Rozdział 14

4.9K 207 13
                                    

Luke:

- Megan i co z Chrisem?
- Przespałam się z nim, nie musisz się już o nic martwić on ci nie zagraża
- To dobrze

- A co z moją nagrodą?
- Przyjdź dzisiaj o 20, zabawimy się
- Ale wiesz że nie o to mi chodzi, obiecałeś mi 20 000$
- Spokojnie dogadamy się
- Luke, jak mi nie zapłacisz ta księżniczka dowie się wszystkiego tak samo jak Chris, do jutra masz czas!
- Megan skarbie doprowadzę cię do takiego orgazmu że będziesz go przezywała przez godzinę a pamiętała do końca życia.
-Jak ci się uda to może zejdę z ceny, ale jak na razie 20 000$



Alice:

Wstałam sobie o 10, zrobiłam wszystkie poranne czynności czyli umyłam się, uczesałam, ubrałam i zjadałam śniadanie które moja mama mi przygotowała idąc do pracy. Po zjedzonych grzankach, jajkach sadzonych i bekonie poszłam do salonu i oglądałam jakiś mało interesujący film, na którym zasnęłam.
Po kilku minutach, może godzinach ( straciłam orientacje czasową) zadzwonił dzwonek do drzwi. Wstałam nie chętnie z dosyć wygodnej kanapy i udałam się do drzwi w których ku mojemu zdziwieniu stał Chris.
-Hej mogę wejść? - zapytał swoim niskim, a zarazem słodkim głosem
-Ta.. Taak- odpowiedziałam uchylając szerzej drzwi i zapraszając go do kuchni.

Siedzieliśmy przy blacie kuchennym pijąc herbatę i nic sie nie odzywając... Ta cisza mnie przerażała, nie umiałam już z nim normalnie rozmawiać, dlaczego?... Coś się zmieniło i oboje to widzimy.

-Alice?-  Odezwał się w końcu Chris
-Tak?
-Przepraszam że się nie odzywałem ale... - nie dałam mu dokończyć
-Nie Chris, proszę przestań to nie ma sensu, nie przepraszaj, nie masz za co, no bo przecież ja tez mogłam się odezwać a mimo to siedziałam cicho. - Mówić do niego trochę posmutniałam.
- Czyli nie jesteś zła?
-No coś ty, za co niby?- zapytałam lekko zdziwiona
- Nie, nic, nie ważne- Odpowiedział i znowu nastała cisza

-Chris, co się z nami dzieje, jeszcze jakiś czas temu za nie odzywanie się do siebie nie przepraszali byśmy sb tylko normalnie się spotkali, bo wiadomo każdy z nas ma swoje sprawy, a teraz? nawet nie umiemy normalnie rozmawiać, a na korytarzu w szkole się omijamy. Co się z nami dzieje? - zapytałam a Chris widać było ze nie umie odpowiedzieć na to pytanie bo zaczął się drapać po karku
-Chris muszę ci coś... - Zaczęłam ale nie dane było mi skończyć bo zadzwonił dzwonek do drzwi i jak tylko umiałam szybkim krokiem otworzyłam drzwi w których stał z bukietem białych róż Luke. Przywitałam się z nim i zaprosiłam go do kuchni gdzie stał zdziwiony Chris, w sumie Luke jak Go zobaczył też się zdziwił. - Dobra to ja idę się przebrać i włożyć kwiaty do wazonu, a wy w tym czasie błagam nie zabijcie się- Powiedziałam do obu chłopaków którzy jakoś za sobą nie przepadali po ostatniej imprezie gdzie ponoć Luke skakał do Chrisa, ale nw nie widziałam, ale w sumie Alex jakoś tez przestał się z nim kolegować bo powiedział że coś kręci, ale nie wiem ja tam Go nawet lubię i nie będę słuchała opinii innych puki sama się nie przekonam jaki kto jest.

 Chris:

-Luke?
-Chris?
-Co ty tu robisz?- Zapytałem
-Mógł bym zapytać Cię o to samo- Odpowiedział Luke
-Przyszedłem zobaczyć co u mojej przyjaciółki -Odpowiedziałem zakładając ręce na piersiach
-A ja przyjechałem po nią bo jak byś nie wiedział jesteśmy umówieni na randkę do prestiżowej restauracji  do której by Cię nawet nie przyjęli, a nawet wyśmiali
-Dobrze Ci radzę nie wywołuj wilka z lasu bo jak bym chciał mógł bym ją zabrać nawet na koniec świata do jakiejś dziesięcio gwiazdkowej  restauracji, ale wiem że Alice nie leci na kasę i wiedz że nie poderwiesz jej jakaś "prestiżową restauracją" Ona woli zwykłą przydrożną kawiarnię i spacer po parku, ale co ja ci mówię, przecież ty ją lepiej znasz nie tak jak.
-Oj zamknij się już, co zazdrosny jesteś że Ali bo będzie ze mną a nie z tobą?, a nie czekaj, przecież ty już masz dziewczynę, jak Ona się nazywa? Megan, ciekawe co Alice powie jak się o tym dowie? - Powiedział cwaniacko się uśmiechając
- Słucham? haha, ja nie jestem z Megan i nie wiem co ci powiedziała, ale możesz jej przekazać ze z takimi jak one się nie umawiam, a co do Alice to nie jestem zazdrosny tylko się o nią martwię bo nie chce by ktoś taki jak ty ją skrzywdził. To nie jest dziewczyna na raz, to nie jest dziewczyna dla ciebie, a po za tym ona nigdy z tobą nie będzie!
-Jeszcze się przekonamy- Odpowiedział a po chwili do kuchni zeszła Alice która była ubrana w ładną białą sukienkę z czarną koronką na dole.

Była śliczna do tego ten makijaż i lekko zakręcone włosy, jedyne co się rzucało w oczy to ten gips i biały convers który do niczego nie pasował, ale mimo to i tak wyglądała prześlicznie, chciałem do niej podejść i szepnąć że wygląda nieziemsko ale...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Była śliczna do tego ten makijaż i lekko zakręcone włosy, jedyne co się rzucało w oczy to ten gips i biały convers który do niczego nie pasował, ale mimo to i tak wyglądała prześlicznie, chciałem do niej podejść i szepnąć że wygląda nieziemsko ale jeden osobnik z którym się umówiła mnie wyprzedził i wiecie co powiedział wyglądasz zajebiście, no jak tak można powiedzieć, boże co za koleś w ogóle się nie zna na manierach i ten Ją zabiera do "Prestiżowej restauracji" hahah śmiech na sali- Powiedziałem już do chłopaków do których przyjechałem zaraz potem kiedy ten zaczął coś tam bełkotać do Alice.
-Stary tylko nie mów że ty jesteś o nią zazdrosny?- zaczął nabijać się Nathan
-Taa, ja i zazdrosny, przestań, przecież wież że nie cierpię gnoja i martwię się o Alice, ale że zaraz zazdrosny.
-No w sumie Nathan ma rację, no bo siedzisz już tutaj od 2h i nic tylko gadasz o Ali, okay ja tez nienawidzę tego skurwiela i jak bym mógł to bym mu ręce urwał bo nie wiem do czego może być zdolny w stosunku do Ali, no ale wiesz ty to jakoś bardziej przeżywasz że poszła z nim na tą randkę. Wyluzuj się i zapal jointa i zapomnisz o niej i o Luke - Powiedział Alex
- Masz rację muszę zajarać i odpocząć bo zaraz zeświruje - Odpowiedziałem sięgając po zielsko

Zrobiłem kilka pociągnięć i już czułem się lepiej, ale nadal nie mogłem o Niej zapomnieć. Oni mieli rację zazdrosny jestem, ale przecież nie przyznam się im, wyśmiali by mnie.
Przecież ja ją kocham- Pomyślałem
Co ja robię ze swoim życiem?
Muszę jej to powiedzieć za nim będzie za późno...


__________________________________

Heej, mam nadzieje że się podoba, ja jakos nie umiem tego ocenić ale wam to wychodzi bardzo dobrze, oczywiście przepraszam za błędy które się pojawiły o ile się pojawiły, rozdział nie został sprawdzony ponieważ nikt się nie zgłosił, tzn zgłosiła sie jedna dziewczyna która jak do niej napisałam nic sie nie odezwała wiedz spoko, i tak nadal czekam na osoby które by chciały się zająć poprawkami i no...
Dzisiaj jakoś sie nie rozpisałam ale to przez mój beznadziejny humor, ale to nic, ja zmykam spać bo jestem wykończona i miłego weekendy misie...

Kocham <3

Przyjaźń??Where stories live. Discover now