzka. No i jak miałam mu teraz o tym powiedzieć?!

- O niczym. Też cię kocham Tyler - powiedziałam i przytuliłam się do niego.

O czym ja myślałam wchodząc w ten układ z Andy'm? Wtedy kompletnie nie myślałam o Tyler'ze. Liczył się tylko sam on no a teraz?

Jestem idiotką!

ANDY:
Podczas powrotu do mieszkania myślałem czy Rosalie naprawdę dziś powie Tyler'owi o nas. Byłem przekonany że tego nie zrobi tak samo jak ja nie powiem o nas Juliet.

Teraz na mojej głowie były ważniejsze i gorsze rzeczy. Dawni wrogowie czuwają trzeba mieć się na baczności i muszę uważać na Rose bo niewiadomo czy przy niej też nie kręcą się te huje a udają przyjaciół lub też..., chłopaka.

Bad Boy Bad Girl ✔ (ZAKOŃCZONE - DO KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz