Pijane jest piękne...

1.5K 146 88
                                    

*Lauren pov*

      Razem z Camilą czekamy na dziewczyny. Brunetka już od jakiegoś czasu stara się do mnie dobrać.
- Laureeeeeen no ja wiem, że tego pragniesz! Chodź tu do mnie na tylnie siedzenia. Ja się tobą zajmę! Oj kurwa nawet nie wiesz jak ja się tobą zajmę.
- Camila przestań! Twoje przyjaciółki zaraz tu będą. Chyba nie chcesz, żeby słyszały twoje pijackie wywody. - zdjęłam jej rękę z mojego barku.
- Oj w dupie to mam. Niech sobie słyszą co chcą! BO JA CHCĘ CIEBIE! - wydarła się.
- Hej już jesteśmy! Cami była grzeczna? - zapytała Dinah wchodząc do mojego auta. Camila spojrzałam na mnie porozumiewawczo.
- Tak. To do kogo najpierw mam jechać? - zmieniłam temat.
- Do mnie. Tylko jak ja ją przemycę przed rodzicami. Jak zobaczą pijaną Camile to mnie zabiją... Bo ja jej nie przypilnowałam bla bla bla. - powiedziała DJ.
- Może nocować u mnie. - zaproponowałam.
- O nie! Chyba cie pojebało! - krzyknęła Normani.
- Kurwa! Ty tak na serio?! Chcę pomóc twoim przyjaciółką, a ty nadal masz złe zdanie na mój temat? Przecież jej nie zabije, ani nie zgwałcę. Jeżeli przeszkadza ci moja seksualność to możecie nocować u mnie wszystkie... - powiedziałam lekko zirytowana.
- Ja jestem za. - uśmiechnęła się Dinah.
- Jej będzie wspólne nocowanie! - Ally klasnęła w dłonie.
- Niech będzie - burkneła Mani.
- No! I wyjaśnione, jedziemy do mnie. - powiedziałam i ruszyłam z pod klubu. Już miałam skręcać w ostatnią uliczkę dzielącą nas od mojego domu, gdy Camili zrobiło się nie dobrze.
- Lauren zatrzymaj się! Camila zaraz zwymiotuje. - poinformowała Ally.
- No czekaj tu nie można się zatrzymać! Nie, nie, nie Camz tylko nie w aucie. Nieeee, trzymaj! Zaraz się zatrzymam. - krzyknęłam.
- Laur ja nie wytrzymam!
- Kurwa jak przestaniesz gadać to dasz radę! - usłyszałam bardzo nie przyjemny odgłos.
- Lolo już nie musisz się zatrzymywać! Widzisz jaką jestem grzeczną dziewczynką? - powiedziała Camila.
- Jak tylko dojedziemy obiecuję, że cię zabije! Camila no... Już nie żyjesz! - syknełam.
- Uważaj na swoje słowa, kociaku! Normani wszystko słyszy. Haha nie sądzicie, że pijane jest piękne? - Camila zaczęła się śmiać.
- Boże! Czy ty to widzisz? Jeżeli tak to czemu nie grzmisz?
- Camila! Kociaku? Czy my o czymś nie wiemy? - zapytała Ally uśmiechając się zadziornie.
- Ally ona jest pijana jak szpak... Mówi głupoty. - zwróciłam się do dziewczyn. Zaczęły się śmiać.
- Już jesteśmy! Wysiadać śmieszki! - Ally, Normani I Dinah wysiadły pierwsze, a ja musiałam pomóc Camili, bo to dziecko specjalnej troski zaplątało się w pasach.
- Ally trzymaj klucze. Po lewej macie kuchnie. Zróbcie sobie herbaty, czy coś. - rzuciłam przedmiotem do dziewczyny. Otworzyłam drzwi od auta i schyliłam się do miejsca brunetki.
- Camila przestań się wiercić! Kurna jak ty się w to zaplątałaś? Boże... Pomocy. - powiedziałam.
- Wiesz gdzie z chęcią bym się zaplątała? - zapytałam i uśmiechnęła się uwodzicielski.
- Wiesz...? Wolę nie wiedzieć. - przewróciłam oczami.
- Czemu jesteś taka niedostępna? Kurwa no czemu nie mogę Cię bzyknąć? Zrozum, że ja tak bardzo chce! Pragnę. O japierdole, ale ty jesteś seksowna. Mówił Ci ktoś kiedyś, że ten twój kolczyk w nosie jest baaaardzo seksowny? - zapytała przygryzając dolną wargę.
- Nie... A powiedział Ci ktoś kiedyś, że gdy jesteś pijana jesteś meeega irytująca?
- Nieeeee... Wcale nie jestem irytująca. Pijana też nie jestem. - odpieła pasy, popchneła mnie na bok i wysiadła z samochodu.
- Ale... Jak... Ty...?! Kurwa, czy ty od początku trzymałaś te pasy za sobą? - zaczęłam się zastanawiać.
- Mniejsza z tym Jaureugi.
- Jestem Jauregui! - nie nawidze jak ktoś źle wymawia moje nazwisko, a dzieje się to często.
- Ahhhhh... Lauren pieprzona Jauregui. Ohhh... Ale mam na ciebie ochotę panno Jauregui. Ehhh... Chodź tu! - rzuciła się na mnie i przybiła do maski samochodu swoim ciałem.
- Nie czas na orgazmy panno Cabello! - złapałam brązowooką w pasie i odsunełam od siebie. Chwyciłam za rękę i pociągnełam w stronę mojego domu, ale Camila jest na tyle pijana, że po trzech krokach się wywaliła.
- Haha zaliczyłaś glebe! - zaczęłam się śmiać.
- Zaraz zaliczę ciebie! Jak mi nie pomożesz wstać. - spojrzała na mnie wrogo.
- Yhymmm... Możesz pomarzyć słoneczko.
- No widzisz? Już chcesz się w słoneczko bawić! I to ja jestem zboczona, tak?! A tu bum... Maaaagia Lauren porządna Jauregui chce zabawiać się w słoneczko!!! - zaczęła wydzierać się na cały głos.
- Ohhh... Idiotko zamknij się! Moi sąsiedzi na nas patrzą! - warknęłam.
- Ahhh. Tak? A wiesz co jeszcze zobaczą?
- Nie?
- Tooo... - wpiła się w moje usta. Chciałbym odwzajemnić ten pocałunek, ale Camila jest kompletnie pijana. Nie panuje nad sobą.
- Co to... Kurwa było?! - odsunełam brunetke od siebie.
- Popatrz twoim sąsiadom się podobało! - uśmiechnęła się szyderczo.
- Dobra starczy tego widowiska! - złapałam dziewczynę za materiał koszulki i zaprowadziłam do domu. Zamknęłam drzwi i poszłam do kuchni. Tam siedziała reszta naszej grupy.
- No, no, no... Nieźle! - powiedziała Normani.
- Co?! - powiedziałam oschle.
- No ty i Camila! Trzeba nazwać was jakoś! - krzyknęła Dinah.
- Co? Poraz drugi. - spytałam.
- No przecież widziałyśmy. Tylko szkoda, że nie masz popcornu. Bo to było słodkie. - dodała Ally.
- Jezuuuu... A tak szczerze mówiąc to masz bardzo dziwną definicje słodkości. Bo skoro pijana dziewczyna rzucająca się na usta innej dziewczyny to słodkie... To dziwne. - przewróciłam oczami.
- Słodkie! - sprostowała mnie najmniejsza z całej grupy.
- Cholera!!! Mam werbel proszę LAURMILA!!! - krzyknęła Ally.
- Co? Poraz trzeci. - zapytałam.
- Nie, nie, nie! To będzie uwaga...! CAMREN! - zaproponowała, a raczej stwierdziła Dinah.
- Haha CAMREN pasuje! - powiedziała Normani.
- Co? Poraz czwarty. - zapytałam, a zza rogu wyłoniła się pół naga Camila.
- O kurwa! - krzyknełyśmy razem. A Camila zrobiła minę proszącego szczeniaka.
- Czemu... Dlaczego właściwie paradujesz prawie nago po mojej kuchni? - zapytałam odwracając wzrok.
- Bo tak mi się podoba! - tupnęła nogą. Podeszła do mnie i chwyciła mój podbródek w dwa palce.
- Patrz na mnie! To mnie rozgrzewa! Ty mnie rozgrzewasz! - powiedziała to cholernie seksownie.
- Uhuhu... O kurde, ale się gorąco robi. - szepnęła Dinah.
- OMG hot - dopowiedziała Ally.
- Very hot - dodała Normani.
- Emmm... Camila idź się lepiej połóż i ochłoń. - powiedziałam stanowczo.
- Okej, ale są dwa warunki. - powiedziała.
- Jeden seks, drugi seks. -  powiedziała Dinah, a Normani i Ally zaczęły się śmiać. Spojrzałam na nie wrogo.
- Jeden zaniesiesz mnie, a dwa śpisz dzisiaj ze mną! - powiedziała stanowczo.
- Z pierwszym nie ma problemu, a z drugim się zastanowię. - złapałam brunetke i zaniosłam do mojej sypialni. Położyłam wygodnie i przykryłam kołdrą.
- Dobranoc. - już miałam wychodzić, gdy poczułam jej rękę na nadgarstku. Odwróciłam się i spojrzałam w jej oczy. Były takie piękne i... pijane.
- Miałaś nie odchodzić!
- Ale...?
- Nie ma ale! Zostajesz tu ze mną.
- Ehh...  No niech będzie. - położyłam się obok dziewczyny. Camila odrazu wtuliła się we mnie i usneła.
- Awww, ale wy jesteście słodkie. Jak takie małe słodkie ciasteczka, aż chce się was schrupać. - powiedziała Ally stojąc w drzwiach.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka!
Nie wiem kiedy to wstawiam, ale dzień dobry, miłego dnia 😂😍😘
Chcę poinformować, że nie wiem kiedy będą się pojawiać rozdziały w obu książkach, bo nie mam internetu. Żeby to wstawić muszę iść kilka kilometrów do restauracji.
Tak to jest jak jedzie się z rodzicami na zadupie wielkie xD W moim mieszkaniu był problem i nie ma netu...
Mam nadzieję, że rozdział się podobał 👌😍

Tradycyjne zostaw po sobie gwiazdkę i komentarz.

Chcę też bardzoooo podziękować, za ponad 1000 wyświetleń! Aaaa cholernie wam dziękuję! Jesteście kochani i rozwalacie system 😍😘🙈👑

Bad Dream || Camren जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें