Rozdział 11

329 16 150
                                    

*POV Wiki*

Jestem w drodze już od paru godzin. Ogółem zaczyna się już z ciemniać. Jestem wykończona i najchętniej bym się położyła spać tu i teraz, ale wolę nie na środku drogi bo jeszcze mnie ktoś rozjedzie.

-Tam powinno być okej - powiedziałam patrząc w kierunku jaskini.

Nie wydawała się zbyt duża, ale też nie za mała. Ruszyłam w jej stronę. Już pi chwili przy niej byłam. Zsiadłam z Lilii i weszłam z nią do jaskini. Rozpaliłam pochodnię żeby się trochę rozejrzeć po tej jaskini. Wydawała się okej. Poszłam po jakieś patyki w celu rozpalenia ogniska. Wzięłam parę patyków i wróciłam do jaskini. Jedną ręką (bo w drugiej ciągle trzymała pochodnie) ułożyłam jakoś te patyki i podpaliłam je ogniem z pochodni. Gdy zgasiłam pochodnie (bo paliło się ognisko) przywiązałam Lilie do jakiegoś kamienia. Gdy ją przywiązałam z torby które ona miała na bokach wyjęłam coś do spania. Byłam wykończona. Rozłożyłam sobie przy ognisku coś do spania i położyłam się. Moje oczy mimowolnie się zamykały więc nie prostestowałam i oddałam się w świat snów.

*Następnego dnia*

Obudził mnie dźwięk Ocariny. Ktoś grał na niej Song of Time trochę dość głośno. Otworzyłam i spojrzałam na dość ciemną postać.

-W końcu się obudziłaś - powiedział odkładając Ocarine.

-Kim ty jesteś? - zapytałam się go.

-Nie poznajesz mnie? - zapytał się mnie wstając z kamienia i podchodząc do mnie.

Przetarłam oczy żeby lepiej widzieć. Gdy go zobaczyłam przeraziłam się.

-Dark Link - powiedziałam po czym się odsunęłam.

-Gratuluję spostrzegawczości moja droga, widzę że szybkość ci dzisiaj dopisuje - powiedział kucając przede mną.

-Czego chcesz? - zapytałam się go patrząc w jego czerwone oczy.

-Zemsty - odpowiedział.

-No to proszę możesz się mścić tylko powiedz mi za co? Bez powodu nie można się mścić - powiedziałam.

-Nie na tobie Wiki. Na Linku.

-A co ci takiego Link zrobił?

-Nie twoja sprawa.

-Nawet nie powiesz?

-Jak mówię nie twoja sprawa to nie twoja sprawa, jasne?!

-Dobra spokojnie - powiedziałam podnosząc ręce w gęście obronnym - a jak chcesz się na nim zemścić?

-Widzę że ciekawa jesteś - zaśmiał się - zabierając osobę na której mu zależy.

-Czyli ko...

-Ciebie.

*POV Link*

Jechałem i szukałem Wiki. Nigdzie nie mogłem jej znaleźć. Nagle usłyszałem krzyk. Szybko pojechałem w jego kierunku. Gdy dotarłem do źródła krzyku szybko zsiadłem z Epony. Wszedłem do tej jaskini z której wydobył się krzyk. Zobaczyłem ślady krwi, a potem jak się to ciągnie w linie. Poszedłem w kierunku dokąd prowadziła ta linia. Gdy dotarłem do końca zobaczyłem Wiki z rozciętym ramieniem.

-Wiki, nic ci nie jest!? - krzyknąłem podbiegając do dziewczyny.

-Jest okej, po za tym że ten kretyn rozciął mi ramię mieczem - powiedziała.

-Jaki kretyn?

-Ja. Odwróć się i spójrz chyba że kupić ci okulary - powiedział.

Odwróciłem się.

-Dark Link - warknąłem.

-We własnej osobie, a kogo się spodziewałeś? Navi która zapierdala za tobą i ciągle gada ,,Hey, listen"? No niestety, ale ja nie jestem wróżką.

-Od kiedy ty taki wulgarny?

-Od dzisiaj. Nie podoba ci się coś?

-Twoja obecność tutaj. Wiki, chodź. Musimy wracać.

Dziewczyna wstała i zaczęła podchodzić w moim kierunku. Kiedy była blisko mnie Dark Link pociągnął ją za nadgarstek i przyciągną do siebie.

-Zostaw ją - powiedziałem chwytając za rączkę miecza.

-Pobawię się z tobą okej? - zapytał się mnie Dark Link znikając gdzieś z Wiki.

Zacząłem szukać ich wzrokowo jednak nie mogłem ich znaleźć.

-Widzę że słaby jesteś w szukaniu.

Odwróciłem się wyciągając przy tym miecz. Dark tylko się zaśmiał.

-Gdzie jest Wiki?! - zapytałem się go.

-Gdzieś - odpowiedział i się zaśmiał.

Już miałem się na niego rzucić kiedy nagle znikną i pojawił się za mną.

-A co zależy ci na niej?

Nie zostawiaj mnie | The Legend of ZeldaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz