***
***
W końcu nadchodzi długa przerwa na lunch. Dosłownie umieram z głodu, kiedy kierujemy się na stołówkę. Stajemy w długiej kolejce uczniów, nerwowo stukam butem o posadzkę, jakby miało mi to pomóc lub cokolwiek przyspieszyć.
- To prawda, to co słyszałem o amerykańskich szkołach? - Zagaduje Theo.
- Zależy co słyszałeś - patrzę na niego, nie przerywając stukania. Szybciej, kurwa.
- O tym podziale, no wiecie, cheerleaderki, drużyna futbolowa, kujony, chuligani i tak dalej... - brunet omiata wzrokiem salę, gdzie faktycznie, cheerleaderki siedzą przy swoim stoliku, głośno chichocząc do swoich sałatek, jakby sałata opowiadała jakieś mega śmieszne kawały.
- To naturalne, że ludzie dokonują podziałów, zwłaszcza nastolatkowie. Ale nasza ekipa jest dziwna... popatrz, mnie można podpiąć pod chuligana, Ansel jest kujonem, Zoë w tym roku zgłasza się do naboru cheerleaderek, Miles... no cóż, Miles to Miles, no i teraz jesteś ty. Tworzymy mieszankę wybuchową, ale jakoś nam się razem układa. Uzupełniamy się - wzruszam ramionami, po czym w końcu docieram do jedzenia. Biorę sobie ogromnego cheeseburgera z frytkami. No cóż... do cheerleaderek na pewno nie przyjęliby mnie z moimi nawykami żywieniowymi.
Nie to co kiedyś...
- Czyli należę do waszej paczki? - Pyta Theo i rozgląda się. Przewracam oczami i wciskam mu do ręki herbatę. - Skąd wiedziałaś? - Dodaje, zdziwiony.
- Szósty zmysł, uważaj, bo się zarazisz - odpowiadam. - Tak, myślę, że już możesz nazywać się członkiem naszego małego gangu. Możemy się nazwać... dream team. Taa, wiem co zaraz powiesz. Jak to się dzieje, że ona jest taka kreatywna?! - Kręcę teatralnie głową. - Nie wiem. Taka się urodziłam.
Theo parska śmiechem i nasza czwórka idzie szukać wolnego stolika.
- Tutaj! Ja nam zajął miejsca! - Wrzeszczy Miles z drugiego końca sali. Macha do nas ręką, a inni patrzą na niego dziwnie. Jedna dziewczyna nawet zaczyna się śmiać, co wzbudza we mnie skrajne emocje. Jakim prawem ta słodka idiotka się z niego śmieje? Bo co? Bo mówi inaczej niż pozostali? To czyni go wyjątkowym. Nie jest taki jak reszta, poza tym... to mój przyjaciel. Nikt nie będzie się śmiał z moich przyjaciół. Wytężam mózg, żeby zapamiętać dokładnie jej twarz. Nie ma w niej nic wyjątkowego, więc mogłabym ją pomylić z inną słodką blondyneczką. Załatwię to później... Wytłumaczę jej, jak nie należy się zachowywać...
A jak ty się kiedyś zachowywałaś?
- Cześć Miles - witam się z nim. - Poznaj naszego nowego kolegę, Theo Taptiklis z Anglii.
- Hej - Theo podaje rękę Milesowi, którą ten ściska.
- No fajnie, że ja cię poznał. Ja by bardzo chciał kiedyś pojechać do Anglii!
- Może kiedyś was tam zabiorę. Na przykład w wakacje... moglibyśmy pojechać do moich dziadków - proponuje Theo.
- Byłoby wspaniale, Theo - odpowiada Ansel, patrząc na niego rozmarzonym wzrokiem. Kopię go w kostkę, więc krzywi się i jego oczy wypełniają się łzami. Ups... Chyba kopnęłam za mocno. Trudno.
Zabieramy się za jedzenie. Kiedy jestem w trakcie opróżniania talerza z frytkami, do naszego stolika podchodzi jedna z cheerleaderek. Szczuplutka blondynka o niebieskich oczach, długich nogach, z rozkosznym uśmiechem słodkiej idiotki. Chwila, jak ona się nazywała? One wszystkie mi się mylą...
Kiedyś ci się nie myliły...
Ach, tak. Angelina. Ale wszyscy mówią do niej Angel. Może i ma wygląd aniołka, ale wiem, że w głębi serca to straszna zołza. Wredna, podła suka.
A ty?
- Heeeej - wita się słodko, kładąc rękę na ramieniu Theo. Ten odwraca się i patrzy na nią ze zdziwieniem. - Hmm - zaczyna chichotać, a ja mam wrażenie, że od przewracania oczami moje gałki oczne pozostaną już na zawsze białe. - Jesteś nowy, prawda? - Kolejna przerwa na chichot. Co ją tak śmieszy?! - Theo, prawda? Tak się zastanawiamy z przyjaciółkami... - wskazuje na stolik cheerleaderek, które jak na zawołanie zaczynają chichotać. Boże, trzymajcie mnie. - Czy się do nas nie przyłączysz... nie musisz przecież siedzieć z nimi - obrzuca nas takim wzrokiem, jakbyśmy byli jakimś podgatunkiem ludzi, z którym nie należy mieć nic wspólnego.
Nie tak patrzy się na Shailene Woodley.
Theo patrzy na nią ze zdziwieniem, po czym wstaje.
CDN.
Cześć! 🤙🏿🌚
YOU ARE READING
dream team (SHEO STORY)
Teen FictionSiedemnastoletnia Shailene Woodley wraca do szkoły po wakacjach, aby zacząć jedenastą klasę w szkole średniej. Swoje życie w głównej mierze poświęca swojemu kotu, Grubemu George'owi, a także swoim przyjaciołom - Zoë, Anselowi i Milesowi. Każdy nowy...