****Po powrocie z trasy****
****Harry's POV****
Ja: Tak, za chwilę się zaczyna :)
Clair♥: Co kombinujecie?
Ja: O czym mówisz?
Clair♥: O tym, że ostatnio zachowujecie się dziwniej niż zwykle i wiem tylko tyle, że spowodowane jest to tym wywiadem.
Ja: Wyolbrzymiasz, zawsze byliśmy dziwni.
Clair♥: "Dziwni" to raczej niedopowiedzenie. Mimo wszystko ostatnio przechodzicie samych siebie.
Ja: Wołają nas, muszę kończyć. Trzymaj kciuki ☝
Schowałem telefon do kieszeni i ruszyłem za chłopakami, by zająć miejsce na kanapie w studiu. Jak zwykle po zakończeniu trasy czekał nas wywiad. Mimo mojego sprzeciwu i tłumaczenia, że właściwie w niej nie uczestniczyłem nie pozwolono mi zostać w domu. A wolałbym.
Po kilkunastu minutach gadania tylko i wyłącznie o koncertach zacząłem powoli odpływać. Nie miałem z tym nic wspólnego i najzwyczajniej w świecie nie miałem o czym mówić.
- Harry, jak zamierzasz wynagrodzić twoją nieobecność? - jak widać prowadzący zadbał o to, abym się tu nie zanudził..
- Nie uważam, abym musiał odpokutować za podjętą decyzję - czułem, jak ten temat na mnie działa - Kocham wszystkich naszych fanów i jestem im dozgonnie wdzięczny za wszystko, co dla nas robią, jednak moja kobieta, którą wbrew wszystkiemu kocham bardziej, wpadła pod samochód i leżała w śpiączce - teraz byłem już cały zirytowany i zapewne skończyłoby się to moim wybuchem, gdyby nie dłoń Liam'a na moim ramieniu. Ten gest, który w swoim czasie strasznie mnie irytował, w tym momencie niesamowicie mi pomógł i rozluźnił - Wobec tego nawet nie musiałem zastanawiać się dwa razy, żeby zadecydować o powrocie.
- Miłość na dobre i na złe.. - rzekł jakby z kpiną, a ja miałem ochotę obić mu twarz - Czy to prawda, że dziecko nie przeżyło?
- Nie udzielam odpowiedzi na takie pytania - syknąłem wkurzony. Co za bezczelny typ, co to ma wspólnego z trasą?
- Okej, może zmieńmy temat - zaśmiał się nerwowo Louis, a ja byłem mu wdzięczy za przerwanie tego narastającego problemu.
- Doszły mnie słuchy, że macie dla fanów jakieś ogłoszenie - sprawnie wybrnął z wątku, zaczynając rozmowę o bardzo dużej wadze.
- I tak jest - westchnął Niall, niespokojnie wiercąc się w miejscu.
- Chcieliśmy ogłosić przerwę - Liam w spokojnym stylu oznajmił naszą decyzję.
- Wstępnie na rok - mruknąłem bawiąc się palcami. Czułem, jak mój telefon zaczyna wibrować, przyjmując całą masę wiadomości.
- To nasz ostatni wywiad - dopowiedział Louis, a w całym studiu zapadła cisza.
- Jesteśmy tym wszystkim trochę zmęczeni, potrzebujemy odpoczynku. Louis ma dziecko, Liam i Harry mają pewne problemy osobiste, a ja osobiście już nie wytrzymuję - Niall wszystko wyjaśnił, a my jedynie potwierdziliśmy to skinieniem głowy.
***
Po zakończeniu tej męczarni poszliśmy za kulisy. Wyjąłem urządzenie, które tak bardzo wyprowadzało mnie z równowagi i dostrzegłem masę wiadomości od Clair.
Clair♥: Jaka przerwa?
Clair♥: Co wy wymyśliliście?
Clair♥: Harry!
Clair♥: Dlaczego nic nie powiedzieliście?
Clair♥: Powinieneś mi mówić takie rzeczy.
Clair♥: Mieliśmy sobie ufać..
Zdenerwowany wyłączyłem telefon. Tak bardzo bałem się, że jest zła. Nie wiem o co, ale tego się właśnie obawiałem. Mam nadzieję, że zrozumie. To miała być niespodzianka. Postanowiliśmy to w oparciu o moje zakończenie trasy i niechęć w związku z powrotem na nią oraz tym, że chciałem to zakończyć. Wszystko ze względu na nią.
Nie chcę już jej zostawiać ani opuszczać, nie chcę, żeby czuła się samotna i spotykała się z innym, bo mnie nie ma. Pragnę, by wszystko od nowa się ułożyło i znowu było dobrze, a nawet lepiej. A teraz znalazłem dla nas okazję.
***
Jesteśmy bliżej końca niż początku :')
Bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo chcę już to zakończyć.. Ale najpierw muszę to napisać >.<
Dziękuję, że jesteście tacy cierpliwi ♥
YOU ARE READING
Fate. 2 |H.S|
FanfictionH: "Clair, chyba się w Tobie zakochałem..." C: "Ja w Tobie chyba też, Harry..." H: "Nigdy bym Cię nie zostawił. Jesteś dla mnie wszystkim, Clair. Jesteś moim powietrzem." H: "Za kogo Ty się kurwa uważasz, żeby inge...