18. kogo wolisz?

1K 78 6
                                    

Stanęliśmy przed posiadłością Uchihów. Ino stanęła nieco dalej, by zadzwonić po taksówkę, którą miałyśmy dojechać do jej domu, ja zostałam z Sasuke.

-Sakura... - zaczął i podrapał się w kark. - Jeżeli chodzi o dzisiejszy wieczór i moje zachowanie... - uniosłam rękę, by nic nie mówił.

-Nie ma co mówić, ta noc może pójść w zapomnienie - powiedziałam, a na jego ustach pojawił się ledwo widoczny uśmiech.

-Pójdzie w zapomnienie? - zapytał, a ja zmarszczyłam brwi. Nie dane było mi jednak nic powiedzieć, bo ten złapał mnie za ramiona i złączył nasze wargi. Na początku był czuły, jednak z każdą chwilą jego pocałunki przybierały na sile, jakby chciał mi dać do zrozumienia co czuje. Nawet nie zdałam sobie sprawy, gdy zaczęłam odwzajemniać jego każde pojedyncze muśnięcie moich warg.

Całowalibyśmy się dłużej, jednak kątem oka zauważyłam blond kitę Ino. Speszona położyłam ręce na jego klatce piersiowej i delikatnie odsunęłam od siebie.

-Już myślałam, że się zjecie - zaśmiała się dziewczyna, a ja spuściłam wzrok na chodnik.

-Ale nasza kochana Haruno powiedziała, że to wszystko pójdzie w zapomnienie. Nie mogłem przegapić takiej okazji - powiedział czarnowłosy i posłał mi uśmiech. - Nie wstydź się - dodał i delikatnie musnął moje czoło. - Ino również zapomni...

-Jedzie nasza taksówka - odpowiedziała Yamanaka, a ja spojrzałam na Uchihę.

-Idź się już połóż. Jutro zadzwoń, będę chciała wiedzieć, jak się czujesz - powiedziałam, a moi znajomi się zaśmiali.

-Kto by pomyślał, że Sakura tak się przejmie... - powiedziała Ino i wsiadła do samochodu.

-Pa - powiedziałam do Sasuke i wsiadłam zaraz za nią. Nim Uchiha mógł coś zrobić, podałam odpowiedni adres i taksówkarz ruszył.

-Ach... Nie marzę o niczym innym jak gorąca kąpiel, która zmyje cały ten smród - skomentowała blondynka, a ja jej przytaknęłam. - To co... Jesteście parą?

-W sumie nie wiem... - mruknęłam nieco się czerwieniąc.

-A chciałabyś? - dopytywała, na co ja spojrzałam na nią z przerażeniem.

-Ino! - zawołałam, do końca naszej jazdy taksówką blondynka nie pisnęła słówka, chociaż w niektórych momentach ledwo się powstrzymywała.

Po cichu weszłyśmy do domu i na palcach dostałyśmy się do jej pokoju, ja od razu rzuciłam się na łóżko, a Ino podeszła do szafy.

-Idę się umyć - powiedziała i wyszła z pokoju. Podniosłam się z pościeli i podeszłam do szafy. Musiałam w końcu mieć jakieś ciuchy imitujące piżamę. Zaczęłam przeglądać każdą półkę po kolei, aż znalazłam odpowiednią bawełnianą tunikę do spania. Położyłam się na łóżku i wyjęłam telefon, na którym miałam nieodebraną wiadomość.

'Jak się czujesz? Zniknęłaś bez słowa...'

Zachichotałam cicho na wiadomość Akasuny.

'Coś mi się zdaje, że w tamtym momencie to ty byłeś niedysponowany XD'

'Lepiej o tym zapomnij, nie chcę wyjść na większego głupka niż jestem'

'Gdybym przełożyła to na nasze relacje na codzień, chyba musiałabym zerwać kontakt z połową klasy. Już tak jest, że niektórzy lubią wypić...'

'To bardzo mądre podejście z Twojej strony'

'Sasori, mogę ci coś zasugerować? Idź może spać. Rano popiszemy ^.^'

'No już dobrze, dobrze MAMO. Dobranoc :*'

'Dobranoc :*'

Odłożyłam telefon i znów patrzyłam na ściany i sufit, aż w końcu blondynka wyszła z łazienki. Szybko chwyciłam bluzkę pod pachę i ruszyłam do łazienki. Wraz z wejściem pod ciepły strumień wody poczułam jak spływa ze mnie cały dzisiejszy smród tej zabawy. Coś jakby, wszystko miało pójść w zapomnienie, gdy tylko zakręcę kurek z wodą, z jednej strony nie chciałoby się zapominać, a z drugiej, taka kolej rzeczy, imprezy lubią być zapominane. Jednak po paru minutach zakręciłam dopływ wody i sięgnęłam do szafki z ręcznikami, by móc się wytrzeć.

Warto teraz wspomnieć o tym, jak swobodnie czuję się w tym domu. Już o nic nie proszę mojej przyjaciółki, gdyby zdarzyła się sytuacja, że jestem głodna, sama mogę iść do kuchni i przygotować sobie coś, oczywiście w granicach rozsądku. W zasadzie każdemu to odpowiadało, nawet rodzicom mojej przyjaciółki. Czyż taki rodzaj przyjaźni nie jest wspaniały?

Wróciłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko obok Ino. Spojrzałam na jej twarz, przekonana, że już śpi, sięgnęłam po kołdrę i przykryłam nas obie. Uśmiechnęłam się jeszcze do jej nic nie świadomej twarzy i już miałam się odwrócić w drugą stronę, by usłyszałam jej cichy głos.

-To którego wolisz? Uchihę czy Akasunę? - mruknęła, a gdy na nią spojrzałam napotkałam wpatrzone we mnie zielone oczy. Machinalnie walnęłam ją poduszką.

-Nie pytaj o takie rzeczy! - zawołałam i odwróciłam głowę tak, by nie zobaczyła mojej w całości czerwonej twarzy.

-Ach! Zachowujesz się jak dziecko! - zaśmiała się dziewczyna i usiadła. - Chce tylko wiedzieć, czy z Sasuke jesteście parą, co na to Sasori... A może z nim wiążesz przyszłość?

Przez chwilę zastanawiałam się nad odpowiedzią. Niby Uchiha skradł mój pierwszy pocałunek, jednak to Sasori wie o moich sekretach i to przy nim czuje się bardziej naturalnie i bezpiecznie. Odpowiedź nie jest tak prosta, jak się wydaje. W końcu zdecydowałam się na odpowiedź.

-Sasori jest osobą, do której szczerze się przywiązałam, kocham go, jednak... To nie ten rodzaj miłości. Jego kocham jak brata - uśmiechnęłam się dumna ze swojej odpowiedzi. - A Sasuke... - wzięłam głęboki wdech i spojrzałam w górę. - Mam wrażenie, że to może być ten jedyny, na całe życie... - przez chwilę panowała cisza, aż odważyłam się spojrzeć na przyjaciółkę. - ale... - Ino przekręciła oczyma. Spodziewała się, co zaraz powiem i na pewno będzie się denerwować. - Mam w sobie jakiś wewnętrzny opór, by szczerze przyznać się do tego przed wszystkimi. Wiesz... Boję się, że on robi to dla żartów.

-Sakurcia... Możesz spróbować i się zawieść, albo nie spróbować i, być może, stracić miłość swojego życia. Ja bym zaryzykowała - odpowiedziała Ino i z powrotem opadła na poduszki. Położyłam się obok niej. Pewnie ma rację... Będę musiała z nim porozmawiać i powiedzieć, to co czuję, czyli pewną obawę, strach przed odrzuceniem i wyśmianiem, ale przede wszystkim miłość.

StudentsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz