50-*3*

1.7K 45 7
                                    


Justin pojechał z dziećmi do swojej mamy ,a ja miałam dziś spędzić cały dzień na zakupach z Kami i Anabell.Zawsze przed wyjściem zbieram chyba godzinę rzeczy do torebki nawet nie wiem po co mi tyle rzeczy w niej mam .

Już zamierzałam gdy ktoś zapukał do drzwi spojrzałam przez judasza i to co zobaczyłam przeraziło mnie był to ojciec Justina.

-Po co pan tu przyszedł ?-zapytałam gdy otworzyłam

-Mogę wejść?-odpowiedział mi pytaniem na pytanie

-Jeśli pan musi ,ale się śmieszę -mówię

-Dlaczego tak właściwie wróciłaś do mojego syna?-zapytał mnie to pytanie było chamskie

-Mam swoje powody-powiedziałam i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej

-Justin miał przez ciebie depresje myślisz ,że o tym nie wiedziałem?-pyta mnie ironicznie

-Teraz się pan nim przejmuje ?

-Zawsze się nim przejmowałem -mówi

-Kocham Justina

-Też go kocham,ale go tak nie krzywdzę jak ty to robisz!-krzyknął

-Co pan wie o miłości?Chyba  nic jakbyś wiedział coś nie zostawił byś Justina i Pattie

-Co ma piernik do wiatraka?-zapytał-Wydaje mi się,że nie chcesz żeby się związał z Anabell

-Co proszę z kim ma się wiązać ?-zapytała dziewczyna która weszła do pomieszczenia-Upss

-O wilku mowa-powiedział i popatrzył się na nią 

-Ja może wyjdę i was zostawię -chciała się jakoś wymigać od tego

-Zostań -mówi mężczyzna-Co właściwie czujesz to mojego syna 

-Nic-mówi

-A co ciebie to obchodzi ?-zapytałam-Wyjdź z mojego domu

-To nie jest twój dom tylko dom mojego syna,a go tu akurat nie ma!-krzyknął

-Możesz ani nie wrzeszczeć ani nie krzyczeć na Jade?-zapytał wściekły Justin.Czy tu każdy przyjdzie ?-Po jaką cholerę przyszedłeś do mojego domu?!

-Żeby po rozmawiać sobie z Jade,a także chodź nie wiedziałem,że tu będzie rozmawiam z Anabell -powiedział-A więc Anabell odpowiesz mi?

-Na co ma Ci odpowiedzieć?-wtrącił się młodszy Bieber

-Zadał mi pytanie czy coś do ciebie czuje-tłumaczy przyrodnia siostra Justina

-Kocham ją -powiedział Justin,a Jeremy zrobił wielkie oczy-Ale kocham ją jak brat siostrę którą ona jest

-Słucham?-pyta zdziwiony ojciec

-Anabell jest twoją córką -tłumaczy mój narzeczony-A ty jesteś śmieciem ,który nie zasługuje na to aby ona czy ja mówiliśmy do ciebie tato.Jesteś zerem ,zerem który nie umie zrozumieć co czuje i nigdy nie zrozumie.Jeżeli w tej chwili nie wyjdziesz stąd dzwonię na policję

Jak tylko on wyszedł podeszłam do dziewczyny i ją przytuliłam ,a ona zaczęła płakać

-On już to nie wróci-powiedział Justin i podszedł do mnie-Teraz ty Jade,Anabell,moja mama i moje dzieci jesteście moją jedyną rodziną o których będę się troszczył 

-Dziękuje Justin-mówi dzieczyna

-Wybaczysz mu?-pytam

-Jeżeli przemyśli to co dziś zrobił to możliwe-odpowiada-Ale to wy jesteście moją rodziną 




************

Mam smutną wiadomość ,bardzo smutną.

To ostatni rozdział i w najbliższym czasie pojawią się trzy epilogi w których będzie tak jakby to określić szczegółowo opisane co się wydarzy.Pojawią się również podziękowania więc czeka nas jeszcze trzy ala rozdziały i koniec oraz podziękowania 

Strasznie dziękuje i na prawdę nie wiedziałam,że tą książkę tak dużo osób będzie czytać .

Snapchat-madziula1994j

Madzia;*

Nieznany/J.BOn viuen les histories. Descobreix ara