rozdział 6

61 8 2
                                    

Dzisiaj wstałem około 11. Zrobiłem sobie śniadanie i poszedłem wziąć prysznic. Później otworzyłem moja szafę i kompletnie nie wiedziałem co mam ubrać. W sumie idziemy tylko do kawiarni no ale... aaaa nie wiem. Wziąłem swój telefon i wybrałem numer Kate.

Ja:

Kompletnie nie wiem co mam ubrać. Help meeeeee

Kate:

Eeeee... może po prostu jakieś ciuchy?

Ja:
No tak ale jakie?

Kate:

Ponoć to nie randka to czym się przejmujesz?

Ja:

Bo to nie jest randka. Idziemy w publiczne miejsce to i tak muszę jakoś wyglądać.

Kate:

Taaa na pewno. Nie wiem, weź byle co. Śpieszę się teraz i nie mam czasu.

Ja:

Dobra już nie ważne. Wiem co założę.

Odłożyłem telefon i wyjąłem z mojej szafy obcisłe czarne spodnie z zamkami u nogawkach, buraczkowy długi T-shirt i czarna bluzę też długą która jest rozcięta na dole i ma sznureczki. Włożyłem jeszcze jakieś bransoletki z rzemyków. I ruszyłem w kierunku starbucks'a. Na miejscu nie czekałem za długo. Prawie za mną przyszedł Enzo. Który był ubrany jakby w nowe rzeczy? Przynajmniej takie się wydawały. Miał czarne jeansy i w tym samym kolorze T-shirt. Buty były za kostkę i również czarne. Zwieńczeniem całej kreacji była skórzana kurtka w kolorze bordowym.

- Hej! - uśmiechnął się szeroko

- Hejka! - odpowiedziałem

- To co wchodzimy? - otworzył drzwi i wskazał ręką żebym wszedł.

- O dzięki. - uśmiechnąłem się do niego uroczo. Na co on jakby się zarumienił?

- Chciałbyś coś? Czekoladę, kawę? - zaproponował

- Nie musisz mi nic kupować. - odpowiedziałem

- Przecież muszę się jakoś odwdzięczyć za to ze mnie uczysz. - puścił mi oczko i zaprowadził siła do kasy.

- To co chcesz? - zapytał ponownie

- To jaaaa możeeee wezmę... kawę mrożoną.

- Okey to weźmiemy kawę mrożoną i jedną rozpuszczalna. - powiedział do kasjerki.

W tym momencie popatrzeliśmy się na kasjerkę i zobaczyliśmy Kate która powstrzymywała się od śmiechu.

- Kate co ty tu robisz?! - wydarłem się na cały głos.

- Pracuję nie widać? To teraz powiedzcie co Wy tu robicie? - powiedziała z dwuznacznym uśmiechem

- Przyszliśmy się tu pouczyć. - odpowiedział jej Enzo

- Aaaaaa to na tą okazję Sam nie wiedział jak ma się ubrać i do mnie sms'ował - palnęła Kate na co się zaczerwieniłem ze wstydu

- Się tam zajmij pracą a nie opowiadaniem co ja robię. O ile wiem jeszcze nie podałaś dalej naszego zamówienia. - dogryzłem jej i poszedłem na kanapy obok bo były wolne

- Naprawdę nie wiedziałeś jak się ubrać? - zapytał prawie się śmiejąc

- No co?! A nawet jeśli to co?! - odpowiedziałem rumieniąc się na co on roześmiał się.

Usiedliśmy na sofie i Enzo wyciągnął książki.

- To od czego zaczynamy? - zapytałam

- No no od czego zaczynacie? Może od - w tej chwili Kate ułożyła usta w dzióbek i udała pocałunek była za Enzo wiec on chyba tego nie zauważył.

Seria przypadkowych zdarzeń. //Zawieszone//Where stories live. Discover now