ROZDZIAŁ IX

68 6 1
                                    

Niestety na urodzinach Księstwa Warszawskiego działy się dziwne rzeczy i niestety... Ich konsekwencje.

- Dwie kreski. Och, ta herbata... - Wietnam wydawała się bardzo zdenerwowana. Nie było jej w domu dwa dni.
- Nie martw się Aleksandro. Mogę zostać z tobą na zawsze i dłużej, bo w końcu jestem twoim chłopakiem.
- Dziękuję kochanie. Co mamy teraz zrobić?
Alfred przytulił Wietnam opiekuńczo.
- Nieładnie to tak przed ślubem. Znamy się tylko tydzień. Co my zrobimy?
- Jeżeli już tak ma być, to może wymyślimy imię dla dziecka?
- Dobrze - uśmiechnęła sie Aleksandra, całując Alfreda w czoło.
- Zawsze podobało mi się imię Antonio - rzekł zamyślony Ameryka.
- Mi także. To czekamy te 9 miesięcy?
- Tak!

Aleksandra wtuliła się w Alfreda, on zaś objął ją.
- Tulii! - wyszeptali cicho.

Nagle usłyszeli dźwięk dzwonka do drzwi. Poszli zaciekawieni otworzyć.
- Witamy szanownych państwa. - mówiła oburzona Iza wraz z Hondą - Co to za lemony się tu wyprawiają?
Ojej, Alfred i Aleksandra nie przestali się przytulać.
- Och... Musimy wam coś wyznać. - mówi Aleksandra uśmiechnięta.
- Będziemy mieli dziecko! - wykrzyknął Alfred.
- GRATULACJE!  I to dlatego ukrywałaś się u Ameryki dwa dni?
- Przepraszam. Ale dobrym wyjściem będzie opowiedzenie całej historii tatusiowi.
- Dobrze.
Wszyscy pospieszyli do domu Chin, a Wang miał o wiele lepszy humor i się nie obawiał, bo jego córka była cała i zdrowa.

💖 Romantyczna strona Hetalii 💖Where stories live. Discover now