Zdjęcie trzynaste

1K 175 10
                                    

Akaashi zniknął z miejsca, w którym jeszcze chwilę temu widział go Bokuto. Złote oczy z przerażeniem otworzyły się szeroko, rozpaczliwie szukając sylwetki bruneta. Jego usta zacisnęły się w wąską linię, a palce wczepiły w materiał kocyka.

W końcu, po dłużących się paru sekundach, Koutarou spotkał się z drugim chłopakiem.

Stał on odwrócony do niego tyłem, z rękami założonymi na piersi, przy jednym z okien. Ciemne oczy, których białowłosy nie był w stanie dostrzec, bez wyrazu wpatrywały się w odległe jezioro, a smutny uśmiech błąkał na ustach.

Cisza zawieszona pomiędzy parą nastolatków przerywana była głosem starszego z braci Elric, rozmawiającego z Chciwością.

- Bokuto. - Głos stojącego brzmiał nienaturalnie. - Nie powinieneś przepraszać, to nic takiego, prawda? Sam mówiłeś, że nic się między nami nie zmieni. Zapomnijmy i cieszmy się resztą wakacji. - Każde słowo padające z ust chłopaka wydawało się wymuszone, powiedziane z trudnością. Jego wargi drżały nieznacznie. Brunet żałował każdej sylaby, jaka samoistnie opuszczała jego osobę. Jednak, tu nie chodziło o jego uczucia, czy też te białowłosego. Keiji robił i mówił to, co powinien. Wolał zdusić w sobie tę szczenięcą miłość, która i tak nie byłaby w stanie przetrwać w prawdziwym świecie. Chciał znaleźć sobie idealną dziewczynę, która zostałaby zaakceptowana przez jego idealnych rodziców. Następnie, znalazłby idealną pracę i żyłby idealnym życiem. Tego od niego oczekiwano. - Mi też bardzo zależy. Na tobie i naszej przyjaźni. Postarajmy się tego nie zniszczyć - dodał już ciszej, zwieszając głowę.

Po chwili stania w bezruchu i wpatrywania się w ciemne deski, Akashi opuścił pomieszczenie.

Słysząc niewyraźne kroki dochodzące z małego korytarza, jaki łączył kuchnię, salon i sypialnię, Koutarou zsunął się po oparciu kanapy. Starając się przetworzyć wszystkie słowa, jakie padły podczas tej niedługiej konwersacji, tępo wpatrywał się w ścianę.

Telewizor grał, zapomniany przez dwójkę.

*****

- Możesz odłożyć to do lodówki? - Akaashi poprosił, wręczając Bokuto kartonik z jajkami i trzy jogurty. Sam wypakowywał wodę oraz owoce, starając się unikać smutnego wzroku złotych tęczówek, które od czasu do czasu prześlizgiwało się po jego sylwetce.

Kiwając smętnie głową, chłopak wykonał powierzone mu zadanie, stojąc następnie bez celu w kuchni. Od ich rozmowy nie wiedział, co ze sobą zrobić. Chciał cały czas byś tak blisko Akaashiego jak to tylko możliwe. Jednak brunet wolał udawać, że nic się poprzedniej nocy nie stało. Koutarou nie rozumiał, ale uznał, że skoro jego przyjaciel tak uważa, on powinien zapomnieć o całym incydencie. Miał tylko nadzieję, że nie zepsuje to ich relacji, a Keiji nie zacznie się od niego odsuwać. W końcu znali się dobre paręnaście lat.

Aparat - bokuakaWhere stories live. Discover now