Zdjęcie Dziewiętnaste

909 154 16
                                    

Od mało znaczącego telefonu od matki Koutarou, o którym jednak chłopak myślał dość często, minęły dwa dni.
Spokojnie, powoli, bez zbędnych wydarzeń. Dwójka nastolatków siedziała głównie w swych czterech ścianach, z uwagi na nieprzerwanie padający deszcz.
Oglądali filmy, czytali książki, lub, już wieczorami, rozmawiali przytulni przed kominkiem.

Bokuto fotografował, ustawione na parapecie, uschnięte kwiatki, jezioro w deszczu i, oczywiście, Akaashi'ego.
Brunetowi to nie przeszkadzało.

No, może oprócz tego jednego razu, kiedy to jego chłopak postanowił zrobić mu małą sesję fotograficzną, o której on dowiedział się dopiero po fakcie, podczas przebierania.
Od razu kazał mu to skasować, co Koutarou w końcu zrobił. Zachował jednak gdzieś kopie na komputerze, o których Keiji nie musiał wiedzieć.

Czyli, podsumowując, wszystko szło pomyślnie, dobrze i uroczo.

- Keiji! - Kou zawołał, podłaczając aparat do ładowarki. Następnie podniósł się na równe nogi, przeciągając się.

- Tak? - drugi odkrzyknął z sypialni. Jego głos był leniwy i nieznacznie zachrypnięty. Złotooki momentalnie pożałował głośnego wezwania, ponieważ Akaashi wyraźnie mu zaznaczył, jakieś pół godziny temu, że idzie spać.

- Co się stało, Kou? - Keiji, po nieotrzymaniu odpowiedzi przez dłuższy czas, postanowił ruszyć się z miękkiego łóżka. Oparł się na drzwiach, jeszcze otumaniony od snu, aby nie stracić równowagi, przeczesując włosy, sterczące na wszystkie strony świata.
Co prawda, kiedy szedł po chłodnych, drewnianych panelach, nie spodziewał się takiego widoku.

Bokuto klęczał na podłodze, obok kontaktu, trzymając w dłoniach aparat i ładowarkę, z żałosną miną wpatrując się w podłogę. Jego włosy były częściowo postawione do góry, przypominając krzak rosnący przed drzwiami.

- Chciałem się zapytać, kiedy mamy pociąg - cicho odezwał się chłopak, odkładając na bok trzymane przedmioty. - Przepraszam, że cię obudziłem - dodał, unosząc spojrzenie na drugiego.

Jego policzki przybrały lekko czerwony kolor, na widok Akaashi'ego. Brunet, ubrany jedynie w bokserki i t-shirt, trzymał jedną dłoń na brzuchu, tym samym unosząc materiał. Do tego, jego nieułożone włosy i zaspany wyraz twarzy tylko sprawiały, że wyglądał jeszcze bardziej uroczo.

Aparat - bokuakaOn viuen les histories. Descobreix ara