Przeciwbólowelove.

37 15 1
                                    

uwielbiam ten stan, kiedy tracę kontrolę

kiedy kolorowe szlaki odgrywają głową rolę

kocham kiedy do trudnych spraw tracę głowę

problemy się nie liczą, miejska dżungla nie jest już nieopanowaną dziczą

papierosy tracą negatywne działanie

wtedy bez sensu jest siebie karanie

znów wraca  mój nałóg  - jaranie

lekkie mrowienie na karku

ucichł hałas jak na jarmarku

delikatny dotyk śmierci, która na ciebie czeka

na czas twojego życia narzeka

zamykasz swoje oczy

wreszcie się ten koszmar skończy

już zasypiasz, już znikasz

mijają godziny, lecz nie opuszczasz ciała

dlaczego do cholery to nie działa

otwierasz oczy powolnie, ból odczuwając 

patrzysz  przed siebie sił już nie mając

białe ściany, białe podłogi

zapach apteki

przy łóżku niczym mikstury stoją leki

jesteś w szpitalu, nie w swoim raju

chciałeś umrzeć po cichu

widocznie to nie twój czas

znów do twej głowy wraca hałas

znów pojawiają się lęki

nadal będziesz musiał znosić te męki

Mętlik. (Kontynuacja)Where stories live. Discover now