10.

742 29 3
                                    

Chcę otworzyć moje drzwi gdy zauważam, że ktoś obok nich stoi. Okazuje się, że są to bracia Pawliccy i Janowski. No pięknie, chyba się zmówili. No to czas zacząć "super" rozmowę. A ten dzień zapowiadał się tak dobrze...


Czy powinnam się teraz odezwać? Jeśli tak to co mam powiedzieć. Stoimy tak patrząc się na siebie.

- Nie bądź na mnie zła, no bo to ja ich tutaj przyprowadziłem. Po prostu myślę, że nie powinniśmy zakończyć naszej znajomości. Jesteś naprawdę fajna, a twoja przyjaźń to skarb. - przerywa ciszę Maciek. To co powiedział wyprowadziło mnie z równowagi. Może powinnam wybaczyć Przemkowi? W sumie przecież nic mi nie zrobił, a będąc moim przyjacielem mógłby spotykać się z kim chciał.

- No...to...może wejdziecie? - pytam się, a na ich twarze wkrada się uśmiech.

Otwieram drzwi do mieszkania i gestem ręki zapraszam ich do środka. Wchodzą do pomieszczenia i od razu siadają na kanapie.

- Nie wiem co was tak zmęczyło. - śmieję się i siadam obok nich.

- Nie jesteśmy zmęczeni, ale leniwi. Taka nasza natura - mówi Przemek, a ja patrzę się na niego jak na jakieś UFO. Chyba jednak szybko mu nie wybaczę.

- Może my już pójdziemy, co ty na to Maciek? - pyta się Piotrek zapewne chcąc zostawić nas samych.

- Tak, tak niech oni sobie pogadają. - odpowiada Janowski i razem wstają z kanapy. - Do zobaczenia - mówią razem i wychodzą z mieszkania.

- Ja ci wszystko wytłumaczę.

- Nie musisz, naprawdę. Twoje życie, twoi partnerzy. Proponuję abyśmy zostali przyjaciółmi, co ty na to? - pytam się Pawlickiego.

- No dobrze, skoro chcesz. A więc moja przyjaciółko, wybacz mi, ale muszę już iść. Mam pomóc siostrze w przygotowaniu do zawodów konnych.

- Nie ma sprawy. Idź i życz jej ode mnie powodzenia - mówię na pożegnanie i przytulam chłopaka.

Ten po chwili wychodzi i zostaję sama. Włączam telewizor z zamiarem obejrzenia czegoś ciekawego gdy nagle dzwoni mój telefon. Idę po niego do sypialni i odbieram.

- Halo?

- Cześć Zuzia, to ja Gosia. Co tam u ciebie?

- Nudy a co? Masz jakieś plany na wieczór?

- Może pójdziemy na imprezę? Karolina, moja koleżanka urządza ją dzisiaj o ósmej. Co ty na to?

- Jasne, to gdzie się spotkamy?

- Przyjdę po ciebie o siódmej, nie wiesz przecież gdzie ona mieszka. Tylko ubierz się ładnie, słyszałam, że będzie tam dużo przystojniaków.

- Ok, do zobaczenia. - mówię i odkładam telefon.

Mam dwie godziny, raczej zdążę. Podchodzę do komody i szukam czegoś ładnego. Wybór pada na zwykłą małą czarną i i czerwone szpilki. Z gotowym strojem idę do łazienki się wykąpać.

* półtorej godziny później*

Właśnie skończyłam się szykować. Mam jeszcze trochę czasu więc idę pooglądać jakiś serial. Pada na " Przyjaciółki". Oglądam już prawie pół godziny gdy słyszę dzwonek do drzwi. Otwieram je, a za nimi stoi Gośka.

- Cześć kochana! Dawno cię nie widziałam! - piszczy moja przyjaciółka i mnie przytula.

- Cześć, cześć. Chodź do środka.

- Jak tam z Pawlickimi? Piotrek coś o mnie mówił? Masz może jego numer? A ty, jak tam z Przemkiem? Jesteście razem? - zasypuje mnie pytaniami dziewczyna.

- Spokojnie, nie wszystko na raz. Chodź opowiem ci po drodze. - mówię i wychodzimy z domu.

Okazuje się, że Gosia zamówiła taksówkę. Zawozi ona nas na drugi koniec Leszna pod ogromną willę. Czyli Karolina jest bogata. No cóż może się zaprzyjaźnimy. Wchodzimy do środka i napotyka nas ogromny hałas. Jak to na początek przeciskamy się do baru i zamawiamy dwa drinki. Po chwili dosiada się do nas dziewczyna. Skądś ją kojarzę, naprawdę.

- To jest właśnie Karolina - Gosia przedstawia mi dziewczynę.

- Wiesz, my się przypadkiem nie znamy? - pytam się jej.

- Nie spotkałyśmy się w parku maszyn po meczu z Zieloną Górą?

No tak. Przecież ma na imię Karolina, jest tak samo ładna. Już ją pamiętam, to jest dziewczyna Przemka...




No, a więc kolejny rozdział jest gotowy! Oby się spodobał i do zobaczenia w kolejnych. Pa, pa :)


Start w miłość [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz