Rozdział 20

586 43 1
                                    

Od mojego sprawdzianu na placu treningowym nr 3 minęło już 2 tygodnie w ciągu których dużo się wydarzyło.

Opowiem to w skrócie...

Opanowałam element błyskawicy na Narazie średnim poziomie.

Odbyły się walki finałowe na Egzaminie na chunina. Byłam ochroniarzem przywódcy naszej wioski.
Gdzie jednym wielkim zaskoczeniem okazał się nadpobudliwy ninja numer 1 czyli Naruto Uzumaki.

Wioska piasku i dźwięku współpracowały ze sobą pod przywództwem Orochimaru.

Oczywiście Piasek został oszukany przez legendarnego sannina,  przypominającego węża.

I przez to rozpętała się bitwa.

W której straciliśmy Trzeciego Hokage.
Hiruzena Sarutobi...

Wspomnienia

Walczyłam właśnie z czwórką dźwięku. Trzech chłopaków i jedną dziewczyną , którzy utrzymywali barierę za którą znajdowali się walczący Sandaime Hokage oraz Orochimaru.
Czułam że wydarzy się coś strasznego. I nie Myliłam się...

10 minut później

Miałam drobne rany na całym ciele.
Wyczułam potężną ilość chakry i słabnące życie. Odwróciłam się w tamtą stronę jednocześnie dopuszczając do zranienia przez wrogich ninja. Cztery kunai'e zostały mi wbite w ciało. A dokładniej to w lewe przedramie, prawą nogę, w plecy i prawą cześć brzucha.
Bariera zniknęła. Tak samo jak ninja dźwięku. Pobiegłam szybko w kierunku skąd wyczuwałam chakre Trzeciego. Jednakże gdy przybiegłam na miejsce, zauważyłam ciało leżące nieopodal. W moich oczach wzebrały się łzy. Padłam na kolana, obok martwego ciała przywódcy konoha-gakure...Z mojego gardła wydobył się ryk, jakby dzikiej bestii. Zapadłam się w otaczającą mnie czerń. Czułam tylko tą chęć przelania czerwonej cieczy. Zaczęła mnie oplatać czerwono-czarna chakra.  Obok mnie odrazu znaleźli się Anbu. Nie chcąc nikogo zranić. Wróciłam jakby do rzeczywistości, uświadomiłam sobie że muszę bronić mieszkańców konohy.

Koniec Wspomnień

Następnego dnia :

Dziś odbywa się pogrzeb przywódcy naszej wioski.

Pogoda była doskonale dopasowana do tej chwili.

Ubrana na czarno z bandażami na obydwu rękach, szłam powoli na pogrzeb Sandaime Hokage.

Po drodze kupiłam te kwiaty co zawsze, czyli róże. Jedna czerwona niczym krew , druga zaś biała niczym nieskazitelny śnieg. ( o cholercia znów rymuje).

Trzymając je w ręku ruszyłam na pożegnanie z Trzecim.

#Time skip #

Przekraczając próg cmentarza, czułam wzrok mieszkańców wioski na sobie.

Jako ostania podeszłam do trumny z ciałem trzeciego.

- " Orochimaru za to zapłaci... Zobaczysz Sandaime... " - położyłam dwie róże w kolorach bieli i czerwieni na stosie pozostałych kwiatów które także były w białych kolorach.
Zobaczyłam w tłumie team 7, 8, 9 i 10.
Następnie odeszłam aby stanąć w rzędzie ubranych na czarno mieszkańców konoha-gakure. Los chciał abym trafiła obok młodego Konohamaru Sarutobi, który będąc jeszcze dzieckiem płakał po stracie bliskiej osoby.

Świat Ninja Moimi Oczami ( Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz