Udana zazdrość

363 74 2
                                    

Gilbert wziął głęboki oddech i odwrócił się do Rodericha. Wiedział, że działania Francisa mają na celu skłonienie jego i Roda do... w sumie nie był pewien, czego... ale przyjaciel zaczynał działać mu na nerwy.

A może to właśnie o zazdrość chodziło?

- Wszystko w porządku? – zapytał.

Roderich uśmiechnął się blado.

- Tak. W jak najlepszym.

Przez głowę wciąż przelatywały mu słowa przyjaciela. „MÓJ Rod". „MOJEGO Roda".

- Przepraszam cię za niego... - westchnął Gilbert. Przetarł twarz mokrą dłonią. – On już taki jest.

- Wiem. I nie masz za co przepraszać. Musisz przyznać, że Francis ma dobry gust.

- To znaczy?

Roderich uśmiechnął się promiennie.

- Skoro chce właśnie mnie, wie, co dobre. Zaprzeczysz?

- Nie śmiałbym... - mruknął Gilbert. Ciężko przełknął ślinę.

*PruAus* Do nieba bocznymi drzwiamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz