Rozdział 29

4.3K 112 19
                                    


Obudziły mnie promienie słońca padające na moją twarz. 
Kiedy odwróciłam się, aby przytulić osobę z którą spędziłam noc. Zamurowało mnie , bo Go nie było. 
Wstałam i rozejrzałam się po pokoju, bo nie sadziłam ,że byłby zdolny do tego aby mnie tak zostawić.
A co jeśli jednak mnie zostawił. Co jeśli ta noc nic dla niego nie znaczyła i zostawił mnie jak taka szmatę po jednej nocy. 
Czułam się strasznie i czułam obrzydzenie do siebie.
Czułam się po prostu wykorzystana. 

Nie umiałam pozbierać myśli więc poszłam pod zimny prysznic i zmyłam z siebie wszystko.. Wszystko co było z nim związane. 
Wychodząc z pod prysznica owinęłam się ręcznikiem i szwendałam się po apartamencie szukając jakiegokolwiek znaku, że jednak mnie nie zostawił tylko poszedł po jakieś śniadanie albo kawę. 
Kiedy nigdzie nic nie umiałam znaleźć, usiadłam na łóżku i chciałam zacząć płakać, lecz nie potrafiłam. Pękło coś we mnie, coś co wiedziałam że zmieni moje życie o 180 stopni. 
Nie tracąc więcej czasu na osobę, która w ogóle na niego nie zasługiwała, ubrałam ciuchy do biegania i wybiegłam z hotelu tak szybko, że brama nie zdążyła się jeszcze do końca otworzyć i prawnie w nią wbiegłam. 
Biegłam przed siebie tak szybko, że nie widziałam co się w okół mnie dzieje i pierwszy raz o niczym nie myślałam tylko po prostu biegłam.

Po 20 minutach takiego szybkiego biegu upadłam na twarz. Nie umiałam się ruszyć, ból był za silny. Zrobiłam kilka wdechów i pozbierałam się szybko z ziemi, lecz ból był tak silny, że długo nie ustałam na nogach. Zdołałam się doczołgać do ławki na której zaraz potem usiadłam i spojrzałam na nogę, która była cała napuchnięta i lekko poharatana od upadku. Siedziałam jeszcze chwile na ławce, a potem zamówiłam taksówkę, która pojechałam pod hotel. 

***

Siedziałam na łóżku czytając książkę, po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, więc wygramoliłam się z pod koca i ruszyłam w stronę drzwi. Byłam trochę ciekawa kto to może być, bo nie przypominałam sobie abym była z kimś umówiona. 
Kiedy otworzyłam drzwi to serce zaczęło mi szybciej bić.

-Chris?.. Emm, co ty tutaj robisz?- Zapytałam będąc w szoku 
-Cześć Al, mogę wejść? 
Otworzyłam szerzej drzwi i zaprosiłam Go do środka. Powiedziałam aby usiadł w salonie a ja poszłam po zimną lemoniadę. 
Kiedy wróciłam z dwoma szklankami zimnego napoju i z pudełkiem ptasiego mleczka nadal nie wierzyłam, że Go widzę. Usiadłam obok niego na fotelu i znowu zapytałam
-Chris możesz mi w końcu powiedzieć co ty tutaj robisz?- Patrzyłam się na niego jak w obrazek i czekałam aż w końcu z siebie to wydusi.
-Alice... - zaczął- Bo ja dużo myślałem nad tym co mi powiedziałaś... Ja wszystko zrozumiałem i nie potrafię bez ciebie żyć.. Po prostu brakuje mi ciebie, tego uśmiechu, przyjeżdżania po ciebie, wspólnej nauki, spotkań, rozmów przez telefon no i twoich łez na moim ramieniu. Byłem głupi, że Cię tak potraktowałem, po prostu myślałem chujem a nie rozumiem. Nie wiedziałem też jak zareagujesz na wieść że Cię kocham, nie chciałem dopuścić do siebie takiej myśli dlatego umawiałem się z innymi laskami i pieprzyłem wszystko co popadnie. Ali na prawdę mi na tobie zależy, zależy mi tez na naszej przyjaźni ale i też na czymś więcej. Proszę wybacz mi.- Oczy miałam pełne łez kiedy skończył. Nie umiałam nic z siebie wydusić, to było takie piękne co powiedział. Widać że żałuje i że mi zależy ale sama nie wiem co mam robić. Ostatniej nocy dużo się wydarzyło i tak po prostu mam teraz o tym zapomnieć i być z Chrisem.
-Chris ja... Ostatniej nocy stało się coś, coś o czym chciałabym niby zapomnieć, ale jednak nie mogę z tobą po tym być. Bardzo się ciesze, że wróciłeś i mam nadzieje że zostaniesz ze mną już na dłużej ale jak na razie nie chce plątać się w związki.- Odpowiedziałam patrząc się na buty 
Chris przybliżył się do mnie i jedna ręką złapał moją dłoń, a druga podniósł podbródek tak że patrzyłam się w jego piękne brązowe oczy.
-Słuchaj, to nie tak że oczekuje od ciebie abyś już ze mną była, nawet zaśmiałbym się jakbyś od razu mi padła na szyje i powiedziała tak, tak, tak oczywiście że z tobą będę. Chciałbym wszystko naprawić i sprawić abyś znowu czuła się przy mnie tak jak kiedyś, a co do tego co się stało wczoraj to mnie to nie obchodzi. Stało się i tyle koniec tematu, ja przecież też nie byłem aniołkiem. Chce zacząć wszystko od nowa, bez wchodzenia w przeszłość. - Powiedział, a Ja go bardzo mocno przytuliłam.

***
-Czekaj, czekaj co ty tutaj robisz?! Przecież za niedługo masz egzaminy.  Chris możesz przez to nie zdać!
-Spokojnie, wszystko już zdałem.
-Jak to już zdałeś?
-No bo poszedłem do dyrektora i poprosiłem o to aby zdać szybciej egzaminy,bo moja miłość życia wyjechała i mogę już jej więcej nie zobaczyć, na co nasz dyrektor się wzruszył i opowiedział mi swoją historie życia jak to on kiedyś stracił swoja ukochaną i następnego dnia miałem egzamin.
- A skąd wiedziałeś, że wyjechałam? I dokąd? 
-No błagam Cię, przecież mnie znasz i wiesz że ja wszystkiego się dowiem jak mi na tym zależny.
-No tak- zaśmiałam się

Przez resztę popołudnia siedzieliśmy i rozmawialiśmy tak jak za dawnych lat. Szczerze to nie sądziłam, że aż tak mi Go brakowało, a jednak.


____________

Heej :) 

Uf... Skończyłam, pewnie zauważyliście, że moje rozdziały maja coraz to większe przerwy, za co przepraszam, ale od pewnego czasu nie mam na nic siły ani czasu więc dlatego tak to wygląda.. Nie będę wam obiecywać że za kilka dni pojawi się nowy rozdział bo sama w to nie wierze.. 
Być może to już koniec :( 
No nic, życzę wam miłego popołudnia i może jeszcze się spotkamy ;) 
 Paa <3 


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 27, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Przyjaźń??Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz