Zdjęcie Siedemnaste.

935 153 68
                                    

Koutarou, nie odzywając się słowem aż do momentu, kiedy obaj przekroczyli próg domku, co chwila rzucał chłopakowi obok dyskretne spojrzenia.
Kiedy tylko wreszcie wrócili, Bokuto szybko poleciał do kuchni, gdzie nalał sobie szklankę wody z lodówki. Wypił ją od razu duszkiem.

- Wszystko w porządku? - rzucił Akaashi, zaglądając do pomieszczenia. Opierając się biodrem o framugę drzwi, pytająco spojrzał na czerwoną twarz nastolatka.

- Mhm - wydukał drugi, przełykając zimny napój. - Moglibyśmy to powtórzyć? - dodał, uciekając wzrokiem na bose stopy.

Keiji w tym momencie cieszył się, że jednak zdecydował oprzeć o tę cholerną framugę. Słowa drugiego wywołały u niego chwilowe otępienie i niewielki zawrót głowy, przez co o mało nie wylądował na podłodze.
Z miną wyrażającą niedowierzanie, jak i kompletny szok, stał niczym wryty w miejscu, zastanawiając się, czy nie jest to jakiś żart.

Przełykając ślinę, wydał z siebie jakże głębokie "Co?", nie odrywając wzroku od białowłosego.

- No... - przeciągnął Bokuto już wyraźniej. - No wiesz...

Złote oczy nieśmiało zeskanowały twarz przyjaciela, kiedy ich właściciel nerwowo przenosił ciężar ciała z jednej stopy na drugą oraz bawił się palcami.
Niby zazwyczaj był osobą niesamowicie pewną siebie, jednak w tym momencie cała odwaga, jaka jeszcze się w nim uchowała, uleciała w jednej chwili. Kou miał wrażenie, jakby powoli zapadał się głęboko, głęboko pod ziemię.

- Uh, to znaczy, ja... Ja nie wiem - brunet szepnął. Nerwowość drugiego udzieliła się także jemu. W palcach miętosił brzeg koszulki, a twarz pochylił, aby ciemne włosy chociaż częściowo zasłoniły gorące policzki.

Bokuto, postanawiając jednak się nie odzywać, bo to jeszcze bardziej mogłoby wszystko zepsuć, podszedł blisko nastolatka. Lewą dłoń wolno ułożył na jego policzku, jakby testując reakcje.
Następnie, z odrobiną zastanowienia, pochylił się do przodu, zatrzymując się tuż przed suchymi wargami Akaashiego.

Odczekał jeszcze krótką chwilę i, nie czując oporu ze strony niższego, pocałował go.

Nie poczuli czegoś specjalnego. Usta Keijiego były popękane i odrobinę słone. Chłopak stał bez ruchu, cierpliwie pozwalając białowłosemu pogłębić pocałunek. Jego oczy były delikatnie przymknięte, a dłonie zwisały luźno po bokach.

Jednak, mimo tego wszystkiego, był to jeden z najlepszych momentów w niedługim życiu nastolatka. Nie chciał przestawać, palce zaciskając na biodrach drugiego.

- Wystarczy - powiedział cicho Akaashi, odrywając się od przyjaciela. W zamian wtulił się w jego ciało, obserwując szybę, po której spływał deszcz.



ja cały czas przeżywam nową piosenkę BTS. ;-;

ale tak... co myślicie o tym opowiadaniu do tej pory?
*czeka na hejty i krytykę*

Aparat - bokuakaDonde viven las historias. Descúbrelo ahora