•37•

5.7K 229 31
                                    

****Dzień powrotu****

- Spakowałeś moją ładowarkę? - zapytałam rozkojarzonego chłopaka.

- Tak, chyba tak - mruknął, całą swoją uwagę poświęcając urządzeniu, które trzymał w dłoniach.

- To tak czy chyba? - westchnęłam, uważnie przeszukując każdy kontakt w pokoju.

- Chyba - zmarszczył brwi, co było jednoznaczne z irytacją, a moje zdenerwowanie rosło z każdą sekundą.

- Mógłbyś na chwilę odłożyć ten telefon i pomóc mi w sprawdzaniu rzeczy? - podniosłam głos, by zasłużyć na jego zainteresowanie.

- No już, już - posłusznie wykonał moje polecenie, unosząc ręce w geście poddania. Zeskanował wzrokiem otwartą walizkę - Zabrałaś rzeczy z łazienki?

Przywaliłam sobie w czoło z zażenowania. Jak mogłam o tym zapomnieć i tego nie zauważyć? Bez słowa wstałam i ruszyłam do toalety. Nie ominął mnie jednak widok satysfakcji wymalowanej na twarzy zielonookiego.

- Harry, Clair - młody, kobiecy głos rozniósł się po budynku.

- W sypialni! - odkrzyknął chłopak.

- Muszę zaraz jechać, a chciałam was jeszcze pożegnać - w ręku dostrzegłam jakieś zapakowane pudełko - Dziękuję ci, że zwróciłaś mi brata. Jestem szczęśliwa, że mogłam cię poznać - wymieniłam z blondynką przyjacielski uścisk.

- Przyjemność po mojej stronie, jeszcze się zobaczymy - posłałam jej pokrzepiający uśmiech.

- Mam prezent - wyciągnęła do mnie paczuszkę, a ja niepewnie ją chwyciłam - Moją jedyną prośbą jest to, żebyś otworzyła to w domu.

- Ok - szepnęłam.

Po pożegnaniu się z bratem, Gemma wychodząc na korytarz puściła mi oczko, a ja nie mogłam przestać myśleć o tym, co jest w środku.

Dopakowaliśmy to, co zostało, a Harry zaniósł bagaż do samochodu. Stałam w drzwiach, przytulając jednocześnie szczęśliwą i smutną Anne.

- Jestem ci tak bardzo wdzięczna - zaszlochała.

- Nie ma sprawy. Cieszę się, że mogłam pomóc - dodałam jej otuchy, energicznie pocierając plecy kobiety.

- Mamo, tylko jej nie uduś - zaśmiał się, zabierając rodzicielkę w swoje objęcia. Ten widok był jak miód na moje serce - Widzimy się niedługo, obiecuję.

Wymieniliśmy jeszcze parę słów, po czym ruszyliśmy w drogę do domu. Te kilka dni tutaj były czymś, czego potrzebowałam. Właściwie to oboje tego potrzebowaliśmy.

- Zaangażowałeś się - zaczepiłam zielonookiego, który w całkowitym skupieniu obserwował drogę.

- Możliwe - odpowiedział obojętnie, ale nie udało mu się ukryć przede mną tryskającego od niego szczęścia.

Postanowiłam nie ciągnąć dalej tego tematu i jeszcze przez jakiś czas pozwolić żyć Harry'emu ze świadomością, że jest odporny na uczucia.

Niedoczekanie.

Jesteś wrażliwy niczym dziecko, Styles.

Pora to zrozumieć.

Oparłam czoło o szybę i zamknęłam oczy. Powoli odpłynęłam, stopniowo przestając odczuwać dłoń błądzącą po moim udzie.

***

Przekręciłam się na drugi bok, sięgając ręką przed siebie. Zdezorientowana zeskanowałam pomieszczenie. Miejsce obok było już zimne, więc Harry musiał wstać jakiś czas temu.

Nie pamiętałam jakim cudem wylądowałam w łóżku. Zapewne to sprawka loczka, który przyniósł mnie tu z pojazdu.

Leniwie wstałam, kładąc stopy na zimnej podłodze. Sięgnęłam po bluzę, która wisiała przewieszona przez oparcie krzesła. Szczelnie opatulona zeszłam na dół. Przestraszona zauważyłam, że w mieszkaniu poza mną nie było nikogo, gdy drzwi stanęły otworem.

- O, wstałaś już - ciepły ton głosu umilił mi poranek - Było późno, kiedy wczoraj dojechaliśmy, więc od razu położyłem nas spać. Przeniosłem ostatnie rzeczy z bagażnika - postawił torby przy framudze wejścia - A, i to chyba twoje - podał mi prezent od Gemmy, a ja chętnie go odebrałam.

Usiadłam wygodnie na kanapie, ciesząc się niczym dziecko z nowej zabawki. Totalnie pochłonięta przez ciekawość rozerwałam ozdobny papier. Ze zdziwieniem rozpoznałam album na zdjęcia.

Zajrzałam do środka, sekundę później wybuchając niekontrolowanym śmiechem.

- Co ona ci dała? - Harry migiem znalazł się przy mnie. Wyrwał mi przedmiot, niby "ze złością". Jednak widziałam, że sam jest tym rozbawiony.

Co jak co, ale nie każdy ma zaszczyt oglądać album ze zdjęciami Harry'ego Styles'a, gdy był małym bobasem. Te podczas kąpieli chyba należą do moich ulubionych.

***

Coraz trudniej przychodzi mi pisanie tych rozdziałów, ale mam nadzieję jakoś dotrwam do końca :')

Grunt, żebyście byli z mojej pracy zadowoleni ❤❤❤

Fate. 2 |H.S|Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt