~Other - Rozdział 39.

12.5K 528 27
                                    

Rozdział 39.

Usta Harry'ego błądzą po mojej szyi, a palce podciągają cienki materiał ku górze. Odsłania moje piersi i łączy nasze usta, zanim zostawia mokre ślady wokół mojego sutka. Owija go malinowymi ustami i zasysa. Powoli przejeżdża po nim językiem, a z mojego gardła wydostaje się niepożądany jęk, który tylko zachęca go do kontynuowania. Jego nos sunie po prostej linii w dół brzucha, całuje mnie tuż nad paskiem koronkowych majtek, na widok których w jego ciemnozielonych oczach bucha pożądanie.

-Chciałbym je z ciebie zdjąć.- Stwierdza po namyśle, patrząc na mnie znacząco. Jego głos jest słodki i dziecięcy, nie ma w nim ani grama tego niegrzecznego chłopca, który przed chwilą ogarnął jego ciało. Śmieję się i przyciągam go z powrotem do swojej twarzy. Większość czasu spędzamy na całowaniu się, dopóki Harry nie zasypia wtulony w moją klatkę piersiową. Słysząc jego spokojny oddech popadam w objęcia Morfeusza.

Następnego dnia budzą mnie promienie wysoko postawionego na niebie słońca. Uśmiecham się sama do siebie i schodzę z łóżka widząc, że Harry tymczasowo znajduje się w nieznacznej odległości ode mnie, jednak ciągle trzyma rękę na moim brzuchu. Odkładam ją powoli na miejsce pomiędzy nami i wstaję, nie chcąc go budzić. Otwieram drzwi balkonowe i wychodzę boso na rozgrzane płytki. Obserwuję spokojnie fale, ludzi pode mną i bezchmurne niebo, dopóki nie czuję silnie oplatających mnie ramion. Harry całuje moją szyję i opiera podbródek o ramię. Wzdycha cicho.

-Nie lubię budzić się sam.- Marudzi, więc gładzę jego policzek.

-Myślałem, że ode mnie uciekłaś.- Przyznaje, więc odwracam się w jego stronę. Ujmuję jego twarz w dłonie i kręcę głową.

-Nie ucieknę od ciebie.- Mówię stanowczo chcąc, aby w końcu to zrozumiał. Chłopak obdarowuje mnie uniesieniem kącików ust ku górze, aby po chwili złączyć nasze suche wargi. Po raz kolejny nie potrafię utrzymać emocji w ryzach. Gdy tylko mnie dotyka, wewnątrz mnie rozpoczyna się piekło.

Tym razem decydujemy się na osobiste przyrządzenie śniadania. Harry w samych bokserkach wchodzi do niewielkiej, ale poręcznej kuchni i sprawdza zapasy lodówki, podczas gdy ja siadam przy blacie, opierając się o niego i obserwuję poczynania chłopaka. Pożądliwie patrzę na jego umięśnione plecy i ramiona, wychwytuję każdy ich najmniejszy ruch wywołujący u mnie zawroty głowy. Zagryzam usta i w tym samym momencie brunet odwraca się ku mnie z łobuzerskim uśmieszkiem.

-Przestań tak na mnie patrzeć.- Mówi, odwracając wzrok. Unoszę brwi ku górze i chichoczę, podczas gdy on smaży omlety.

-Jak?- Pytam, oblizując górną wargę. Staram się to robić jak najbardziej seksownie, kiedy ciemnozielone tęczówki chłopaka śledzą każdy mój ruch. Jęczy i wraca do przygotowywania posiłku, a kiedy jest już gotowy i położony na blacie obok mnie, Harry podchodzi do mnie.

-W taki sposób… który doprowadza mnie do szału.- Mruczy, przygryzając płatek mojego ucha. Umieszcza dłonie na mojej talii i pociera nimi moją skórę pod ciemną koszulką.

-Sprawiasz, że chcę cię pieprzyć tu i teraz, na tym gównianym blacie.- Warczy, a moje wnętrzności zamieniają się w popiół. Dodatkowo podświadomość depcze resztki mojego zdrowego rozsądku, przygniatając je ciężkim butem i zakopując kilometry pod ziemią. Całkowicie zapominam o domagającym się jedzenia brzuchu, jednak ciszę między nami przerywa jego potwornie głośne burczenie. Do ostatniej chwili mam nadzieję, że to tylko moja wyobraźnia, jednak rozbawiona mina Harry'ego twierdzi inaczej. Chłopak wybucha głośnym śmiechem, ja również nie mogę się od tego powstrzymać. Trochę szkoda, że mój niecierpliwy żołądek przerwał taką pełną napięcia sytuację, jednak głód nie wybiera. Rozmawiamy, wspólnie jedząc śniadanie, po czym wchodzimy z powrotem do sypialni. Moje odkryte nogi znów kierują mnie na balkon.

Other ✔ || h.s.Where stories live. Discover now