Sylwester
3...2...1... I nowy rok. Właśnie rozpoczął się 2017. Mam wielką nadzieję, że będzie on tak udany jak 2016. Tego wieczoru z chłopakami rozmawialiśmy o naszych wspólnych chwilach. Niektóre wydawały się smutne, ale cieszyliśmy się, że je przeżyliśmy.
- To był wspaniały rok- powiedział Charlie.
- Tak był on naprawdę wyjątkowy- odparł Leo.
- Tak macie rację- wtrąciłam się- idziemy do parku tam jest to przyjęcie.
- Ok- powiedzieli hurem.Perspektywa Leo
Czuję się okropnie. Jestem debilem. Jestem skończonym idiotą, ponieważ zepsuje Izie cały ten rok. Z moich rozmyśleń zerwała mnie Iza.
- Leo co ty taki dziwny jesteś coś się stało?
- Nie po prostu planuje sobie jak przeżyje ten rok.
- Ale po co lepiej żyć chwilą!
- Masz rację.3 godziny później
Wracamy już do domu. Jutro najgorszy dzień w moim życiu.
- Dzięki za świetną zabawe- powiedziała przytulając mnie i Charlsa Iza.
- Nie ma za co do zobaczenia jutro.
- Pa.
Weszliśmy z Charliem do mnie do domu. Zdjeliśmy kurtki i buty i ruszyliśmy do mojego pokoju. Po dotarciu usiedliśmy na łóżko.
- I co mamy zrobić Charlie? Przecież obiecaliśmy jej Forever Together.
- Mamy inne wyjście jutro ją tam zabierzemy. Do naszego miejsca.
- Tam??
- Tak. Dobra nie gadamy juz o tym chodźmy spać.
- Masz rację.Następny dzień
Wraz z Charliem właśnie wychodzimy po Ize. W końcu trzeba jej powiedzieć. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę dziewczyny. Czekała ona na nas przed domem.
- To gdzie idziemy- spytała.
- Zaraz zobaczysz.
Szliśmy w zupełnej ciszy. W końcu weszliśmy do lasu. Po krótkim czasie byliśmy na miejscu- Tu jest... tak... tu jest cudownie- szepnęła Iza.
- Wiedzieliśmy, że ci się spodoba- powiedział Charlie.
- Iza... bo my...Perspektywa Izy
- Iza...bo my...ale pamiętaj my zawsze będziemy o tobie pamiętać.
- Leo... Charlie o co tu chodzi??
- Iza tylko uspokój się.
- Jestem spokojna Charlie- odparłam krzycząc- o co tu chodzi.
- Iza- zacząłem- bo ja i Charlie my musimy wyjechać do Japonii- łzy pojawiły sie w moich oczach - nie wiemy na ile, ale najlepiej będzie jak nie będziesz na razie utrzymywała z nami kontaktu.
- A obiecywaliście na zawsze!! Nienawidzę was!!
Nie mogę w to uwierzyć. Nienawidzę ich. Biegnę do domu. Gdy już w nim jestem wbiegam do pokoju zamykam się w nim i płacze. Dlaczego właśnie teraz. Nie mogli mi zepsuć końcówki roku tylko cały?Perspektywa Charliego
- Charlie czy my ją stracimy?- spytał mnie chłopak ze łzami w oczach.
- Nie wiem Leo... nie wiem. Wracamy do domu.
Szliśmy tak pół godziny. Gdy tylko wróciliśmy Leo musiał się pakować bo za trzy godziny mamy samolot.2 godziny później
Zaraz wylatujemy. Do zobaczenia Iza. Nie wiem za ile, ale jeszcze się zobaczymy.
************************************
Jeszcze dziś będzie epilog i prolog drugiej części.
CZYTASZ
Nie Zapomnij
Fanfiction- Kocham Cię tak bardzo, że mógłbym zrobić dla ciebie wszystko. - Wszystko oprócz jednego. - To znaczy?? - Nigdy Cię nie zostawię.