02.

9.4K 439 11
                                    

Gdy następnego ranka Olivia otworzyła oczy, minęło kilka minut, zanim zorientowała się, gdzie tak naprawdę się znajduje. Oślepiający blask słońca uświadomił jej, że zapomniała zasłonić okno, nim położyła się spać. Dopiero teraz zauważyła również, że nadal ma na sobie sukienkę oraz balerinki. Wówczas przypomniała jej się sytuacja z dnia poprzedniego. Nie miała najmniejszej ochoty wstawać i schodzić na dół do osób, które nie zrobiły na niej dobrego wrażenia. Jeśli już miała zostać w tym domu, to chciała spędzić w tym pokoju resztę swojego życia.

Kiedy po kilkunastu próbach zaśnięcia nadal nie pogrążyła się we śnie, postanowiła się poddać. W końcu i tak prędzej czy później musiałaby tam pójść. Odbyła swoją poranną toaletę, przebrała się, po czym z ogromnym bólem serca stanęła przed drzwiami swojej sypialni. Wzięła głęboki oddech, a następnie nacisnęła klamkę, aby po chwili wyjść na hol. Szczerze mówiąc, nie spodziewała się tego, że zaskoczy ją jakiś gwar, więc kompletna cisza na zewnątrz nie zrobiła na niej wrażenia.

•.•.•.•.•.•.•.•

Olivia's prov

Sama nie wiem, czemu postanowiłam przejść odległość z pokoju do jadalni na palcach. Być może nie chciałam zagłuszyć tej idealnej ciszy, która tam panowała. Kiedy już dotarłam do pokoju, w którym stał długi stół, zastałam tam zastawę w pełnej okazałości, jednak nikogo przy niej nie było, co trochę mnie zaskoczyło. Mogło to oznaczać tylko to, że wspólne śniadanie się już skończyło, a to, co po nim pozostało, czekało na spóźnialskich. Szczerze, to kompletnie nie chciało mi się jeść i gdybym tylko mogła, wróciła bym do swojego pokoju. Jednak dobre wychowanie przejęło kontrolę i chcąc czy nie, musiałam przywitać się z domownikami i przeprosić za moje zachowanie z dnia poprzedniego.

Moim priorytetem było znalezienie państwa Malfoy'ów, jednak w tamtym momencie było to jak szukanie igły w stogu siana. Kompletnie nie znałam tego domu i gdzie bym tylko nie zaszła, skończyło by się to błądzeniem z mojej strony. Jednak kiedy w jednej ze ścian, naprzeciwko stołu dostrzegłam przesunięte drzwi balkonowe stwierdziłam, że swoje poszukiwania powinnam zacząć właśnie od tamtego miejsca - ogrodu. Cóż, musiałam mieć jakiś punkt wyjścia.

Gdy tylko zbliżyłam się do szklanych okien balkonowych od razu usłyszałam znajomy głos. Był to głos mojej mamy, a po krótkiej chwili uznałam, że słyszę również głos pani Narcyzy. Już chciałam przejść na drugą stronę, kiedy usłyszałam tupot stóp, najprawdopodobniej osobę schodzącą po schodach, a następnie kierującą się wprost w moją stronę.

•.•.•.•.•.•.•.•

Olivia była już jedną stopą na soczyściezielonym trawniku, kiedy za plecami usłyszała czyjeś kroki. Odwróciła się, aby z ciekawości sprawdzić, z kim za chwilę przyjdzie jej mieć przyjemność. Myślała bowiem, że być może jest to Lucjusz, którego również wypadałoby przeprosić.

W drzwiach jednak stanął Draco, który chyba nie spodziewał się takiego początku dnia. Odchrząknął tylko, gdy zobaczył, kto stoi naprzeciw niego, po czym jakby nigdy nic podszedł w kierunku zastawionego smakołykami stołu, kompletnie nie zwracając uwagi na blondynkę.

Złość w Olivii wręcz kipiała, jednak swoje wczorajsze zachowanie uznała za bardzo niestosowne. Ona również zdenerwowała by się, gdyby ktoś mówił o jej ojcu w taki sposób, w jaki ona wczoraj mówiła o Lucjuszu. Nie miała jednak wyrzutów sumienia, po tym jak mężczyzna wczoraj rozprawiał o mugolach i jego obrzydzeniach względem nich. Nie wszyscy jednak musieli znać prawdę.

— Draconie — zaczęła pewnie, siląc się na jak najszczerszy ton głosu. — Chciałabym abyś wiedział, że jest mi bardzo przykro po tym, jak wczoraj się zachowałam. Przepraszam, że wyraziłam się tak o twoim ojcu — dodała, przymykając lekko oczy.

— O, czyżby zjawisko zwane potocznie wyrzutami sumienia? — spytał z kpiącym uśmieszkiem i uniesioną brwią, obdarzając Olivię politowanym spojrzeniem.

— Powiedzmy — wyszeptała i miała nadzieję, że tego nie słyszał.

— Niech już będzie, wybaczam.
Nie wypada w końcu odmówić przeprosin kobiecie, prawda? — powiedział, po czym całą swoją uwagę skupił na potrawach i na tym, czego powinien najpierw skosztować.

— Jasne — wymamrotała dziewczyna, a następnie ponownie się odwróciła i w końcu wyszła na świeże powietrze.

Szczerze mówiąc to czuła się szczerze upokorzona, ponieważ pierwszy raz przyszło jej przepraszać faceta i to w dodatku za coś, za co kompletnie nie czuła się winna. Postanowiła zostawić to jednak bez komentarza, ponieważ musiała skupić się teraz na szukaniu pozostałych 2/3 członków rodziny, z którymi musiała postąpić dokładnie tak samo.

👑💛💎👑💛💎👑💛💎👑💛💎👑

Jeśli rozdział się spodobał, byłabym bardzo wdzięczna za gwiazdkę lub komentarz :D

Do następnego ❤

Melody ;***

Najpierw naucz się kochać, Draco |Draco Malfoy|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz