HEJ! JEŚLI TO CZYTASZ, PROSZĘ ZOSTAW CHOCIAŻ GWIZDKĘ. KOMENTARZE MILE WIDZIANE :D
***
Po powrocie do hotelu, od razu poszłam do siebie, aby wziąć prysznic. Położyłam się i kiedy już zaczęłam odlatywać do krainy snów, nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Zwlekłam się z łóżka, aby zobaczyć, kto jest na tyle mądry, aby o tej porze spacerować po hotelu i bawić się w odwiedziny. Wyjrzałam zza lekko uchylonych drzwi i zobaczyłam, że to Grzesiu.
- Co Ty robisz? Jutro masz trening... Zamiast się wyspać, to się bujasz po sąsiadach.
- Stęskniłem się za Tobą Skarbie. – powiedział z błyskiem w oku i nawet nie wiem kiedy znalazł się w moim pokoju.
- Krycha! Co Ty wyprawiasz? – zapytałam lekko zmieszana, gdy objął mnie mocno w pasie, przyciągnął do siebie i pocałował.
- Chcę kontynuować miło spędzony dzisiaj wieczór. – spojrzał zalotnie.
- O nie, nie! Jest już późno. Musimy iść spać, żebyś rano był wypoczęty. – odsunęłam się delikatnie od niego i wskazałam na drzwi, aby dać mojemu gościowi do zrozumienia, że czas iść.
- Księżniczko, tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. – wyszczerzył zęby – zostaje u ciebie na noc.
- Pff... Ciekawe kogo pytałeś o pozwolenie. – udawałam zdziwioną.
- Przecież wiem, że lubisz się do mnie przytulać na dobranoc. – zapadła chwila ciszy.
- Ehh... No dobra... Wygrałeś... Chodź do łóżka. – westchnęłam, zrezygnowana zamknęłam drzwi i poszliśmy spać.
Następnego dnia musieliśmy wstać o 7. Nie mogłam wymarzyć sobie lepszej pobudki niż buziak na dzień dobry od najwspanialszego piłkarza naszej reprezentacji. Powoli się ogarnęliśmy i poszliśmy coś zjeść. Z wiadomych przyczyn chłopaki, którzy w spokoju konsumowali swoje śniadanie, dziwnie na nas patrzyli i podejrzanie się uśmiechali.
- Spokojnie lamusy. Nie patrzcie tak, bo wam oczy wylecą. – Grzesiek próbował ich zgasić.
- Trudno się nie gapić, jak pół Polski o was plotkuje od samego rana. – Lewy powstrzymywał się od śmiechu.
- Cooo?! – wytrzeszczyłam oczy i szybko podeszłam do kapitana, który od razu podał mi telefon. Miał włączony jakiś portal plotkarski, gdzie widniały przeróżne artykuły na nasz temat. Przed moimi oczami przewijały się nagłówki: „Nowa dziewczyna?", „Kolejne pocieszenie po pięknej Francuzce?" „Czy Grzegorz Krychowiak znalazł tą jedyną?" itp.
Powiem szczerze, już przyzwyczaiłam się do prześmiewczych zachowań chłopaków. Kiedyś coś takiego powodowało u mnie pewien dyskomfort, ale już mi przeszło. Wiem, że to jeszcze takie duże dzieci, które wymyślają sobie w głowach różne bajeczki. Jednak z gazetami było inaczej... Nie powiem, że nie podobało mi się, to że piszą o nas. Kiedyś marzyłam o tym, żeby być sławna, ale niekoniecznie w ten sposób. Kilka nagłówków mnie zaintrygowało i będę musiała sobie coś o tym poczytać, ale to już nie w obecności mojego chłopaka. Tymczasem starając się zapomnieć o tych bzdurach, znaleźliśmy z Grzesiem wolne miejsca obok Wojtka i Kapiego. Nałożyliśmy sobie na talerz pyszności przygotowane przez Tomka i na szczęście temat ubiegłej nocy ucichł.
Po śniadaniu kadra wybrała się na trening, a ja postanowiłam pójść do pokoju, żeby poszperać odrobinę w Internecie. Wpisałam w wyszukiwarkę „Grzegorz Krychowiak" i zobaczyłam spis wszystkich najnowszych artykułów. Na każdej z otwartych stron były oczywiście nasze zdjęcia z wczorajszej randki. Wspominali także coś o jakiejś innej dziewczynie, z którą Grzesiek miał rzekomo romans po rozstaniu z Celią. Wszyscy się zastanawiają czy nasz związek jest czymś poważnym czy kolejną rozrywką w jego życiu. Nie powiem, że mnie to nie zabolało. Powiem szczerze, że wzbudziło to we mnie ogromne wątpliwości. Kurczę, dobrze, że nie wylądowałam z nim w łóżku. Zależy mi na nim, ale będzie musiał się postarać, bo w końcu tak jak obiecałam na początku, nie mogę być z byt łatwa.
Z powodu mojej niedyspozycji, postanowiłam, że dzisiaj odpuszczę sobie bieganie i ciężkie ćwiczenia. Kiedy postanowiłam dołączyć do drużyny usiadłam gdzieś z boku i obserwowałam trening naszych wspaniałych kadrowiczów.
Nagle do trenera podszedł prezes Boniek. Chwilę rozmawiali, ale nie wiem o czym. Nawałka przerwał na moment trening i powiedział piłkarzom, że ma dla nich news'a. Po kilku minutach obok nas pojawiła się jakaś dziewczyna o dziwnie znajomej twarzy. Prawdę mówiąc, widziałam ją pierwszy raz w życiu. Jednak bardziej zaniepokoił mnie fakt, iż Grzesiek zareagował dosyć dziwnie na jej widok. Był jakiś zmieszany. Zerkał raz na mnie, raz na nią, a mi w głowie zaczęło coś świtać. Pewność, że dobrze myślałam, miałam dopiero kiedy nowa znajoma rzuciła się na szyję mojego chłopaka.
- Grzesiu! Tak bardzo tęskniłam! – krzyknęła tym swoim piskliwym głosikiem aż zadźwięczało mi w uszach. W sumie chyba nie tylko mi, ponieważ kątem oka widziałam, jak między innymi Jędza i Mączka też byli oszołomieni.
Moi drodzy! Poznajcie Lenę Boniek, byłą dziewczynę Grzegorza Krychowiaka... A może raczej kochankę?
***
Takie małe info... Grupę na FB zamykam, ponieważ nie ma większego ruchu tam i nie widzę w niej sensu, a jeśli ktoś ma jakieś pytania albo chce pogadać podaję swój numer GG : 1412936 :D
CZYTASZ
La Macchina // G. Krychowiak
FanfictionKoniec szkoły, praca... ale jaka!! Poznam reprezentację Polski... Kurczę, ale ja za bardzo nie znam się na piłce... Fakt lubię robić triki, ale to jest tylko freestyle, nigdy nie byłam nawet na prawdziwym boisku... No wiecie, ie liczy się kawałek tr...