~Other - Rozdział 41.

13K 544 20
                                    

Rozdział 41.

Harry odsuwa się ode mnie i ściąga prezerwatywę. Zawiązuje ją i wkłada do opakowania, po czym zajmuje miejsce obok mnie. Leżę na prawym boku, podpierając głowę o dłoń i palcem wskazującym zaznaczam linie wzdłuż licznych tatuaży. Chłopak mruczy z aprobatą i zaczyna bawić się kosmykiem moich włosów. Owija go wokół długich palców, a na moje policzki wylewa się rumieniec na wspomnienie, w jaki sposób ich użył.

Jesteś moim życiem. Czy Harry powiedział prawdę? Serce radośnie trzepocze, gdy nadzieja zalewa powolnymi falami moje ciało. Oddałabym wszystko, aby jego słowa okazały się prawdziwe, co więcej, aby w nie uwierzył.

-O czym myślisz?- Przerywa ciszę między nami, wciskając swoje ciemnozielone tęczówki w moją twarz. Głaszcze mój policzek, przejeżdżając kciukiem po dolnej wardze. Moje usta mimowolnie rozchylają się na to przyjemne uczucie.

-O tobie.- Przyznaję. Jego twarz ogarnia niepewność, a ja nie wiem dlaczego. Marszczy w skupieniu brwi, wpatruje się w moje oczy z rosnącą paniką.

-Czy ty… ty żałujesz tego, co się stało?- Wykrztusza, odsuwając się ode mnie. Tak ciężko do niego dotrzeć. Zbyt szybko zmienia twarze, a jego emocje pędzą z prędkością światła, nie jestem w stanie za nim nadążyć.

-Oczywiście, że nie!- Mówię natychmiast i chwytam jego dłoń. Całuję jej wnętrze, zanim przykładam do swojej skóry nad piersią. Oddycham głęboko, jego dotyk jest kojący i uzależniający.

-Nie żałuję niczego, co odbyło się z twoim udziałem.- Mówię szczerze. Nie potrafię sobie wyobrazić mojego życia bez Harry'ego. Bez jego idealnej twarzy, perfekcyjnego ciała i sposobu bycia. Jego pięknych, szmaragdowych oczu i doskonale wyrzeźbionych malinowych ust. Jego dużych dłoni, odwiedzających partie mojego ciała, których nie widział jeszcze nikt. Jego ciepłej, delikatnej skóry, jego tatuaży i tego wszystkiego, co składa się na jego idealność. Trudny charakter dodaje mu uroku, tajemniczość i mrok którymi się osłania przyciągają kobiety jak magnes.

Harry uśmiecha się słodko, zanim obniża dłoń. Ujmuje nią moją pierś i ściska lekko, kątem oka obserwując moje reakcje. Wzdycham głęboko, czując budujące się wewnątrz mnie przyjemne uczucie. Brunet przybliża się, a jego ręka wędruje na moje łopatki. Przyciska mnie do siebie, a jego usta owijają się wokół mojego sutka. Moje palce znów odnajdują się wokół jego pukli, ciągnąc je za końcówki. Chłopak delikatnie przesuwa językiem po wrażliwej skórze, co wywołuje u mnie cichy jęk. Jego twarz zrównuje się z moją, aby złączyć nasze wargi w pełnym miłości pocałunku. Harry splątuje nogi z moimi i przyciąga mnie bliżej do swojego torsu. Kładę mu dłoń na plecach i wprawiam w ruch kciuka, pocierając nim lekko jego skórę. Wzdycha głęboko i przymyka oczy. Moje usta łączą się z miejscem pomiędzy jego obojczykami, zanim wtulam twarz w jego klatkę piersiową. Moje myśli wirują wokół tego przystojnego mężczyzny, który teraz odpoczywa w moich objęciach. Mam do niego tyle pytań ale jestem pewna, że gdy  usłyszę odpowiedź na chociaż jedno z nich, pozostałe się pomnożą.

-Masz jakieś marzenie?- Dlaczego go o to pytam? Czuję się jak idiotka.

-Chcę, abyś ze mną została. Trochę egoistyczne, ale nie wyobrażam sobie dalszego życia bez ciebie.

Harry's POV

Czuję się dziwnie, mówiąc Zoey o swoich uczuciach względem niej. Nigdy wcześniej tego nie robiłem. Emocje tkwiły wewnątrz mnie, nie pozwalałem im ujrzeć światła dziennego. Teraz, gdy ta słodka dziewczyna jest obok mnie, wtulona w mój tors, czuję że może ze mnie czytać niczym z otwartej księgi. Przez całe życie nie byłem tak uczuciowy jak przez te kilka miesięcy, które z nią spędziłem. Dała i wciąż daje mi dużo do myślenia, szczególnie nad moim zachowaniem. Gdy patrzy na mnie swoimi sarnimi oczami widzę to, czego wcześniej szukałem. A właściwie szukałem wewnątrz siebie, bo nigdy nie dopuszczałem do siebie myśli, że mógłbym kogoś pokochać. Byłem samowystarczalny, co teraz nie mieści mi się w głowie.

Other ✔ || h.s.Where stories live. Discover now