5

1.1K 86 12
                                    

Po skończonej misji postanowiliśmy zostać jeszcze na noc w tej wiosce. Poszliśmy do pobliskiego hotelu i wynajęliśmy pokój.  Byliśmy tak zmęczeni, że zdaliśmy się na wybór recepcjonistki co do wyboru pokoju. 

Kobieta zaprowadziła nas do pokoju.

- Tutaj jest salon, tam kuchnia, tam łazienka, a po lewo jest sypialnia z dużym łóżkiem małżeńskim. - oznajmiła z uśmiechem i wyszła.

Stałam jeszcze przez chwilę z tępym wyrazem twarzy wpatrzona przed siebie.

- Zwieche masz? - burknął Hidan.
- Czy.. ona.. powiedziała.. MAŁŻEŃSKIM?! - krzyknęłam.
- No. Głucha jesteś czy jak? - mruknął

Spuściłam głowę i poszłam w stronę łazienki. Po szybkim prysznicu i ubraniu się w coś do spania poszłam do sypialni. 
Na środku pomieszczenia stało łóżko, w którym leżał już Hidan z pedofilskim uśmiechem. Westchnęłam cicho i położyłam się po drugiej stronie łóżka.

- Jak mnie tkniesz, to nogi ci z dupy powyrywam. - mruknęłam.
- Mogę żyć bez nóg. - zaśmiał się.
- A więc tak pogrywasz? - zaśmiałam się pod nosem.
- Hę? - mruknął.

Wpadłam na genialny pomysł. Jeżeli on sobie tak ze mną pogrywa od czasu naszej podroży, to ja zrobię to samo.

Odwróciłam się w stronę chłopaka i przytuliłam się do jego klatki piersiowej. Z zadziornym uśmieszkiem zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć.

- Co odpierdalasz? - zapytał zdziwiony Hidan.

- To, że ty możesz sobie ze mną pogrywać to nie znaczy, że ja nie mogę. - oznajmiłam.

Po chwili usnęłam.

[Rano]

Obudziłam się wtulona w Hidana. Chłopak nadal spał, więc postanowiłam go nie budzić.
Wstałam i ogarnęłam się. 

Po kilkudziesięciu minutach czekania aż Hidan wstanie puściły mi nerwy. Nie będę na niego przecież wiecznie czekać.
Poszłam w stronę sypialni z zamiarem obudzenia towarzysza.
Na początek postanowiłam zacząć łagodnie.

- Hiiiiiidaaaaan, wstaaaaaawaaaaj. - powiedziałam szturchając go w ramię.

Tak jak przewidziałam. Chłopak nadal spał. 

- Hiiiiiiiiiiiiiiidaaaaaaaaaaan!!! Wstawaj jebańcu!!!! - wrzasnęłam.

I nic, on nadal spał.
Wtedy wpadłam na genialny pomysł.

- Hidan. Jeżeli natychmiast wstaniesz to dam ci buzi. - powiedziałam z zadziornym uśmieszkiem.

Chłopak od razu zerwał się na równe nogi. Nachylił się nade mną w oczekiwaniu swojej nagrody. Ja tylko wyszłam z pokoju zostawiając chłopaka samego.

- A gdzie moje buzi do kurwy nędzy?! - krzyczał zza ściany.

Słysząc jego wrzaski zaczęłam się śmiać. Chłopak słysząc moje rozbawienie wyszedł z pokoju z poirytowaną miną. Widząc jego poirytowanie zaczęłam śmiać się jeszcze bardziej.

- Z czego ryjesz? To wcale nie śmieszne... - burknął.
I tak dostanę co moje. - dodał i wyszedł do łazienki.

Po kilku minutach uspokoiłam się.

Czas już było opuścić tę wioskę i wracać do Akatsuki.

[Niedaleko bazy Akatuski]

W oddali widzieliśmy czekającego na nas Itachiego. Czy on serio aż tak bardzo się za mną stęsknił?

Kiedy byliśmy już kilka kroków od itachiego, ten podszedł do Hidana i złapał go za płaszcz.

- Wszystko widziałem zboczeńcu jebany. - burknął wkurzony itachi.
- Itachi. Zostaw go... Zaraz, zaraz jak to widziałeś?! - spytałam lekko zdenerwowana.
- Ten jebany zboczeniec i te gorące źródła! Jak mogłeś! - krzyczał na Hidana.
- Śledziłeś nas!? - wrzasnęłam.

Oboje spojrzeli się na mnie. Itachi puścił Hidana i skierował się w moją stronę.

- Musiałem cię chronić. - oznajmił Itachi.
- Jesteśmy w tym samym wieku! Nie traktuj mnie jak dziecko! Mam mózg i potrafię myśleć, jakbyś nie wiedział! - wykrzyczałam mu w twarz.
- Ale Midori.. - westchnął.

- Co?! Co jeszcze chcesz?! Żebym była poważniejsza, albo silniejsza?! Dobra, masz to załatwione! - krzyknęłam, a zaraz potem poszłam do swojego pokoju w bazie.


Rodzeństwo Uchiha [NarutoFF]Where stories live. Discover now