- Nie bądź zły na Leo – odezwałam się cicho, siadając obok mojej psiny.

- Clairy, przez jego nie dopilnowanie i nie uwagę ktoś zdemolował nam pół salonu – odparł.

- To głupio zabrzmi, ale każdemu zdarza się popełnić taką gafę – wzruszyłam ramionami.

- Masz rację, to brzmi niedorzecznie głupio – parsknął. – Rano muszę zadzwonić do Tom'a...

- Kto to Tom? – spytałam.

- Tom i dwóch jego współpracowników są moimi prywatnymi ochroniarzami, na wyjątkowe sytuacje – powiedział.

- Znowu ochrona? Zayn, nie chcę czuć się jak ptak w klatce – jęknęłam zdesperowana.

- To dla Twojego dobra, Clairy. W tym momencie ochrona jest nam naprawdę potrzebna. Wszystko jest po to, abyś była bezpieczna.

- Kto to mógł zrobić? Kto coś znowu do Ciebie ma?

- Wielu ludzi coś do mnie ma – parsknął ironicznym śmiechem. – Sądzę, że to któraś z moich byłych uległych.

- Znowu? Czemu?

- A czemu Carmen mnie prześladowała? Nie mogła się pogodzić z tym, że ją zostawiłem – westchnął. – Zgaduję też, że ta osoba ma coś wspólnego z moimi nagraniami z hotelu. Wtedy wszystko miałoby jakiś sens.

- Zayn, uważam, że prowadzenie tego hotelu przynoszą nam tylko same kłopoty i powinieneś pomyśleć nad jego definitywnym zamknięciem – powiedziałam z powagą. – Ja również nie zdzierżę tego miejsca i mam go serdecznie dosyć.

- Clairy, to nie jest takie proste, jak Ci się wydaje...

- A co w tym trudnego? Poinformować wszystkich klientów o tym, że hotel już nie obejmuje oferty BDSM?

- Wydałem na to mnóstwo pieniędzy i...

- Pieniądze i jakiś głupi hotel są ważniejsze ode mnie i naszego dziecka, Zayn? – spytałam go, wiedząc, że tym go złapałam. Wiedziałam, że dla fasolki, która tkwiła we mnie, zrobi wszystko i tym bardziej : dla mnie. – Powinieneś pozbyć się wszystkiego, co jest z tym miejscem związane, a w pierwszej kolejności z nagraniami i zerwać jakiekolwiek kontakty ze swoimi byłymi uległymi.

- Żadną z nich nie trzymam kontaktu.

- A Carmen? – uniosłam zagadkowo brew do góry.

- Carmen to zupełnie inna historia, dobrze wiesz, że była moją wspólniczką...

- I nadal by pewnie była, gdybyś nie zauważył, jaka z niej psycholka i zjebana kobieta – przerwałam mu ostro. – Posłuchaj się mnie chociaż raz, Zayn i skończ to.

- Pierwszy raz rozkazujesz mi coś zrobić – zauważył i uśmiechnął krzywo. – Władcza kobieta.

- Kobieta też czasami musi nosić spodnie w małżeństwie – stwierdziłam. – Przemyśl to co Ci powiedziałam i rozważ.

- Dobrze, Pani Malik – zaśmiał się ponuro. – Długo myślałem nad hotelem... I tak już w nim nie bywam, a klienci są Ci sami, nie zmieniają się.

- No widzisz, to coś oznacza – rzekłam. – Kilka lat temu wiodłeś inne życie, Zayn, teraz jesteś mężem i przyszłym ojcem. Pomyśl tylko, jeśli nasze dziecko dowie się o tym hotelu w przyszłości, to co mu powiesz? Że tam pieprzyłeś inne kobiety, nim zacząłem być z Twoją mamusią?

- Och Clairy, potrafisz jednak mnie przekabacać na swoją stronę – ponownie się zaśmiał. – Nie dość, że władcza, to i mądra.

- Ktoś musi.

Little Daddy's GirlWhere stories live. Discover now