Rozdział 16

587 47 7
                                    

Kakashi: Czemu się nią interesujesz, Sasuke?

Sakura: Sensei nie zmieniaj tematu.

Sasuke :Mam swoje powody. - Po tych słowach, postanowiłam wyjść z ukrycia. Podeszłam cicho o parę kroków.

- A jakież to nasz księże ma powody, aby się mną interesować? - Wszyscy jak na zawołanie, odwrócili się w moją stronę.

Naruto: Sandra-chan? - Moje niebieskie oczy spojrzały na blondyna o lisich bliznach.

- Hejka, Naruto. - Przeniosłam wzrok na członka klanu Uchiha.
I nie spuszczając z niego oczu, podeszłam do baru, a następnie usiadłam na krześle obok Uchihy.

- To czym wzbudzam twoje zainteresowanie Sasuke. - Spojrzał na mnie swymi onyksowymi oczami, które jakby mogły przeczytać moje myśli.

Gdy spojrzałam w czerń jego oczu, spostrzegłam że...
To oczy mściciela...
Osoba która podąża po trupach do swego celu.

Jego postawa, ta nienawiść w czarnych oczach skierowana do osoby która odebrała ci wszystko ,
tak bardzo przypominają mi...
Mnie...

Z moich przemyśleń, wyrwał mnie głos jonina.

Kakashi: Na ile zostajesz w wiosce? - Spojrzał na mnie jednym okiem

- Jeszcze nie wiem.

Pochwili przyszedł Starszy Pan

Sprzedawca: Dawno cię tu nie było San-chan. Proszę, to co zawsze. Na koszt firmy. - powiedział uśmiechnięty sprzedawca podając mi miskę z posiłkiem.

Dziękuję bardzo - Uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść Ramen.

Sakura: Jak to, nie wiesz na ile zostajesz w wiosce? - Spojrzałam na nią.

- Nie wiem, ponieważ to zależy od pozostałych.

Naruto: Jakich pozostałych?

Kakashi: Ona mówi o Przywódcach Wiosek które tworzą, pięć wielkich nacji.

Sakura: Ale przecież to niemożliwe, aby zwykła mało doświadczona kunoichi znała samych Kage.

Teraz każdy obecny tutaj spojrzał na nią jak Sasuke na Naruto czyli....
na debila...

Postanowiłam odpowiedzieć jej na dręczące ją pytania ale najpierw się z nią podrocze.

- Wybacz, ale mogłabyś przestać mnie oczerniać skoro mnie nie znasz. - powiedziałam to tak jakbym chciała ją zabić czy coś.

Można było wyczuć gęstą mroczną aurę wokół mnie.
Od tego momentu każdy zamilkł.
Wstałam z krzesła i skierowałam się w stronę wyjścia z lokalu, I szybko powiedziałam do drużyny 7

- Do zobaczenia.

Ruszyłam aby załatwić kilka spraw.
Pierwszy przystanek.
Zatrzymałam się przed okazałym budynkiem z dużą ilością kwiatów.

- Kwiaciarnia Yamanaka. - Przeczytałam napis nad wejściem.

Przeszłam przez próg i zaczęłam szukać wzrokiem białych i czerwonych róż.

Gdy znalazłam wzięłam 8 białych i 6 czerwonych.

Usłyszałam kroki...

Podnoisłam wzrok na młodą blondynkę o niebieskich oczach, ubraną w ciemno-fioletowe ubranie.

Uświadomiłam sobie że dziewczyna jest z drużyny 10 której kapitanem jest Asuma Sarutobi.

Ino: Doskonały wybór. Róże są kwiatami miłośći. Jeżeli się namyśliłaś to zapraszam do kasy.

Po jej wypowiedzi stwierdziłam że blondynka jest córką właścicieli kwiaciarni.

- Zależy to od danej osoby jak spostrzega te kwiaty. Dla mnie białe róże są kwiatami niewinności, natomiast czerwone symbolizują poświęcenie. - Wzięłam kwiaty i zapłaciłam odpowiednią sumę pieniędzy. Następnie skierowałam się w stronę cmentarzu.

Aby odwiedzić bliskie mi osoby...

Świat Ninja Moimi Oczami ( Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz