Rozdział 12: Ten moment, gdy wszystko jest jasne

2.9K 138 4
                                    

Zostałam na noc u Dereka. Dalej siedział w samotności i nie chciał z nikim rozmawiać. Cora przyniosła mu raz zieloną herbatę. Dziewczyna spała na kanapie, a ja ułożyłam się fotelu. Nie mogąc zasnąć, patrzyłam na nią. Widziałam, jak męczyły ją koszmary. Przyłożyłam dłoń do jej czoła. Była gorąca i do tego trzęsła się.

Nagle mój telefon zaczął dzwonić, a na wyświetlaczu pojawił się numer Lydii.

- Stiles? - zapytała, gdy odebrałam.

- Nie, chyba pomyliłaś kontakty - odpowiedziałam.

- O jeny, Clare...Przyjedź pod szkołę, proszę, szybko - i się rozłączyła.

Ta prośba zdziwiła mnie, że o tej porze chce tam być? Sięgnęłam po sweter, który dała mi siostra i ruszyłam do liceum.

~~~~~~

Dojechałam w tym samym czasie, co Scott, Stiles i Allison. Martin już na nas czekała.

- Hej Clare - przywitał się ze mną McCall. - Czy ciebie też...

- Tak...

- Znowu to samo? - zadał pytanie Stilinski rudowłosej.

- Tak, jak wtedy przy basenie - o czym ona mówi? - Jechałam w zupełnie przeciwnym kierunku, a wylądowałam tutaj. Kazałeś mi zadzwonić, jak znajdę kolejne ciało.

Chwila, Lydia śledzi martwych? Jeśli ona jest...

- Znalazłaś? - dalej wypytywał brunet.

- Jeszcze nie.

- Co rozumiesz, przez jeszcze nie?

Stilinski wraz z Martin zaczęli się delikatnie sprzeczać. Stałam obok Argent, patrząc tylko na nich.

- Ja znalazłem ciało - w pewnym momencie przerwał im Scott.

Wszyscy odwróciliśmy się w jego stronę. Zauważyłam tabliczkę z napisem " Beacon Hills High School", jednak jej połowę zasłaniało ciało, z którego strugami płynęła krew.

No to masz te swoje ciało, Stiles.

~~~~~~~

- Metafory i porównania. Pisarze wykorzystują ich...

Mówiła pani Blake, krążąc po całej klasię. Akurat dzisiaj, po obejrzeniu ciała zastępczyni szeryfa, nie miałam ochoty słuchać tej jędzy.

- ...zobaczyć całą planszę...

- Jak w szachach.

- Dokładnie, Stiles - pochwaliła go nauczycielka. - Grasz?

- Nie, mój ojciec gra.

Kobieta dalej opowiadała. Scott nachylił się do przyjaciela i coś do niego mówił. Wspominał o Darach... Kiedyś Marin Morrell opowiadała mi o druidach, które przeszły na złą stronę i tak się nazywały. Dlaczego nic mi nie powiedzieli? Ah, no tak, ja jestem ta zła...

Zadzwonił dzwonek. Szybkim tępem poszłam do mojej szafki. Spostrzegłam tam Aidena i Ethana.

- Jesteśmy tutaj, aby wyeliminować zagrożenie... - powiedział jeden.

- Nadal zostajecie przy reputacji "zabijam, bo to najprostsze wyjście"?

Chyba się nie spodziewali, że do nich podejdę, bo otworzyli szeroko oczy i usta. Dostali tak jakby nagłego paraliżu i nie odezwali się.

- Co tam u Deucaliona? - uśmiechnęłam się.

- Denerwuje się, że nie wrócisz do nas i będzie musiał cię zabić - odrzekł bliźniak-gej.

1: All over again//Teen Wolf [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now