Rozdział 26

797 82 103
                                    

ŹLE SIĘ ZROZUMIELIŚMY, ZIOMY
ROBIĘ DRUGĄ CZĘŚĆ
WIĘC MACARENY NIE BĘDZIE TRZEBA TAŃCOWAĆ! ^^
NO CHYBA, ŻE POD ROZDZIAŁEM "Na spamach tańczę tak", GDZIE TAŃCZYŁYŚMY (a raczej śpiewały) KACZUCHY, MACARENĘ (GVCFTFUYUTGFG EEE MACARENA!)
FAJNIE BYŁO, HIHI
I WGL TO MAM WSPOMNIENIA FAJNE
WSZYSTKO JEST FAJNE
ALE OKEY, DAJĘ WAM CZYTAĆ
TAKI DŁUGI
HEHE

Oboje wysiedli z samolotu, podziwiając okolicę.
Marinette patrzyła się na wyspę ze spokojem.
Natomiast Adrien skakał po drodze, piszcząc i trzymając ręcę przy brodzie.
Niebiesko-włosa podała mu jego plecak, a następnie rzekła:
-Wal się, debilu. Wszyscy się na nas patrzą.
-To pewnie dlatego, że jestem Adrienem. Albo...
-Albo widzą w tobie niedojeba.
-...Albo domyślili się o mojej tajnej zdolności!
-Zdolności debilizmu? Ach, nie martw się, o tym wiedzą nawet rurki Gab...twojego taty.
-Nie. Rurki nie patrafią myśleć - Adrien postukał się w czoło, widocznie nie wyczuwając ironii - a moją zdolnością jest rozmawianie emotikonami.
-Okej, nie rozumiem.
-Iks de.
-Iks dede.
-Iks dedede.
-Iks PRZESTAŃ.
Marinette złapała do ręki telefon, i pare razy uderzyła w telefon.

Ladybuug: pacanie, twój wujek krzywo na nas patrzy. A nie, poprawka - na mnie ;/ why?

Chat_Noir_A: to "goryl"

Ladybuug: uuu
Ladybuug: Adrien, bierz się za niego!

Blondyn zaśmiał się w stronę dziewczyny, a ta się uśmiechnęła.
Nette była wyjątkowa - w internecie, zawsze umiała mu dogadać, a nawet go w sobie rozkochać.
Natomiast w prawdziwym życiu była nieśmiałą dziewczną (noo, powiedzmy sobie szczerze - czasem była nieśmiała), która była wcieleniem spokoju.
Adrien nigdy nie poznał kogoś takiego.
Ciągle myślał, co by było gdyby nigdy nie poznał Marinette.
Tak naprawdę, to tylko ona dawała mu szczęście - goryl nie interesował się chłopakiem, Nathalie starała się pomagać (chociaż trochę, co było miłe), a Gabriel... czasami blondyn myślał, że jego ojciec zawsze jest jakby nieobecny.

A Marinette?
Czy zawsze była tą "Fan-girl", która piszczała za Adrienem?
Może tak, może nie.
Adrien podobał jej skę tylko z wyglądu (po spotkaniu z charakteru też, iks de), a miłość, którą kiedyś do niego żywiła, była fałszywa.
Potem poznała Chata, który zmienił jej życie. Zdecydowanie wolała złapać telefon i kliknąć na rozmowę z nim, niż patrzyć się nieustannie na plakat z Adrienem. Był dla niej jak brat, a potem...
No właśnie. A potem?
Poczuła do niego nowe uczucie.

I oboje nigdy nie myśleli, że spotka ich takie szczęście.
Stali teraz przy sobie, uśmiechnięci, z płonącymi sercami.
Ich dusze odżyły, a oczy spojrzały wreszcie kolorowo na świat.
To było cudowne.

Ale nie zapomnieli o tym, że nie mogą się zbytnio rozczulać.
W końcu miliony fanek Adriena źle by na to zareagowały...

Dwójka nastolatków weszła do hotelu, który był już dla nich zarezerwowany.
Powoli szli przez korytarz, oglądając każdy szczegół budynku.
Hotel był dosyć młodzieżowy, co przypadło do gustu Marinette.
Natomiast Adrien liczył na jakieś wielkie luksusy, do których już się przyzwyczaił.
Jednakże nie marudził na wybór hotelu - całkiem podobało mu się "odczepienie" od życia codziennego.

-Czy ja naprawdę muszę spać na TYM łóżku? - zapytał z zażenowaniem Adrien, wskazując na swoje posłanie.
-Ej, według mnie łóżka są fajne. - powiedziałam Marinette i rzuciła się na nie - i do tego jakie mięciuuutkie!
Adrien usiadł na łóżku dziewczyny.
-Faktycznie, miękkie.
-Oj marudo, ty nawet go nie wytestowałeś! - wykrzyknęła roześmiana niebiesko-włosa, a następnie rzuciła w niego poduszką - BUM SZAKA
LAKA, NIE ŻYJESZ ŚMIECIU!
Blondyn upwdł na podłogę śmiejąc się pod nosem.
Szybko wstał, i położył się koło swojej dziewczyny.
Marinette sms'owała właśnie z Alyą.

-Idealna okazja. - pomyślał Adrien, a następnie wyrwał telefon z rąk Rine.
-EJ!
Chłopak wstał i uniósł rękę najwyżej, jak tylko potrafił.
-Spróbuj dosięgnąć, miodku.
Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem, nadal leżąc na posłaniu.
-A co się stanie, jeżeli dosięgnę?
-...dwie niespodzianki. - odparł, uśmiechając się.

Niebiesko-włosa wstała.
Znajdowała się na łóżku, i przewyższała Adriena o głowę.
Złapała telefon, a następnie oplotła rękami szyję chłopaka.
-A więc?
-Najwidoczniej, wygrałaś.
-A co jest nagrodą?
-Wypad na pizzę.
-Serio?
-Tak, selfie bardzo dobrze mi wychodzą po zjedzeniu pizzy.
-Głupi tumblr girl.
-A nie "boy"?
-Girl. A poza tym, gdzie ta druga niespodzianka?
-Prawdopodobnie - przed tobą. - Adrien uśmiechnął się łobuzersko, a następnie delikatnie pocałował dziewczynę.

Jednak przerwał im głuchy krzyk z pokoju obok.
Spojrzeli w tronę lewej ściany.
Adrien skrzywił się.
-Poczekaj tu na mnie.
-Jaja sobie robisz? Idę z tobą! - prychnęła dziewwczyna, i podleciała do drzwi.

Oboje znajdowali się już na korytarzu.
Blondyn podszedł do drzwi i zapukał.
Nic.
Zapukał ponowie, bardziej agresywnie.
Znowu nic.
-Drzwi cię nie lubią, bro. - powiedziała Marinette.
-Shut up, szparapie.
Chłopak nie wytrzymał.
Złapał za klamkę i pociągnął ją mocno.
-Cholera, zamknięte.
-Uspokuj się, jesteśmy na wakacjach.
-Ale nie jesteśmy seniorami. Muszę zobaczyć, o co chodzi!
-Detektyw Adrieński się znalazł. Chodź, puszczę ci Malanowskiego, zjemy popcorn...

Adrien już nie słuchał Marinette. Wiedział, że ktoś tam jest, i nie ma dobrych zamiarów.
Miał złe przeczucia.
Chciał za wszelką cenę chronić Marinette, a ona tego nie rozumiała.

-Ehh...no dobrze, chodźmy już. - rzekł, kompletnie ignorując dziewczynę.
Ale ta złapała go za rękę.
-Ej, nie ignoruj mnie. Traktujesz mnie jak śmiecia. Uważam, że te wakacje źle na ciebie wpływają. Lepiej wracajmy, co?
-Nie, nic nie popsuje nam wakacji. Nawet jakiś krzyk.

Marinette zbladła.
-Oj, źle z nim... - pomyślała.

***
Ale ja z tego robię krymianł, omfm, omfm.

« Miraculous: SMS Story »Where stories live. Discover now