25.-nie umieraj

2K 106 37
                                    

kolejny miesiąc minął ci jak zwykle, miałaś różne misje, pomaganie w przygotowaniach wojny i dostarczanie wiadomości do innych wiosek.

-Ohayo, [imie]!-usłyszałaś głos Sakury

-ohayo Sakura-kun, jak idzie praca?-spytałaś

-dobrze,ale niektórzy  medyczni chuunini są strasznie wkurzający-powiedziała-a właśnie miałaś mi przekazać, że Hokage cię wzywa!

-arigato! -podziękowałaś przyjaciółce za wiadomość i ruszyłaś w stronę budynku w którym znajdowała się siedziba Hokage. Gdy byłaś już przy drzwiach lekko zapukałaś

-wejść!

-Dzień dobry, Hokage-sama

-witaj, mam dla ciebie misje rangi B. Przydzieliłabym do tego więcej osób ale chwilowa sytuacja na to nie pozwala. Musisz dostać się do Sunagakure i dostarczyć zwoje w których zapisane są zakazane i tajne techniki. Wolałabym abyś unikała walki, chyba że będzie to konieczne. pamiętaj żeby nie tracić czujności, wszędzie mogą być wrogowie.

-kiedy wyruszam?

-jutro rano przyjdź po zwoje i wyruszysz o swicie.

-hai!

***
Szłaś zamyślona w stronę domu gdy nagle poczułaś miękką sierść i lizanie do dłoni. Odwróciłaś sie i zobaczyłaś Akamaru i Kibe biegnącego w waszą stronę.

-ohayo Kiba-kun!-powiedziałaś głaszcząc zwierzaka 

-ohayo..[imie]-chan..Akamaru nie uciekaj mi!-krzyknął zdyszany brunet a ty zachichotałaś 

-co Akamaru?-spytałaś gdy zauważyłaś, że pies warczy na ciebie i zaczyna ciągnąć cię za bluzę-co jest?- ponowiłaś pytanie i spojrzałaś na chłopaka, który wyglądał na zdziwionego 

-p-pachniesz Sasuke..

-hę?-no tak, miałaś na sobie jego bluzę-n-no tak jego bluzka..ha..haha...

Postanowiliście pójść do parku,  rozmawialiście jeszcze dobre 4 godziny po czym stwierdziłaś żę powinnaś się przygotować do jutrzejszej wyprawy. Normalnie by to zajęło 3 dni ale że nie musisz ciągnąć tam ze sobą nikogo to powinnaś być tam do 2 dniach.

***

-to są te zwoje?

-tak, musisz je dostarczyć Kazekage, ruszaj

-hai!

***
Minęłaś bramę wioski i powoli szłaś w kierunku celu, przez kolejne 3 godziny nie napotkałaś żadnych trudności. Gdy przechodziłaś obok małego miasteczka, zobaczyłaś znaną ci twarz, przetarłaś oczy z niedowierzaniem i spojrzałaś w stronę chłopaka w białych włosach.
Suighetsu. Co on tu do cholery robi? nie ważne.

Kiedy zaczęło się ściemniać, zeskoczyłaś z drzewa i usiadłaś opierając się o nie, wyjęłaś w plecaka zwój w którym pieczętowałaś jedzenie. Po chwili przez tobą pojawił sie mały pojemnik w którym znajdował się ramen. Zjadłaś i ruszyłaś w dalszą drogę.
Było ciemno więc darowałaś sobie skakanie po drzewach i normalnym tempem szłaś w stronę Suny. gdy zaczęło się rozjaśniać usłyszałaś śmiechy, spojrzałaś w tamtym kierunku i zobaczyłaś dzieci, byli to genini ćwiczący chodzenie po wodzie, Jak tylko zobaczyli twój ochraniacz ze znakiem wioski liścia z przerażeniem uciekły. Po chwili przed tobą pojawiło się kilku uzbrojonych mężczyzn.

-nie ruszaj sie! kim jesteś i czego tu szukasz?!-krzyknął jeden a ty z wielkim bananem na twarzy sięgnęłaś po jedną ze swoich broni. Teraz w jednej dłoni trzymałaś Katanę a w drugiej mniejsze ostrze.

-nie chce walki.-opowiedziałaś i odparłaś atak jednego z nich. Byli niemiłosiernie..słabi.

Po pięciu minutach leżeli na ziemi a drobnymi ranami a ty odeszłaś. Po twoim ramieniu płynęła krew ale nie zwracałaś uwagi na ból.Miałaś misje.

***

Po kilkunastu godzinach byłaś juz w budynku Kazekage

-wejść.-usłyszałaś i weszłaś

-dzień dobry, miałam dostarczyć zwoje...

-oczywiście, połóż je tutaj zaraz kogoś zawołam, [imie] chcesz się zatrzymać w wiosce?

nie spadłaś od 2 dni, przydałby ci się odpoczynek.

-rzeczywiście, jeżeli mogę zatrzymam się na jedną noc.-powiedziałaś a Gaara uśmiechnął się i dał ci klucze.Od razu poszłaś do miejsca w którym będziesz spać.
Otworzyłaś drzwi rzuciłaś sie na kanapę. W pokoju obok było łóżko i komoda, a w tym kanapa, szafa, komoda, biblioteczka a obok kuchnia. Powoli zbliżał sie wieczór więc poszłaś do łazienki i wzięłaś długi prysznic, po którym poszłaś spać.

Rano obudziłaś sie i wykonałaś poranną rutynę. Wzięłaś swoje rzeczy i ruszyłaś do Hokage

-dziękuję za nocleg -powiedziałaś

-nie ma za co.-powiedział i pożegnaliście się.

Gdy skakałaś między drzewami miałaś dziwne przeczucie, że coś się złego stanie ale to zignorowałaś. Po kilku minutach poczułaś że ktoś łapie cię za kostke i ciągnie w dół.
Wylądowałaś na ziemi i zobaczyłaś kilka osób w maskach

-nie uciekniesz..potworze..-powiedział jeden i wyjął kunai. Położyłaś rękę na rękojeści swojego miecza i wyjęłaś go. Zaczęła się walka, byłaś silna ale oni mieli przewagę liczebną. Twoje lewe ramie, prawa noga pulsowały bólem i sączyła się z nich krew. Po chwili do walki dołaczyła kolejna osoba, lecz nie próbowała zabijać ciebie ale twoich wrogów. Obraz miałaś rozmazany i widziałaś coraz mniej, gdy tajemnicza postać pokonała reszte przeciwników poczułaś okropny ból w okolicach brzucha. Spojrzałaś w to miejsce i zobaczyłaś ostrze przebijające twoje ciało.
Upadłaś na ziemie i straciłaś przytomność.

POV.........

Miałem dostać sie do starej kryjówki orochimaru aby sprawdzić czy jest tam coś co mogłoby się przydać do eksperymentów. gdy byłem w połowie drogi usłyszałem dźwięk obijającego sie o siebie metalu. Podszedłem blizej i zobaczyłem [imie]. Była ranna i walczyła z około 30 mężczyznami. Bez namysłu podbiegłem tam. Kiedy prawie każdy z nich nie żył odwróciłem się w jej stronę i zobaczyłem jak jeden z ninja przebija ją mieczem. tego było za dużo. W mgnieniu oka znalazłem się za nim, przebijając go moim chidori. Uklęknąłem przy [imie] była poważnie ranna. Nie znałem medycznego jutsu więc nie mogłem jej pomóc. wziąłem ją na ręce. najbliżej była Wioska Liscia. Nie miałem wyboru, musiałem ją tam zabrać. Wykonałem technikę przeniesienia i przed nami pojawił sie wielki wąż. Po kilku sekundach byliśmy pod bramą konohy. [imie] traciła coraz więcej krwi a ja w oczach miałem łzy. ona nie może umrzeć!

Gdy Izumo i kotetsu zobaczyli mnie z [imię] na rękach wyjęli broń. Upadłem na kolana

-pomóżcie jej...prosze...-mówiłem przez łzy-szybko!
 

POV REDAER

Obudziłaś się i zobaczyłaś Sasuke, po jego policzkach spływały łzy. Coś krzyczał ale nie wiedziałaś co

-Sasuke..-wyszeptałaś otarłaś łze z jego twarzy 

-[imie]! trzymaj sie...nie zamykaj oczu..-widziałaś że był spanikowany. Ty nie czułaś nawet bólu. Ponownie straciłaś przytomność.


HAHAHA890 słów i co? B))teraz się zaczyna romantic B)) ♥zapraszam też na:
za tobą nawet do piekła - Itachi z readerKaneki x readerlevi x readernie waż się umierać - Eren z readerdałaś mi szczęście- Ciel x reader

Sasuke x reader (pl) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz