9.

730 30 9
                                    

Widzę jak do restauracji wchodzi Przemek i nerwowo rozgląda się wokół. Nagle zauważa nas i zaczyna podchodzić do naszego stolika. Ja zdezorientowana nie wiem co robić...


-Wiesz Daniel, ja już pójdę. Zamówię sobie taksówkę, a tu masz pieniądze- kładę banknot na stół- No to, do zobaczenia...kiedyś - mówię do chłopaka, który przecież nie wie, że Przemek tutaj jest.

Wstaję i już bez słowa kieruję się do wyjścia. Mijam przy tym Pawlickiego, który próbuje mnie zatrzymać. Ja jednak nie ulegam i idę dalej wyciągając telefon. Trzęsąc się z zimna zamawiam taksówkę. Nagle z restauracji wychodzi Przemek.

- Słuchaj, nie wiem co się dokładnie stało ani co ci nagadała Karolina, ale zapewniam cię, że to wszystko jest kłamstwem.

- Wybacz, ale jakoś ci nie wierzę. Życzę ci z nią szczęścia, może kiedyś się jeszcze spotkamy. - mówię bez przekonania.

- Zuza, co jest?- krzyczy Daniel, który również wyszedł z restauracji i najprawdopodobniej przyłączył się do zgrupowania: "Denerwujmy Zuzię".

- Nic się nie stało. Po prostu już jest późno, a ja jutro idę do pracy.

- Może cię odwiozę? - proponuje Pawlicki.

- Nie dzięki, ale właśnie przyjechała po mnie taksówka. Dzięki Daniel za kawę, może się jeszcze kiedyś spotkamy - mówię i przytulam Kaczmarka na pożegnanie. Przemka olewam i z triumfem na twarzy wchodzę do samochodu.

*w domu*

Leżę już na łóżku i czekam na odpowiedź na mojego sms-a, którego przed chwilą wysłałam Maćkowi. Mija chwila gdy ten zamiast mi odpisać dzwoni do mnie.

- Cześć Zuza, co tam u ciebie? - nawiązuje rozmowę Janowski.

- Nic, leżę i się nudzę. A ty?

- Dokładnie to samo. Powiesz mi o co chodziło ci z tym Pawlickim? - pyta się chłopak.

- Ehh...naprawdę? To jakiś wywiad? No dobra, powiem ci. Wiedziałeś, że Przemek ma dziewczynę?

- Raczej miał. Zerwał z nią bo okazała się przewrażliwiona. A co, jesteś zazdrosna?- zaczyna chichotać.

- Nie, nie. Po prostu gdy byłam po meczu w parkingu to ją tam spotkałam i powiedziała mi,że są razem.- ściszam głos.

- Nie przejmuj się Karoliną. Nie wiem jak ci to powiedzieć....no wiesz, Przemek się w tobie zakochał, ale nie wie jak ci to powiedzieć.

- Wiesz, ja kończę. Idę jutro do pracy. Do zobaczenia. - mówię i się rozłączam.

Te jego ostatnie zdania mnie zamurowały. Chyba żartował, phi na pewno żartował. Przecież jestem za zwyczajna na takiego kogoś jak Przemek. No nic, idę spać bo o szóstej wstaję. Leżę chwilę w łóżku bez ruchu aż w końcu zasypiam.

*rano*

Budzik dzwoni już trzeci raz, a ja nadal nie chcę wstać. Wiedziałam, że to spotkanie nie wyjdzie mi na dobre. No, ale czasu już nie cofnę. Wstaję więc chwiejnie i podchodzę do komody. Wybieram swoje robocze ubrania i idę do łazienki. Tam trochę się ogarniam, chociaż i tak nie widać różnicy. Gdy jestem już wyszykowana udaję się do kuchni. Jem jakieś najprawdopodobniej przeterminowane płatki i odkładam miskę do zlewu. Biorę kluczyki oraz torebkę i wychodzę z mieszkania. Oby ten dzień był dla mnie łaskawy...

*popołudnie*

Właśnie idę na trzecie piętro. W pracy wcale nie było tak źle, mimo mojej okropnej szefowej.

Chcę otworzyć moje drzwi gdy zauważam, że ktoś obok nich stoi. Okazuje się, że są to bracia Pawliccy i Janowski. No pięknie, chyba się zmówili. No to czas zacząć "super" rozmowę. A ten dzień zapowiadał się tak dobrze...




Mam nadzieję, że się spodobało :) Mam do was jedno pytanie, które w zasadzie powinnam już zadać pod pierwszym rozdziałem. Oto ono: Jaki jest wasz ulubiony żużlowiec? Bo mój jak się można domyślić to Przemek Pawlicki <3 Lubię też bardzo Maćka Janowskiego :D No to jeśli chcecie odpowiedzieć to ja czekam z niecierpliwością na komentarze. Tymczasem żegnam się z wami. Do zobaczenia w kolejnych rozdziałach :)


Start w miłość [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz