25

259 11 0
                                    

Po tym jak mama Megan pojechała zadzwonił do mnie Scoter

-Cześć stary

-Cześć

-Możesz przyjść do mnie bo musimy omówić sprawe koncertu?

-No ok ale za 30 minut

-Ok

-Kochanie pomogę ci sprzątać i pójdę do Scotera. Chcesz iść ze mną?

-A mogę?

-No oczywiście że możesz

-Ok to pójdę

Posprzątaliśmy po wizycie i udaliśmy się do Scotera.

-Dobrze że przyszedłeś właśnie teraz bo mam do ciebie sprawe

-Jaką?

-Słuchaj mamy tu około 50 filmików z  tancerkami i musisz wybrać 20 z nich

-Ok to wybiorę jakieś

Obejrzeliśmy filmiki i wybrałem 20 tancerek z pomocą Megan i Scotera

-Dobra to my idziemy bo jeszcze chcę zabrać gdzieś Megan

-Ok to nie zatrzymuje was, bawcie się dobrze

-Kochanie ubierz coś seksownego bo za godzinę wychodzimy

-Ok. A gdzie pójdziemy?

-Niespodzianka

-Ok

Megan poszła się szykować a ja w tym czasie wziąłem szybki prysznic. Zapomniałem z naszej sypialni wziąć bokserki więc zawinąłem się ręcznikiem i wyszedłem z łazienki. Wszedłem do sypialni Megan siedziała na fotelu robiąc makijaż.Malowała rzęsy więc ją szturchłem

-Ejj no zwariowałeś, Muszę teraz od nowa się malować

-Kochanie dla mnie nie musisz

-Nie cierpie cie Justin

-I tak mnie kochasz

Zbliżała się godzina do naszej romantycznej randki a Megan nadal się malowała

-Megan rusz się

-No już kochanie

-Mówisz to od 5 minut szybciej

-No chwila

Nie chciało mi się na nią czekać więc poszedłem do sypialni, wziąłem Megan na ręce w stylu panny młodej i wyniosłem na zewnątrz

-Dłużej się nie dało Megan?

-Nie

Podszedłem do auta gdzie siedział Kenny i usadziłem Megan oraz siebie do tyłu i ruszyliśmy w miejsce naszej randki.
Po kilku minutach dojechaliśmy do plaży na której był juź przygotowany stolik,2 krzesła.Obok stolika stał kelner z szampanem w ręku. Odunąłem krzesełko na którym usiadła Megan i sam usiadłem na przeciw niej

-Więc, kochanie może powiesz mi jak widzisz Justina Biebera w przyszłości

-Jak go widzę w przyszłości?Hmm, leżymy na plaży,rozmawiamy, nie ma żadnej twojej Belieber,śmiejemy się.Podoba się?

-Zapomniałaś dodać,że leżymy przy lampce wina, oglądamy zachód słońca,a na samym końcu biegniemy do wody,a szczeuły zostawię sobię

Po zjedzeniu kolacji,i rozmowie udaliśmy się do chotelu. Megan poszła pod prysznc a ja zostałem w naszej sypialnii przeglądając Facebooka i czytają nasze dawne rozmowy.Kiedy usłyszałem że Megan wychodzi z łazienki wyłączyłem Iphona i udawałem że śpię.Megan otworzyła bezszelesnie drzwi

-Nie musisz tak cicho. -zaśmiałem się a Megan podskoczyła ze strachu.

-Boże, pogrzało Cię?! - Megan położyła jedną rękę na klatce piersiowe

Kiwnąłem palcem żeby Megan podeszła.I nachyliła się nade mną.Dałem jej słodkiego buziaka w usta, a jedną rękę szybko zabrałem jej ręcznik.

-No serio Cię pogrzało!!!!!- krzyknęła i zabrała mi kołdrę.

-Nie musisz się mnie wstydzisz, wiesz? -zapytałem

-Ale to nie znaczy, że mogę sobie chodzić nago.

Usiadłem na rogu łóżka i usiadziłem Megan na swoje kolana. Zacząłem całować moją Megan namiętnie, z języczkiem.

-Puść tą kołdrę. -powiedziałem

Ciepła kołdra upadła bezwładnie na podłogę. Spojrzałem na jej piersi, moje oczy się zaskrzliły. Zacząłem ją nachalnie całować.Nie przestając całować, rzuciłem Megan na łóżko i położyłem się na Megan. Schodziłem coraz niżej. Szyja, obojczyki, podbrzusze. Właśnie, podbrzusze...Uwielbiała jak ją tam całowałem. Dlatego to wykorzystuje. Wplotła swoje palce w moje włosy. Zacząłem lizać i ssać jej kobiecość. Wygięła się w łuk. Wsadziłem swoje dwa palce do kobiecości mojej Megan, robiąc coraz lepiej, uśmiechałem się cały czas, spoglądając na Megan. Robiłem to coraz szybciej. Wyciągnąłem z Megan palce i je oblizałem. Pocałowałem ją w usta, po czym zacząłem ssać sutki. Nie chciała pozostać mi dłużna, przewróciła nas tak, że tym razem to ona była na górze. Nachyliła się nade mną. Jedną ręką wodziła po moim torsie a drugą dotykała mojego Jerrego przez cienki materiał. Całując moją wyrzeźbioną klatę zdjęła mi bokserki. Złapała go w rękę i jeździła ręką w górę i dół,przyglądając się jak robi mi dobrze. -Kurwa....Megan – mój głos był zdyszany Szybko zrzuciłem Megan z siebie. Teraz ja byłem na górze. Spojrzałem się na Megan, tak jakby chciałem się zapytać czy mogę w nią wejść. Pokiwała twierdząco głową i wzięła palca do buzi. Szybko wszedłem w nią. Na początku byłem bardzo delikatny i wolny, a później ostro przyśpieszyłem. Sapała, krzyczała moję imię, zaciskała pięści, jęczała. Podobało mi się to, zwłaszcza wtedy gdy krzyczała moje imię. -Justin...zaraz...dojdę...- przy każdym wyrazie łapała oddech. Kilka pchnięć i oboje doszliśmy. Nasze soki się zmieszały. Leżała tak jakby była kompletnie zjarana. Opadłem obok Megan, od razu się na mnie spojrzała. Uśmiechnęła się i pocałowała mnie w usta. -To było wspaniałe, Ty byłaś wspaniała.- powiedziałem po czym odwzajemniłem pocałunek.

----------------------

Przepraszam że nie było rozdziału ostatnio ale miałam dużo sprawdzinanów i kartkówek.

Postaram się teraz dodawać rozdziały częściej.

Napiszcie czy ta książka wam się podoba i czy jest sens dalej to pisać

Facebook Justin BieberOnde as histórias ganham vida. Descobre agora