Rozdział 22

3.3K 140 3
                                    


Szukałam Go wszędzie, ale nigdzie nie umiałam go znaleźć. Tak jak by się rozpłynął. Szukałam go przed domem, w ogrodzie, w altance, w domu, no po prostu wszędzie. Pytałam się ludzi czy może go nie widzieli ale wszyscy odpowiadali że nie.
Szwendałam się po domu z myślą, że może go gdzieś znajdę, aż przybiegła do mnie Monic z wiadomością że dowiedziała się od Katriny, że Chris po filmie poszedł w stronę lasu, na co mnie olśniło i nie czekając na to co miała dalej do powiedzenia Monic wybiegłam z domu jak poparzona w stronę lasu, a raczej w stronę jego domu.

Po około 20 minutach stałam jak słup pod jego domem, nie będąc pewna czy wejść do środka czy jednak zawrócić do domu gdzie dalej trwała moja impreza urodzinowa.
Stałam wpatrzona w jego drzwi aż w końcu podeszłam do nich i zapukałam nie pewnie. -No bo co mam mu powiedzieć - Emm..Hej... Ugh co za porażka, może jednak zawrócę.
Kiedy odwróciłam się na pięcie usłyszałam jak drzwi za mną się otwierają, więc uśmiechnęłam się i odwróciłam z powrotem. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam młodszą siostrzyczkę Chrisa która ledwo co dosięgała do klamki.
-Oo Cześć Charlotte, jest może Chris?- Zapytałam z uśmiechem na twarzy i z nadzieją w oczach że zastane go w domu
-Hej Alice- odpowiedziała uśmiechając się i spoglądając na mnie tymi swoimi pięknymi dużymi niebieskimi tęczówkami - Tak jest w pokoju ze swoją dziewczyną - odpowiedziała łapiąc mnie za rękę i ciągnąc to domu
- Jak to z dziewczyną?- zapytałam zdziwiona
-Nie wiem - odpowiedziała puszczając moją rękę i łapiąc za kocyk który był na schodach - Krzyczeli i mnie obudzili- dodała pocierając oczy
-Ojej kochanie to chodź pójdziemy do Chrisa i wyjaśnimy wszytko dobrze?- powiedziałam podnosząc małą na ręce i udałam się w stronę pokoju Chrisa.
Charlotte zaprowadziłam do jej łóżka i pocałowałam w czółko na dobranoc na co ona się uśmiechnęła i odwróciła na drugi bok. Wyszłam po cichu zamykając drzwi od jej pokoju i udałam się na druga stronę korytarza, gdzie znajdował się pokój Chrisa.
Przekręciłam klamkę od drzwi i kiedy je popchałam moje oczy napełniły się łzami.
Stałam jak wryta nie dowierzając moim oczom. Chciałam jak najszybciej wybiec z tego domu, ale moje nogi odmawiały mi tego i jak przyklejone do podłoża nie mogłam się ruszyć, jedynie co mogłam robić to patrzeć się na Chrisa, który całuje się z Megan.
Kurwa! Oni zaraz zaczną się ruchać!- Krzyczałam w duszy.
Chris nie miał już koszulki na sobie, a Megan miała podwiniętą sukienkę.
Pociągnęłam głośno nosem, na co oboje się odwrócili w moją stronę.
Chris wstał z łóżka, a ja otarłam  szybko oczy i nie czekając na żadne bezsensowne wytłumaczenia zaczęłam biec ku wyjściu.
-Alice! Czekaj! - usłyszałam za sobą ale nie raczyłam stanąć, jedyne o czym marzyłam to wrócić do domu, upić się i zapomnieć o dzisiejszym dniu.
Będąc na podjeździe Chris niestety mnie dogonił i złapał za nadgarstek, próbowałam się wyrwać ale trzymał za mocno.
-Alice, proszę, daj mi się wytłumaczyć- powiedział
-Nie! Nie chcę żadnych twoich tłumaczeń! - Krzyczałam - Pierw mówisz jak to bardzo mnie kochasz, że zależy ci na mnie, że żałujesz za to co zrobiłeś, a teraz próbujesz przespać się znowu z Megan! - Krzyczałam coraz głośniej
-Alice to nie tak
-A jak ?- Zapytałam- Co po prostu długo brakowało ci seksu, a Megan była pod ręką
-Ali!
-Wiesz co daj mi już spokój! Zraniłeś mnie! I to bardzo - Powiedziałam płacząc. Chris otworzył usta tak jak by chciał coś powiedzieć, ale nie chciałam go już słuchać, wiec wyrwałam mu się i pobiegłam jak najszybciej tylko umiałam.

***
Siedziałam przy stole kuchennym pijąc już chyba 15 kolejkę, o ile nie 20. Nie wiem, przy piątej przestałam liczyć.
Nikt nie wiedział co się stało u Chrisa, nikt nie widział, że płakałam. Jak wróciłam do domu to starałam się ukrywać moją złość i smutek. Chciałam się po prostu dobrze bawić, i nawet bardzo dobrze mi to wychodziło. Rozmawiałam ze znajomymi, śmiałam się, tańczyłam i upijałam się do nieprzytomności. Ta impreza mogła by trwać wiecznie i nigdy się nie kończyć, ale zawsze to co b mogło trwać w nieskończoność, zawsze "szybko" się kończy.
Około 3 nad ranem, ludzie opuścili mój dom, lecz nie wszyscy. Zostali jedynie Monic, Hanna, Emili, Nathan i Alex, którzy pomogli mi troszkę ogarnąć mieszkanie i po godzince "ogarniania: poszliśmy wszyscy się położyć do mojego pokoju. Ja z dziewczynami na łóżku, a faceci na materacach.
Szczerze, nawet nie pamiętam kiedy usnęłam, nie odczuwałam, że byłam aż taka zmęczona. Kiedy tylko przykryłam się miękką i pachnącą pościelą, moje oczy już same się zamykały i jak na zawołanie zaczęłam ziewać i usnęłam jak dziecko tuląc się do poduszki.


______________

Heeej :)

Na wstępie chciała bym wam bardzo, ale to bardzo podziękować za tyle wyświetleń, polubień, komentarzy i nowych obserwujących mój profil. Nawet nie wiecie jak się ciesze kiedy widzę że przychodzą mi powiadomienia, że ktoś polubił, skomentował czy zaobserwował mój profil. To jest naprawdę cudowne uczucie.
Dziękuję!!
Gdybym mogła to ucałowałabym was wszystkich :*
Dziękuję jeszcze raz no i oczywiście czekam na więcej :)
Kocham Was!! <3  I Miłego wieczoru <3 :*


Przyjaźń??Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz