Rozdział 8

158 18 4
                                    

ELIZABETH

TARDIS jest niesamowity... Niesamowita? Jaki to rodzaj?  Doctor zostawił mnie na chwilę, więc wyciągnęłam Ciebie pamiętniczku. To jest niesamowite. Marzenie z dzieciństwa do mnie powraca. Spełnia się najbardziej niesamowita rzecz jaką kiedykolwiek sobie mogłabym wymarzyć. To nie brzmi realnie. 


- I jak? Podoba Ci się? 

- Jest świetny. Nie spodziewałam się tak dużej przestrzeni!

- Wiesz, to nie wszystko. Jest jeszcze garderoba, kuchnia, basen, korty tenisowe itd.

- Ty żartujesz? 

- Bynajmniej.

- Potem ci pokażę. A teraz skupmy się może na tym pomieszczeniu.

- Co to jest? To na środku?

- Tym wszystkim steruję. Możesz wybrać jakąkolwiek datę, miejsce, czas, wydarzenie, a ja Cię tam zabiorę.

- Gdziekolwiek? 

- Gdzie tylko zechcesz!

- Jak na razie nigdzie. Dalej nie mogę uwierzyć, że Cię spotkałam. To wszystko takie irracjonalne.

- A jednak.

- Wiesz...Odkąd byłam bardzo mała zawsze pasjonowali mnie kosmici. Chciałam spotkać jednego z nich. Zaprzyjaźnić się albo chociaż porozmawiać. Rodzice wybili mi to z głowy, bo przecież to takie głupie, że dziecko ma marzenia. Uważali, że należy mieć cele. Do dzisiaj totalnie się z tym nie zgadzam. Nie sądziłam, naprawdę nie sądziłam, że moja utopia, moje chciejstwo, kiedyś nadejdzie. 

Doctor nic nie odpowiedział, tylko spokojnie podszedł do mnie i przytulił.

Okay, tego się nie spodziewałam... 

- Dorośli od wieków zabijają dziecięce marzenia. Patrzyłem na to wiele razy. Ale każda z historii kończyła się inaczej. Czasem na korzyść niewinnego marzyciela, a częściej rodzic osiągał swoje zwycięstwo. Degradacja marzeń niszczy kreatywność.  

- Jak my się dobrze rozumiemy. 

- Wiesz, ja znam Cię dosyć nieźle. Obserwowałem twoje życie. 

- Yyy, to się chyba nazywa stalking, wiesz?- zapytałam nieco zdziwiona tym co właśnie oświadczył.

- Zdaję sobie z tego sprawę. 

A jego cudowny uśmiech znów był mi dobrze widoczny. 

- Ale tak jak Ci mówiłem, coś w Tobie jest... Coś nas do siebie sprowadza. - kontynuował- Myślę, że mamy coś wspólnego, ale jeszcze nie dowiedziałem się co to. Możliwe, że kiedyś spotkaliśmy się w przeszłości.

O mój Boże! Mam coś "wspólnego" z kosmitą, z Doctorem... z tym niesamowitym Władcą Czasu. Czy ten dzień mógłby być piękniejszy? 



Nieziemskie MarzenieWhere stories live. Discover now